TH wstrzelili sie w czas. Teraz brzmią nieciekawie, ale wtedy było ok, możesz mi wierzyć :). Trzeba to docenić, nie mówiąc o tym, że wzbudzili w młodych ludziach (ok, w małoletnich panienkach ;)) zainteresowanie tym nieludzkim językiem ;).
W Polsce mieli wielu fanów, moje dziecię pojechało na ich pierwszy w Polsce koncert do Warszawy. Prawie trzeba było się bić o bilety!. Córka poznała tam osobiście koleżankę (znały się wczesniej z fanklubowego forum TH, czyli prawie jak my ;)), która teraz studiuje germanistykę, a moja córka też nawija po niemiecku i lubi (!) ten język chyba bardziej niż angielski.