07 listopada 2018 23:17 / 3 osobom podoba się ten post
Mija prawie 3 miesiące jak odszedł mój Król, Myszka moja ... Umieraliśmy razem. On jest już po drugiej stronie Mostu Tęczowego a cierpię nadal i cały czas tak samo mocno. Do domu rodzinnego nie chce mi się jechać , gdzie nie spojrzę wszędzie Aspi, walczę z tym ale się nie da. Kończy się tak, że idę na strych, otwieram karton i wtulam się w smycze , szczotki, obroże . Ten dzień i następne pamiętam jak przez mgłę, jakbym była zamrożona... Nawet nie wiem kiedy zorganizowałam sobie wyjazd do Bielefeld . Nie pomogło nic. Już nie jestem tak do końca sobą, są momenty zawieszenia , robienia głupot .. Na 1 listopada też nie poszłam , do ludzi, bo nie pogodziłam się i mam żal, bo zwierzęta nie powinny umierać .... Tyle razy mu mówiłam, że go kocham a nie potrafiłam mu pomóc .
Mija prawie 3 miesiące jak odszedł mój Król, Myszka moja ... Umieraliśmy razem. On jest już po drugiej stronie Mostu Tęczowego a cierpię nadal i cały czas tak samo mocno. Do domu rodzinnego nie chce mi się jechać , gdzie nie spojrzę wszędzie Aspi, walczę z tym ale się nie da. Kończy się tak, że idę na strych, otwieram karton i wtulam się w smycze , szczotki, obroże . Ten dzień i następne pamiętam jak przez mgłę, jakbym była zamrożona... Nawet nie wiem kiedy zorganizowałam sobie wyjazd do Bielefeld . Nie pomogło nic. Już nie jestem tak do końca sobą, są momenty zawieszenia , robienia głupot .. Na 1 listopada też nie poszłam , do ludzi, bo nie pogodziłam się i mam żal, bo zwierzęta nie powinny umierać .... Tyle razy mu mówiłam, że go kocham a nie potrafiłam mu pomóc .
:serce:
Miałam tak samo z moim " mamutkiem". Ale będzie lżej z czasem
Mija prawie 3 miesiące jak odszedł mój Król, Myszka moja ... Umieraliśmy razem. On jest już po drugiej stronie Mostu Tęczowego a cierpię nadal i cały czas tak samo mocno. Do domu rodzinnego nie chce mi się jechać , gdzie nie spojrzę wszędzie Aspi, walczę z tym ale się nie da. Kończy się tak, że idę na strych, otwieram karton i wtulam się w smycze , szczotki, obroże . Ten dzień i następne pamiętam jak przez mgłę, jakbym była zamrożona... Nawet nie wiem kiedy zorganizowałam sobie wyjazd do Bielefeld . Nie pomogło nic. Już nie jestem tak do końca sobą, są momenty zawieszenia , robienia głupot .. Na 1 listopada też nie poszłam , do ludzi, bo nie pogodziłam się i mam żal, bo zwierzęta nie powinny umierać .... Tyle razy mu mówiłam, że go kocham a nie potrafiłam mu pomóc .
:serce:
Życzę Ci dużo siły, to najsmutniejsze kiedy nasz domowy Przyjaciel nas na zawsze opuszcza.Ja często myślę o moim psie Redku, kocie Szerrym. Może w następnym życiu znów będziemy razem
Mija prawie 3 miesiące jak odszedł mój Król, Myszka moja ... Umieraliśmy razem. On jest już po drugiej stronie Mostu Tęczowego a cierpię nadal i cały czas tak samo mocno. Do domu rodzinnego nie chce mi się jechać , gdzie nie spojrzę wszędzie Aspi, walczę z tym ale się nie da. Kończy się tak, że idę na strych, otwieram karton i wtulam się w smycze , szczotki, obroże . Ten dzień i następne pamiętam jak przez mgłę, jakbym była zamrożona... Nawet nie wiem kiedy zorganizowałam sobie wyjazd do Bielefeld . Nie pomogło nic. Już nie jestem tak do końca sobą, są momenty zawieszenia , robienia głupot .. Na 1 listopada też nie poszłam , do ludzi, bo nie pogodziłam się i mam żal, bo zwierzęta nie powinny umierać .... Tyle razy mu mówiłam, że go kocham a nie potrafiłam mu pomóc .
:serce:
Kamila- przechodzilam przez to samo. Kiedy moja ulubienica odeszła, byłam akurat na wyjeżdzie. W trudnych chwilach powtarzałam sobie słowa córki mojej owczesnej podopiecznej. Powiedziała, że nasi pupile żyją krócej od nas, ale jakże szczęsliwe są chwile spędzone razem . Ból przejdzie, nie zapomnisz i jeszcze będziesz oglądać zdjecia piesa bez płaczu , ale z uśmiechem.
Mija prawie 3 miesiące jak odszedł mój Król, Myszka moja ... Umieraliśmy razem. On jest już po drugiej stronie Mostu Tęczowego a cierpię nadal i cały czas tak samo mocno. Do domu rodzinnego nie chce mi się jechać , gdzie nie spojrzę wszędzie Aspi, walczę z tym ale się nie da. Kończy się tak, że idę na strych, otwieram karton i wtulam się w smycze , szczotki, obroże . Ten dzień i następne pamiętam jak przez mgłę, jakbym była zamrożona... Nawet nie wiem kiedy zorganizowałam sobie wyjazd do Bielefeld . Nie pomogło nic. Już nie jestem tak do końca sobą, są momenty zawieszenia , robienia głupot .. Na 1 listopada też nie poszłam , do ludzi, bo nie pogodziłam się i mam żal, bo zwierzęta nie powinny umierać .... Tyle razy mu mówiłam, że go kocham a nie potrafiłam mu pomóc .
:serce:
I po co ja to czytałam??? Teraz siedzę i łzy same mi lecą...Mam makijaż i za moment bedę wyglądać jak zombi... Siedzę w przedszkolu, u wnusia, na adaptacji, oglądałam go na monitorze ale teraz to już nic nie widzę... Płakałam zawsze po stracie moich futrzaków, żałoba też trwała długo... Ale czas naprawdę goi ból. To frazes, banał - wiem, ale to minie. I jak napisala Tina - będziesz mogła myśleć o nim, będziesz mogła oglądać jego zdjecia ze spokojem! Nasza ostatnia kotka odeszła 24 kwietnia 2015 a mój mąż do tej pory, co miesiąc, pali swieczkę przy jej fotografii...
Przytulam
08 listopada 2018 16:09 / 2 osobom podoba się ten post
Kochane dziewczyny to wszystko racja co piszecie, mam nadzieję że kiedyś ból minie i ten ścisk w środku . Sami wiecie jak jest .. Aspi był dużym psem, dumnym, spokojnym ale jednocześnie rządzącym, w domu był najważniejszy , podporządkował sobie wszystkich nawet tatę. Otwierał drzwi z hukiem aż trzaskały , kładł się gdzie chciał , trzeba było przeskakiwać albo chodzic dookoła , wszystko mu było wolno. Był takim szeryfem na podwórku , w sadzie, codziennie robił rundę po swoim terenie i wszystko sprawdzał . Był przyjacielem koni. Które zresztą czuły i wiedziały , gdy odchodził . Były wystraszone, rżały . To było całe misterium odchodzenia , cholerny szok i ból. Zawsze śpiewałam mu „Kołysankę dla okruszka” . Czasem jeszcze gadam do niego , wołam , wkurzam się , że nas zostawił ... Był naszym Bratem przez 12 wspaniałych lat, każdy miał z nim inną relację , ale tak samo silną. Ja z nim przegadałam wszystkie tematy i wszystko rozumiał . Ale co jest dziwne, w ostatnim czasie tak sobie w duchu myślałam do Boga, że jeśli Aspi kiedykolwiek bedzie umierał, chcę być przy nim. I był to przedostatni dzień mojego wyjazdu , byliśmy sami ja z nim.... żałuję tylko że mnie tak strasznie sparaliżowało i nie myślałam racjonalnie . Dzięki dziewczyny jeszcze raz za wsparcie
Mija prawie 3 miesiące jak odszedł mój Król, Myszka moja ... Umieraliśmy razem. On jest już po drugiej stronie Mostu Tęczowego a cierpię nadal i cały czas tak samo mocno. Do domu rodzinnego nie chce mi się jechać , gdzie nie spojrzę wszędzie Aspi, walczę z tym ale się nie da. Kończy się tak, że idę na strych, otwieram karton i wtulam się w smycze , szczotki, obroże . Ten dzień i następne pamiętam jak przez mgłę, jakbym była zamrożona... Nawet nie wiem kiedy zorganizowałam sobie wyjazd do Bielefeld . Nie pomogło nic. Już nie jestem tak do końca sobą, są momenty zawieszenia , robienia głupot .. Na 1 listopada też nie poszłam , do ludzi, bo nie pogodziłam się i mam żal, bo zwierzęta nie powinny umierać .... Tyle razy mu mówiłam, że go kocham a nie potrafiłam mu pomóc .
:serce:
Szarik odszedł? Nieprzyjemne wieści ale dasz radę, kto jak kto ale kama nie wymięka.
Mija prawie 3 miesiące jak odszedł mój Król, Myszka moja ... Umieraliśmy razem. On jest już po drugiej stronie Mostu Tęczowego a cierpię nadal i cały czas tak samo mocno. Do domu rodzinnego nie chce mi się jechać , gdzie nie spojrzę wszędzie Aspi, walczę z tym ale się nie da. Kończy się tak, że idę na strych, otwieram karton i wtulam się w smycze , szczotki, obroże . Ten dzień i następne pamiętam jak przez mgłę, jakbym była zamrożona... Nawet nie wiem kiedy zorganizowałam sobie wyjazd do Bielefeld . Nie pomogło nic. Już nie jestem tak do końca sobą, są momenty zawieszenia , robienia głupot .. Na 1 listopada też nie poszłam , do ludzi, bo nie pogodziłam się i mam żal, bo zwierzęta nie powinny umierać .... Tyle razy mu mówiłam, że go kocham a nie potrafiłam mu pomóc .
:serce:
Rozumiem!!!!Moja pudelka,mała,waleczna Gabi przegrała walkę z rakiem i 24 listopada odeszła za Tęczowy Most.Byłam i jestem w pracy,za 2 dni wracam do domu.Będzie ciężko!!!Na szczęście czekają jeszcze 2 labradorki.Gdyby nie to nie podniosłabym się tak szybko!!!
Rozumiem!!!!:buziaki1:Moja pudelka,mała,waleczna Gabi przegrała walkę z rakiem i 24 listopada odeszła za Tęczowy Most.:placze1:Byłam i jestem w pracy,za 2 dni wracam do domu.Będzie ciężko!!!Na szczęście czekają jeszcze 2 labradorki.Gdyby nie to nie podniosłabym się tak szybko!!!:buziaki1:
Przecież nie listopada tylko 24.10.2018.-to już ponad 2 tygodnie.
Rozumiem!!!!:buziaki1:Moja pudelka,mała,waleczna Gabi przegrała walkę z rakiem i 24 listopada odeszła za Tęczowy Most.:placze1:Byłam i jestem w pracy,za 2 dni wracam do domu.Będzie ciężko!!!Na szczęście czekają jeszcze 2 labradorki.Gdyby nie to nie podniosłabym się tak szybko!!!:buziaki1:
Zwierzęta zadają ból i łamią serce wtedy gdy odchodzą. I ja się tak właśnie czuję, bo miłość odeszła .
Korzystamy z plików cookies w celu sprawnego działania witryny (cookies niezbędne) oraz tworzenia usług i ofert dostosowanych do Twoich potrzeb (cookies opcjonalne – możesz na nie wyrazić zgodę). Klikając w ustawienia dowiesz się więcej lub zmienisz preferencje urządzenia, z którego korzystasz. Szczegółowe informacje znajdziesz również w naszej polityce prywatności.
Pliki cookies w Opiekunki24.pl
Dostosuj zachowanie naszej strony do własnych preferencji
Wymagane
Te pliki cookie są niezbędne dla funkcjonowania strony internetowej i nie mogą być wyłączone w naszych systemach. Są one zazwyczaj ustawiane tylko w odpowiedzi na działania podejmowane przez użytkownika, które sprowadzają się do zapytania o usługi, takie jak ustawienie preferencji prywatności, logowanie lub wypełnianie formularzy. Można ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała lub ostrzegała o tych plikach cookie, ale niektóre części witryny nie będą wtedy działały. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych osobowych. Zablokowanie tych plików cookie w przeglądarce może skutkować nieprawidłowym działaniem serwisu.
Reklama
Te pliki cookie mogą być ustawiane przez naszych partnerów reklamowych za pośrednictwem naszej strony internetowej. Mogą one być wykorzystywane przez te firmy do budowania profilu zainteresowań użytkownika i wyświetlania odpowiednich reklam na innych stronach. Nie przechowują one bezpośrednio danych osobowych, lecz opierają się na jednoznacznej identyfikacji przeglądarki i sprzętu internetowego. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, doświadcza mniej ukierunkowanych reklam.
Personalizacja
Te pliki cookie umożliwiają stronie internetowej zapewnienie większej funkcjonalności i personalizacji. Mogą być one ustawione przez nas lub przez zewnętrznych dostawców, których usługi zostały dodane do naszych stron internetowych. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, niektóre lub wszystkie te usługi mogą nie działać prawidłowo.
Analityka
Te pliki cookie umożliwiają nam zliczanie wizyt i źródeł ruchu, dzięki czemu możemy mierzyć i poprawiać wydajność naszej witryny. Pomagają one ustalić, które strony są najbardziej i najmniej popularne i zobaczyć, jak odwiedzający poruszają się po stronie. Wszystkie informacje zbierane przez te pliki cookie są agregowane i tym samym anonimowe. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, nie będziemy wiedzieć, kiedy odwiedził naszą stronę internetową.