Ok dziękuję Berdi , tak też myślę. Moja agencja wie co tu się dzieje i niech oni przekażą informację babci Renacie. Bo wiem ,że jakbym coś jej powiedziała to byłoby przechlapane do końca mojego pobytu a już jestem u kresu wytrzymałości.
Ok dziękuję Berdi , tak też myślę. Moja agencja wie co tu się dzieje i niech oni przekażą informację babci Renacie. Bo wiem ,że jakbym coś jej powiedziała to byłoby przechlapane do końca mojego pobytu a już jestem u kresu wytrzymałości.
Dziewczyny te z dużymi doświadczeniami i mniejszymi też ,podpowiedzcie co byście powiedzialy babci , że wyjeżdzaicie wczesniej. Może macie jakiś fajny pomysł. Czy uważacie że to powinna za mnie zrobić agencja? A ja się nie będę tłumaczyć jadę bo tak ma być i cześć.
Joasia,
gratuluję 1000 posta.
Czekam na następny tysiąć.
Aniu ja bym nic nie mowiła masz Agencje nie to załatwia w koncu tez od czegos sa! a nie tylko wysla i kase zgarna ja bym sie nie tłumaczyła ! a jezeli juz musiałabym powiedziec a zalezało by mi na referencjach to krotko pilne sprawy rodzinne koniec kropka!!! U mnie troche zabawiaja rodzicow dzieci wiec moge chwilko odpoczac od nich posiedziec sama ze soba tak tez czasami lubie:)))))))))))))))))))))))))))))))
Joasia,
gratuluję 1000 posta.
Czekam na następny tysiąć.
Joasia,
gratuluję 1000 posta.
Czekam na następny tysiąć.
Jutro się okaże, bo może wogóle nie będę musiała nic sama tłumaczyć , tylko zrobi to za mnie moja agencja, dla mnie to by bylo najlepsze.
Ja też byłam na dłuuuugim spacerku do miasta oddalonego o 8 km,piechotką oczywiście.Stwierdziłam ,że straciłam kondycję i koniecznie musze z tym coś zrobić.Odpoczywałam po drodze aż 4 razy.W Polsce chodziłam ok 20-30 km.dziennie,a tu rozleniwiłam się na maxa.