Na wyjeździe

07 sierpnia 2012 08:56
Witaj andrea,Benita i pozostałe koleżanki :))

U mnie kolejny,słoneczny dzien..miłego dnia..
07 sierpnia 2012 10:16 / 1 osobie podoba się ten post
A u mnie kolejny, pochmurny dzień, ale co tam, nazbierałam rano jeżyn, Niemcy tu tego nie ruszają, wolą kupować w sklepach i bulić kasę, więc jak bardziej obrodzą (jeżyny, nie Niemcy), to może i dżem zrobię.

Paula, historia o koniu jest napisana przez Roma, który jest pisarzem, poeta i rzeźbiarzem, pochodzi z Sinti (oni są z Pendzabu w Indiach, wyemigrowali do Europy około 700lat temu) i jest w ogóle wspaniałym człowiekiem. Nazywa się Karol Parno Gierliński, ma stronę w internecie i tam jest trochę jego opowiadań.
07 sierpnia 2012 21:55
Romana,tak mnie zainspirowałaś,że odwiedziłam strone pana Gierlińskiego. Muszę powiedzieć,że jestem zafascynowana jego osobą.Jestem co prawda zwolenniczką prozy,ale te jego wiersze...:"Matko, jeżeli rodzisz syna, Naucz się nosić czerń żałobną. Jeszcze nie weszła ta godzina, Jeszcze wydarzy się niejedno." poruszające...
07 sierpnia 2012 21:58
Romana,tak mnie zainspirowałaś,że odwiedziłam strone pana Gierlińskiego. Muszę powiedzieć,że jestem zafascynowana jego osobą.Jestem co prawda zwolenniczką prozy,ale te jego wiersze...:"Matko, jeżeli rodzisz syna,

Naucz się nosić czerń żałobną.

Jeszcze nie weszła ta godzina,

Jeszcze wydarzy się niejedno." Poruszające...Zwłaszcza gdy jest się matką i w życiu widziało się niejedno
07 sierpnia 2012 22:06
On został uratowany od śmierci przez dziewczynę wówczas około 15 letnią, która ocaliła ponad 50 romskich i żydowskich dzieci, nazywa się Alfreda Markowska, jest Romką i dostała w 2006r najwyższe odznaczenie państwowe, wręczone przez śp. Lecha Kaczyńskiego. Co prawda Gierliński i tak wylądował w obozie koncentracyjnym potem, razem z babcią, ale szczęśliwie przeżył. Cieszę się, że robi na Tobie wrażenie, zasługuje na to. Ma dwóch synów, jeden został rzeźbiarzem jak tato a drugi jest geologiem. To Romowie Sinti. Raz był na spotkaniu w Warszawie, 30 osób, jedna tylko ze średnim wykształceniem, pozostali z wyższym. Wszyscy Sinti. Ale oni się nie afiszują i są w Polsce mało liczni, najwięcej jest Polskiej Romy.
08 sierpnia 2012 06:59
Romana jestem pod wrażeniem. Mogę spytać skąd tak wielka fascynacja kulturą romską?
08 sierpnia 2012 07:44
Dzień doberek,miłego dnia życzę.Jeszcze 2 tygodnie w domku,ech
08 sierpnia 2012 07:56
Witam wszystkich serdecznie nie mialam czasu tu zagladnac to jest tak jak sie odpoczywa w domciu a dzisiaj musze troche poczytac a mam duzo jak widze zaleglosci.Nie wiem tylko czy uda mi sie to wszytko nadrobic Na czas mojej tu obecnosci obiecalam sobie ze skrzykne rodzine i tak sie stalo ,ale co dobre wszystko sie konczy i syn juz wyjezdza w niedziele do Holandii starszy w poniedzialek do pracy a ja jeszcze dwa tygodnie urlopu maz odczasu do czasu w domu bo jak pisalam jest przewoznikiem.Ale nie jest tak zle zwiedzilam Kaszuby i wybieram sie w Bory Tucholskie wiec sami widzicie urlop mam bardzo aktywny tylko nauke jezyka odlozylam .... Pogoda tutaj w kratke duszno. goraco ,burzowo i,deszczowo..Pozdrawiam wszystkich serdecznie
08 sierpnia 2012 08:03
Właściwie do chwili obecnej nie interesowałam się kulturą Romów. Polskich Romów spotykam dość często (z racji osiedlenia). "Synowie Romów" są jednak godni podziwu. Rzeczywiście mój stereotyp Cygana legł w gruzach. Pod wpływem nastroju opowiem pewną historię rodzinną. Podczas II wojny światowej,memu dziadkowi zarekwirowano parę koni.Na wsi była to tragedia,nie było czym orać,siać,pracować. - "Idź do Cyganów,oni mają konie,może sprzedadzą"-ktoś poradził mojej babci. Zapłakana poszła do lasu,gdzie wędrowny tabor zorganizował obóz. W lesie przywitały ją śpiewy i tańce cyganów wokół ogniska.Dzieci tańczyły wesoło,zupełnie jak by nie było wojny.Stary siwy Cygan po wysłuchaniu babcinej opowieści podszedł do wozu i odczepił pięknego ogiera. Masz i zabieraj,a Twoich pieniędfzy to ja nie chcę.Na nic nie będą nam potrzebne... i kazał jej odejść.Babcia zdumiona poróciła z koniem do domu. To było wieczorem.Świtem tabor wyruszył.Nie ujechali jednak daleko....Może dwa kilometry dalej napotkali Niemców. Wszyscy zostali zabrani do ... Tego nie wie nikt.Pamięć jednak pozostała.Moja babcia do śmierci wspominała tą historię. Mówiła,że oni wyszli naprzeciw śmierci celowo i zawsze pytała:dlaczego ?!
08 sierpnia 2012 08:16
Bo wiedzieli, że szanse mają marne. Najwięcej ich zginęło w Polsce w wyniku polowań na ludzi, prawdziwych łapanek zakończonych rozstrzeliwaniem. Piękna ta Twoja historia. Ja mam inną, też fajną, o kobiecej zdolności Romek do przewidywania przyszłości. Część z nich naprawdę miała ten dar, teraz się mówi, że były dobrymi psychologami i tyle, ale to nieprawda. Uprawiały biała magię, po prostu. Raz byłam jako nastolatka na obozie z księdzem, wesołym, dowcipnym, dzieciaki go uwielbiały. Na dworcu spotkaliśmy Cygankę i ona patrząc na niego mówi - A ty będziesz miał kiedyś syna -

Wszyscy w śmiech, bo to taki ksiądz na 100%, więc gdzie tu dziecko. Parę lat potem rzeczywiście się ożenił i ma syna.
08 sierpnia 2012 08:26
Paula said:
Romana jestem pod wrażeniem. Mogę spytać skąd tak wielka fascynacja kulturą romską?

Paula, ja piszę magisterkę o Romach, porównuję polskie i niemieckie strony internetowe Romów, ale internet to jest za malo, więc trochę też czytam. Znam ich wady jak każdy chyba w Polsce, ale warto też mówić o zaletach, bo o tym jest o wiele rzadziej w mediach. Ocaliła ich przez zagładą ich kultura- język, który każdy Rom musi znać i nim mówić oraz sytem wartości, tzw. kodeks romanipen, który ma dla nas elementy szokujące, ale też pomógł im przetrwać. Za tę wierność tradycji ich podziwiam, choc małzeństwa 14- latek to szaleństwo.
08 sierpnia 2012 09:08
romana said:
Bo wiedzieli, że szanse mają marne. Najwięcej ich zginęło w Polsce w wyniku polowań na ludzi, prawdziwych łapanek zakończonych rozstrzeliwaniem. Piękna ta Twoja historia. Ja mam inną, też fajną, o kobiecej zdolności Romek do przewidywania przyszłości. Część z nich naprawdę miała ten dar, teraz się mówi, że były dobrymi psychologami i tyle, ale to nieprawda. Uprawiały biała magię, po prostu. Raz byłam jako nastolatka na obozie z księdzem, wesołym, dowcipnym, dzieciaki go uwielbiały. Na dworcu spotkaliśmy Cygankę i ona patrząc na niego mówi - A ty będziesz miał kiedyś syna -

Wszyscy w śmiech, bo to taki ksiądz na 100%, więc gdzie tu dziecko. Parę lat potem rzeczywiście się ożenił i ma syna.

Romana,ja dzięki pewnej Cygance żyję!!! Kiedy odmówiłam propozycji wróżenia,Ona wróciła do mnie,zwróciła uwagę na moją plamkę w oku.Zaniepokoiła mnie do tego stopnia,że poszłam na badania.no cóż,w ostatniej chwili,jaksię okazało.
08 sierpnia 2012 13:20
Andrea u mnie też wieje :/ a ja sprzątam ;) ale zaraz pójdę też gotować obiad ;)
08 sierpnia 2012 20:03
a ja ogórki będę kisić jutro, w słoikach po Rotkohlu i Sauer Gurke. Czuję się jak w Polsce na samą myśl o tym.

Sosna, ale historia z tą plamką w oku!
08 sierpnia 2012 21:07
Romana a możesz coś więcej napisać o tym kodeksie romanipen? Pierwsze słyszę, a zainteresowało mnie to Twoje zainteresowanie.