Na wyjeździe

04 lipca 2013 18:24
ania0806

To była caŁa historia opisywawna tu juz dawno i gdyby nie np Ivanilia i inne koleżanki męczyłabym się tu jeszcze, a tak spadam stąd wcześniej

Zamykasz drzwi i nie ogladasz sie za siebie ,mamy tylko jedno zycie.Inne, lepsze miejsca CZEKAJA na Ciebie.Pozdrawiam.:):)
04 lipca 2013 18:30
dzięki , dzięki
04 lipca 2013 18:31
grawik

Zachęcona przez Kika chciałabym tu do waszego grona się przyłączyć... i pogadać. Witam wszystkich,

Witaj :)
04 lipca 2013 18:49 / 4 osobom podoba się ten post
A ja dziś miałam przeboje z kluczem. Najpierw jak na pauzę wychodziłam, zamknęłam drzwi na klucz i poszłam. Dziadek ma drugi. Wracam, grzebie po torebce, szukam, zimny pot mnie obleciał, myslałam,że zgubiłam, patrzę, a klucz tkwi w zamku. O matko, jakby to dziadek widział, to by mnie pogonił:))) A potem już ten klucz tak ściskalam w ręce, że zapomniałam odłożyć, wynosiłam śmieci i klucz, buch z workiem do kubła. Rozejrzałam się tylko szybko czy nikt nie widzi, przewróciłam kubeł, zanurkowalam, klucz znalazłam, ale przyjemne to nie było.:)))
Dobrze, że te nasze dziadki nie są wszystkiego świadome co my wyprawiamy. Mój jakby to widział, to by pokiwał z politowaniem głową i powiedział "O, junge,junge":)
04 lipca 2013 18:53
efka66

A ja dziś miałam przeboje z kluczem. Najpierw jak na pauzę wychodziłam, zamknęłam drzwi na klucz i poszłam. Dziadek ma drugi. Wracam, grzebie po torebce, szukam, zimny pot mnie obleciał, myslałam,że zgubiłam, patrzę, a klucz tkwi w zamku. O matko, jakby to dziadek widział, to by mnie pogonił:))) A potem już ten klucz tak ściskalam w ręce, że zapomniałam odłożyć, wynosiłam śmieci i klucz, buch z workiem do kubła. Rozejrzałam się tylko szybko czy nikt nie widzi, przewróciłam kubeł, zanurkowalam, klucz znalazłam, ale przyjemne to nie było.:)))
Dobrze, że te nasze dziadki nie są wszystkiego świadome co my wyprawiamy. Mój jakby to widział, to by pokiwał z politowaniem głową i powiedział "O, junge,junge":)

No jak babcie kocham,rozbawiłaś mnie do łez he,he,he
Naczytałam się kiedyś na forum o tych samozatrzaskujących się drzwiach,to po przyjeżdzie w drugiej kolejności zamontowałam sobie do klucza tasiemkę na szyję.Jak wychodzę tylko do śmietnika to klucz mam na szyi,żeby go właśnie nie wyrzycić,he,he,he
04 lipca 2013 18:56
grawik

Zachęcona przez Kika chciałabym tu do waszego grona się przyłączyć... i pogadać. Witam wszystkich,

Milo ze jestes...  pisz... po prostu pisz... i czytaj...
 
04 lipca 2013 19:02 / 2 osobom podoba się ten post
Ja muszę czasami ukrywać w kuble przeterminowaną zywność... rzadko to się zdarza, no ale czasami tak - wyjdzie ważność czegoś, czego nie zdążyliśmy zjeść. Dziadek by nie był zachwycony, bo on to każe mi nawet jednego ziemniaka do lodówki odkładać, jak z obiadu zostanie. Więc też nurkuję w kuble, żeby przeterminowaną rzecz ukryc i przysypać czyms innym. Zwłaszcza, że dziadek jest ciekawski i lubi sobie po wierzchu kubła pogrzebać...
04 lipca 2013 19:13 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Ja muszę czasami ukrywać w kuble przeterminowaną zywność... rzadko to się zdarza, no ale czasami tak - wyjdzie ważność czegoś, czego nie zdążyliśmy zjeść. Dziadek by nie był zachwycony, bo on to każe mi nawet jednego ziemniaka do lodówki odkładać, jak z obiadu zostanie. Więc też nurkuję w kuble, żeby przeterminowaną rzecz ukryc i przysypać czyms innym. Zwłaszcza, że dziadek jest ciekawski i lubi sobie po wierzchu kubła pogrzebać...

Ja tak wczoraj ukrywałam w kuble naleśniki:) Znowu zrobiłam dziadkowi, bo on uwielbia, a ja nie przepadam, dziadek zjadł połowę i resztę mnie kazał zjeść:)))No to ukryłam w kuble i powiedziałam, że zjadłam, ale też na samo dno je schowałam, bo się bałam, że będzie kubeł sprawdzał:)))
04 lipca 2013 19:17
No u nich nic zmarnować się nie może... Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej strony bez przesady - kto będzie jednego ziemniaka odgrzewał do kolacji....
04 lipca 2013 19:20
To z wyrzucaniem żywności przegina w drugą stronę zięć mojej Panny... co mu wpadnie w rękę to wywala aż do przesady... francuskie rogaliki to na drugi dzień wywala, bo nie dobre już... no jego arystokratyczny język się nie pokala dwudniowym rogalikiem...
osobiście nie lubię wyrzucać jedzenia, ale czasami to niestety z ciężkim sercem robię...
04 lipca 2013 19:26
wichurra

Ja muszę czasami ukrywać w kuble przeterminowaną zywność... rzadko to się zdarza, no ale czasami tak - wyjdzie ważność czegoś, czego nie zdążyliśmy zjeść. Dziadek by nie był zachwycony, bo on to każe mi nawet jednego ziemniaka do lodówki odkładać, jak z obiadu zostanie. Więc też nurkuję w kuble, żeby przeterminowaną rzecz ukryc i przysypać czyms innym. Zwłaszcza, że dziadek jest ciekawski i lubi sobie po wierzchu kubła pogrzebać...

Robię dokładnie to samo :D
04 lipca 2013 19:35
U nas nie ma z tym problemu -przeterminowanego nie ma a co z obiadu zostaje to babuszka srokom daje:)zjedzą i ziemniaki i mięsko:),wcześniej jadł jeż ale już go nie ma.
04 lipca 2013 19:39
Babcia w piżamce ogląda z dziadkiem TV, ja dostałam buzi i idę się poszwendać do Edeki.
04 lipca 2013 19:52 / 1 osobie podoba się ten post
A ja idę pobiegać, bo rano nie było mi dziś dane :)
04 lipca 2013 19:58
kasia63

U nas nie ma z tym problemu -przeterminowanego nie ma a co z obiadu zostaje to babuszka srokom daje:)zjedzą i ziemniaki i mięsko:),wcześniej jadł jeż ale już go nie ma.

Nic bym srokom nie dała !! Nic !! Małpy wredne. Ostatnio widziałam jak jedna zatłukła jakiegoś małego ptaszka i wpierniczała go siedząc na gałęzi przed moim oknem. Toż to drapieżnik ;-// Nie lubie srok.  No ale Twoja babcia może mieć o nich odmienne zdanie ;-))  
 
Asik, Ty się spalisz siedząc pod tą ścianą. Napisz czy się chociaz czymś smarujesz ;-)) Nie widać Cię.