Witam wszystkich w nastroju zwycięskim! Moja babcia dała sobie umyć głowę nie dzięki racjonalnym argumentom moim i córki, lecz na wabia z czekolady Milka. Obiecałam, że dostanie trochę, jak użyje szamponu do łepetyny. Po umyciu i jej wytarciu w ręcznik łazienkowy, w kuchni wytarła włosy dodatkowo w ręcznik do wycierania naczyń, bo taka jej uroda jako osobniczki demencyjnej, zjadła czekolady kostek 4 i poszła czytać. Mamy dziś szczególny dzień, bo babcia nie dość że umyta od stóp do głów myjką, na co zgadza się rzadko, to jeszcze z pięknymi, puszystymi włosami. Słowem, może iść na randkę, gdyby tylko miała ochotę upolować jakiegoś emeryta z balkonikiem...