Dzień dobry wszystkim! Dzisiejszy poranek pokaże nam dwójkę bohaterów, czyli Kleopatrę i ...ocet winny. Piła go po obfitych posiłkach, aby zachować linię, bo ma właściwości odchudzające. Imprez jej nie brakowało, gdyż założyła z przyjaciółmi coś w rodzaju Towarzystwa Wspaniałego Życia i prześcigali się, kto zorganizuje lepsze przyjęcie. Kleopatra oprócz dobrego zarządzania Egiptem była też jak widać kobietą rozrywkową. Przyjęcie za 10 milionów sestercji, to był zakład, jak pisałam wyżej, a za tę kwotę można było wówczas kupić rozległą, luksusową posiadłość, bo ich ceny kształtowały się w granicach 2-20 milionów.
Kleopatra przyjęła Antoniusza skromną kolacją w dniu zakładu, więc napięcie wzrosło do granic wytrzymałości. Na koniec wzięła kielich z octem winnym, wrzuciła do niego perłę i wypiła. Ceny pereł były wówczas niebotycznie wysokie, Juliusz Cezar kupił swojej kochance Serwilii jedną za 6 milionów sestercji. Podobno perły rozpuszczają się w occie, bo są z wapnia, ale część uczonych w to wątpi. Poza tym nie wiemy dokładnie, jakie było stężenie tego octu użytego przez królową.Tak czy siak zakład Kleopatra wygrała.
Co do Greków obecnie to wiem, że wielu prowadzi bardzo swobodny tryb życia jeśli chodzi o sprawy damsko-męskie, ale o małżeństwach w obrębie najbliższej rodziny nie słyszałam. Za czasów dynastii Ptolomeuszy Egipt stał się potęgą, a Aleksandria-stolica założona jeszcze przez Aleksandra Wielkiego to była metropolia, przy której bogaty Rzym wyglądał podobno jak pipidówka. Można więc im wybaczyć te małżeństwa siostrzano-bratowe. Ale ciekawe, że dynastia Merowingów (przodków Karola Wielkiego) robiła podobnie i źle na tym wyszli, mieli poważne problemy ze zdrowiem.