Na wyjeździe #20

23 stycznia 2015 17:28
;) sprawny, dobrze utrzymany, dobrze wychowany, trener sportowy. Okazja dla pań 60 plus. Wolny.
Dla mnie trochę za wcześnie urodzony :)
23 stycznia 2015 17:44 / 3 osobom podoba się ten post
Też dzisiaj chodziłam z kijkami. Przeszłam całe 5 km i dorobiłam sie pęcherza na pięcie. Wszystko przez za grube skarpety. :((((((((((((((
23 stycznia 2015 17:56
doda1961

Też dzisiaj chodziłam z kijkami. Przeszłam całe 5 km i dorobiłam sie pęcherza na pięcie. Wszystko przez za grube skarpety. :((((((((((((((

Plus za aktywność :)
A pęcherz, za parę dni nie będziesz go pamiętać :)))
23 stycznia 2015 18:11 / 3 osobom podoba się ten post
hagia

Plus za aktywność :)
A pęcherz, za parę dni nie będziesz go pamiętać :)))

Zasadniczo, to ja się wszelkim wysiłkiem i aktywnoscią fizyczną brzydzę :)))))))))))), ale przecież do sanatorium jade to wyglądać muszę. Troszke mnie przez tę zimę przybyło :))))))))))))))), stąd więc mus jest aktywizować się :D :D :D :D
23 stycznia 2015 18:32 / 1 osobie podoba się ten post
Kondycja do sanatoryjnych aktywności też musi być ;)))
23 stycznia 2015 18:43 / 1 osobie podoba się ten post
Jak miałam koleżanki tu ,to codziennie kilka km druchcikiem,a teraz....sama chodzę,dziś akurat byłam autem w Ludwigsburgu, to chyba się nie liczy,nie?
23 stycznia 2015 19:09 / 3 osobom podoba się ten post
a ja dziś pojechałam autobusem na zakupy do Kehl, wyhaczyłam dla siebie kurtkę z przeceny za 19 euro :), jestem zadowolona, bo takiego czegoś szukałam, a że mam tyłek duży to ciężko dostać, a tutaj nie dość że była to jeszcze tanio :), do tego dokupiłam pasujący kolorystycznie "komin", w końcu moje wolne zaowocowało zakupami :), bo wcześniej na miasto to jechałam przy okazji babci lekarza, a córka jej ostatnio zagadnęła że można autobusem, że mi sprawdzi jak jeżdżą i bilet kupi :)
23 stycznia 2015 19:20 / 5 osobom podoba się ten post
izanami

a ja dziś pojechałam autobusem na zakupy do Kehl, wyhaczyłam dla siebie kurtkę z przeceny za 19 euro :), jestem zadowolona, bo takiego czegoś szukałam, a że mam tyłek duży to ciężko dostać, a tutaj nie dość że była to jeszcze tanio :), do tego dokupiłam pasujący kolorystycznie "komin", w końcu moje wolne zaowocowało zakupami :), bo wcześniej na miasto to jechałam przy okazji babci lekarza, a córka jej ostatnio zagadnęła że można autobusem, że mi sprawdzi jak jeżdżą i bilet kupi :)

wiesz co ja już nie chcę sie nawet przyznawąć na moje szaleństwo zakupowe, jestem codziennie prawie w mieście i codzinnie cos przynoszę, dzisiaj kupiłam piżamę dla syna za  3€, bluzę z polarku dla 4-latka za 2€, sobie extra staniczek z koronkami za 3€, te małe ceny mnie zrujnują !!!!!
jutro lecę po portwele bo są po 2€, takie duże, bardzo fajne, kupiłam już sobie dwie kurtki po 9€,..... ciekawe co jeszcze zobaczę 
23 stycznia 2015 19:46
izanami

a ja dziś pojechałam autobusem na zakupy do Kehl, wyhaczyłam dla siebie kurtkę z przeceny za 19 euro :), jestem zadowolona, bo takiego czegoś szukałam, a że mam tyłek duży to ciężko dostać, a tutaj nie dość że była to jeszcze tanio :), do tego dokupiłam pasujący kolorystycznie "komin", w końcu moje wolne zaowocowało zakupami :), bo wcześniej na miasto to jechałam przy okazji babci lekarza, a córka jej ostatnio zagadnęła że można autobusem, że mi sprawdzi jak jeżdżą i bilet kupi :)

Izanami - a gdzie jesteś?
 
W którym sklepie kupiłaś - Reno? (za dworcem obok Aldika i Lidla).
Są jeszcze sklepy w samym centrum przy takim ryneczku - np. H&M .....kiedyś był tam też duży dom towarowy, ale niestety likwidowali za mojej bytności :(
 
Dla Twojej wiadomości: bilety kupione w Kehl są ważne również w Strassburgu - jest również wspólna linia autobusowa. 
I oczywiście na odwrót - kupione w Strasburgu są ważne w Kehl ....co najdziwniejsze róznią się ceną - te ze Strasburga są sporo tańsze ....nie wiem jak jest teraz, ale jak ja byłam dobowy bilet w kupiony w Kehl (obejmujący również Strasburg) kosztował 4,80e.....taki sam kupiony w Strasburgu (również na Kehl)- 3,60e ! - więc ile razy byłam we Francji kupowałam sobie na zapas - bo ważnoś liczy się od skasowania, a nie od daty zakupu :))
 
23 stycznia 2015 20:02 / 2 osobom podoba się ten post
Czytam co mnie ominęło ,Mleczko fajno że wróciłaś ,Andrea jak zwykle rzeczowo ,Arabrab  moja bratnia duszyczka ogólnie lżej na serduchu jak się was ma:)
23 stycznia 2015 20:40
Gabrysia

Izanami - a gdzie jesteś?
 
W którym sklepie kupiłaś - Reno? (za dworcem obok Aldika i Lidla).
Są jeszcze sklepy w samym centrum przy takim ryneczku - np. H&M .....kiedyś był tam też duży dom towarowy, ale niestety likwidowali za mojej bytności :(
 
Dla Twojej wiadomości: bilety kupione w Kehl są ważne również w Strassburgu - jest również wspólna linia autobusowa. 
I oczywiście na odwrót - kupione w Strasburgu są ważne w Kehl ....co najdziwniejsze róznią się ceną - te ze Strasburga są sporo tańsze ....nie wiem jak jest teraz, ale jak ja byłam dobowy bilet w kupiony w Kehl (obejmujący również Strasburg) kosztował 4,80e.....taki sam kupiony w Strasburgu (również na Kehl)- 3,60e ! - więc ile razy byłam we Francji kupowałam sobie na zapas - bo ważnoś liczy się od skasowania, a nie od daty zakupu :))
 

w Leutesheim, w C&A kupiłam, w centrum hadlowym, fajnie widzieć że jest taka opcja :), może się do Strasburga przejadę, a tak to nie wiem, bo dostałam bilety od córki ona mi kupiła i powiedziała że ze wsi do Kehl to dwa punkty, a ty gdzie byłaś w jakieś wsi okok Kehl?
23 stycznia 2015 20:54 / 4 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

To i tak fajnie, że coś ogląda...bo mój Pdp cały dzień patrzy przed siebie.....albo chodzi za mną.

Rewelacja dla mnie i zmiana repertuaru, w TV oglądamy z babcią koncert Adrea Berg!!!!
Aż nie wierzę że babcia nie protestuje...................... jak dlugo zobaczymy.............
 
23 stycznia 2015 21:18 / 3 osobom podoba się ten post
izanami

w Leutesheim, w C&A kupiłam, w centrum hadlowym, fajnie widzieć że jest taka opcja :), może się do Strasburga przejadę, a tak to nie wiem, bo dostałam bilety od córki ona mi kupiła i powiedziała że ze wsi do Kehl to dwa punkty, a ty gdzie byłaś w jakieś wsi okok Kehl?

Ja byłam w Kehl nad samym Renem w pobliżu mostu spacerowego do Strasburga - byłam we Francji prawie codziennie :)
 
Bardzo mile wspominam tamten pobyt.
Kehl jest ładnym miasteczkiem, a Strasburg !!! ....wiele do zwiedzania - nie tylko pięknie położony Europaparlament, ale też ogród botaniczny, starówka, katedra ....a nade wszystko chyba najpiękniejsza "mała Wenecja". 
Jest to spore miasto, ale czułam się tam świetnie i swojsko - nie ma tego huku i wielkomiejskiego hałasu, żadnych korków (świetna komunikacja)....mnóstwo zieleni i parków; wszędzie, dosłownie wszędzie ścieżki rowerowe (nieraz rezygnowałam z autobusu czy tramwaju na korzyść roweru, chociaż miałam wykupiony bilet) ....fajnie wyglądało, jak urzędnicy Parlamentu Europejskiego w garniturkach, białych koszulach (i z aktówką na bagażniku) podjeżdżali rowerem pod gmach Parlamentu :)))
 
Jednak ludność w Strasburgu różni się od tej "Kehl-owskiej" ....jest mnóstwo cudzoziemców i to gł. kolorowych (nie tylko czarnych, ale hindusów itp.). Na pewno trzeba bardziej uważać na kradzierze ....próbowano mi zwędzić przymocowany rower ....dziecko (zresztą murzyńskie) zauważyło i pokazało ojcu, który przepędził złodzieja :))
 
Na zakupy do Kehl, szczególnie spożywcze i drogeryjne nigdy nie wybieraj się pod koniec tygodnia! Supermarkety, DM a przede wszystkim Mueller przeżywają istny najazd francuski ....kolejki, kolejki, kolejki.....(jest sporo taniej niż we Francji i niektóre rzeczy lepsze gatunkowo) - Niemcy są wściekli z tego powodu ....chociaż powinni się cieszyć, bo żabojadki robią im solidne obroty :)
Na pozostałe zakupy (dzież itp.) można się wybrać bez obawy pod koniec tygodnia.
 
Za to sery we Francji są sporo tańsze ...a jaka różnorodność :)
Jak chcesz o coś spytać - to chętnie odpowiem.
 
Ja chętnie bym wróciła do Kehl ....szukam tam miejsca od kilku lat, ale z miernym powodzeniem.
Teraz wylądowałam w podobnym miasteczku - ale na granicy Szwajcarskiej .....też weekendowy najazd Szwajcarów na sklepy niemieckie :(((
 
 
 
23 stycznia 2015 22:00
magdalena_k

moja PDP po praniu wiesza  je sobie na kaloryferek kladac je na cienkim reczniku zby nie bylo bezposredniej stycznosci i nic sie z nimi nie dzieje

tez tak mozna nic im sie w ten sposob nie stanie!!
23 stycznia 2015 23:56 / 4 osobom podoba się ten post
agamor

wiesz co ja już nie chcę sie nawet przyznawąć na moje szaleństwo zakupowe, jestem codziennie prawie w mieście i codzinnie cos przynoszę, dzisiaj kupiłam piżamę dla syna za  3€, bluzę z polarku dla 4-latka za 2€, sobie extra staniczek z koronkami za 3€, te małe ceny mnie zrujnują !!!!!
jutro lecę po portwele bo są po 2€, takie duże, bardzo fajne, kupiłam już sobie dwie kurtki po 9€,..... ciekawe co jeszcze zobaczę 

Skąd ja to znam. Kupiłam 2 swetry w C&A po 9 euro sztuka i bluzkę w H&M za 5 euro. Widząc takie ceny trudno się oprzeć zwłaszcza jak ma się słabość do ciuszków. Poza tym odrobina radości z zakupów i poczucie, że się zrobiło coś dla  siebie ma działanie wręcz terapeutyczne.