dorotee...nic nie wiem...moi pracodawcy zapadli się pod ziemie...
Pytalam ich sprzataczke gdzie sa ...odpowiedziala ze gdzies na geburtstagu.
Zadzwonilam do szpitala...nic nie chcieli opiekunce niestety powiedzieć...
Jestem wsciekla,ze rodzinka tak {przepraszam za wyrażenie}olewa...
A ja glupia się przejmuje..