Tak, Romana, już dawno po Woodstocku :) Przeminął mi ten festiwal tak szybko, jak sen. Było bardzo pozytywnie i kolorowo i jak zwykle odkryłam nowe, ciekawe nutki :) Zabawne, że każdego roku mówię sobie, że to już ostatni raz... a potem i tak się jedzie. Pogodę mieliśmy w kratkę, ale przynajmniej nie było ani za gorąco, ani za zimno. Namiot z Biedronki przetrwał bez zarzutów, pomimo kilkukrotnej ulewy :D
Teraz walczę z prawem jazdy. Pora uregulować sprawę. Kurs robiłam dwa lata temu, podeszłam raz do egzaminu, nie zdałam go a później nie było już mi dane... za dużo rzeczy na głowie, brak kasy... aż do teraz. Okazało się w ogóle, że w WORDzie nie mają moich dokumentów, bo są trzymane tylko przez rok i po tym czasie odsyłane do Starostwa Powiatowego zgodnie z miejscem zamieszkania. Musiałam napisać, żeby przesłali je znowu do WORDu i pewnie kilka dni to potrwa. Pomyślałam, że szybciej by było, jakbym sama sobie je odebrała i przewiozła, ale tak niestety nie można (do ręki nie wydadzą). Teraz zastanawiam się, czy w związku z tymi komplikacjami, uda mi się wbić z terminem egzaminu jeszcze przed moim powrotem do DE... Mam nadzieję, że tak. Trzymajcie kciuki, bo już sobie wykupiłam pakiecik godzin do wyjeżdżenia. Dzisiaj byłam pierwszy raz. Myślałam, że będzie gorzej po takiej długiej przerwie :)
No i oczywiście pogoda się ładna robi, bo jestem w mieście. Siedziałam nad morzem, to ciągle padało :)