Mam problem

29 kwietnia 2015 19:24 / 2 osobom podoba się ten post
darekr

:(

No rozumiem tez tak mysle  
29 kwietnia 2015 19:30 / 4 osobom podoba się ten post
darekr

Wszyscy Wasi mężowie, partnerzy, ciągle tylko na Was czekają i sa samotni!!

Kto Ci każe czekać ? mówiłam jak do dorosłego nie jak do dziecka , zostań jeszcze kilka dni to Ty nie i nie , bo praca -sraca i tam takie inne ! a teraz będziesz mi marudził ??? ))))))))))
29 kwietnia 2015 19:31 / 2 osobom podoba się ten post
My tu też jesteśmy samotne i też czekamy na powrót do domu.
29 kwietnia 2015 19:33 / 1 osobie podoba się ten post
andrea, mam takie samo zdanie jak Ty, nie jestem czlowiekiem zlosliwym i bojowym, dlatego jest mi trudno podejsc do tej walki. Po urodzeniu 2 corek, maz powiedzial abym odeszla z pracy i zajela sie domem i dziecmi. Glupia posluchalam( nie mialam nikogo przy sobie do pomocy przy dzieciach,( wyjechalismy z Mazur na Slask w 1980 dokladnie w chwili strajkow w Polsce) i bylo mi ciezko pracowac i zajmowac sie dziecmi. Kiedy dziewczyny mialy po 10 i 13 lat, uslyszalam od meza , ze jestem darmozjadem i mam sie wziac za robote. Znalazlam prace w pobliskiej szkole i tez bylo zle, bo zbyt malo zarabialam. Mam przepracowane wlasnie w tym jednym miejscu tylko 17 lat , ja jestem w wieku 53 lat i nie widze swej starosci rozowo. Pomoglam mu wypracowac jego starosc, od 8 lat jest na emeryturze a ja blakam sie po obczyznie nie majac nic. Wkurzyl mnie tym, ze on chce ode mnie 10 tys eu i sie zgodzi na rozwod- W tym momencie postanowilam zawalczyc o swoja przyszlosc. Jesli stac go nadal na granie i zabawe, dlaczego ja mam dalej siedziec potulnie. Myslisz , ze dobrze mi z tym?- cholernie zle, nie moj charakter ale zycie jest twarde.
29 kwietnia 2015 19:36
Marta

My tu też jesteśmy samotne i też czekamy na powrót do domu.

ale niektórym z Was widzę, że podobają sie te wyjazdy
i wolicie być tam niż Tu!
29 kwietnia 2015 19:39 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Kto Ci każe czekać ? mówiłam jak do dorosłego nie jak do dziecka , zostań jeszcze kilka dni to Ty nie i nie , bo praca -sraca i tam takie inne ! a teraz będziesz mi marudził ??? :-)))))))))))

A Ty nie gadaj tyle tylko przyjeżdżaj szybko do mnie :))))
29 kwietnia 2015 19:40 / 3 osobom podoba się ten post
darekr

ale niektórym z Was widzę, że podobają sie te wyjazdy
i wolicie być tam niż Tu!

Że twojej Arabrab sie to podoba to nie znaczy że kazdej się to podoba.Większość jeździ bo musi,nie dla rozrywki i z nudów.
29 kwietnia 2015 19:43 / 3 osobom podoba się ten post
Marta

Że twojej Arabrab sie to podoba to nie znaczy że kazdej się to podoba.Większość jeździ bo musi,nie dla rozrywki i z nudów.

Basiu, ja sie chyba zabije!
Czy Marta prawdę pisze??
Wolisz być tam niż ze mną ???
29 kwietnia 2015 19:44 / 4 osobom podoba się ten post
darekr

A Ty nie gadaj tyle tylko przyjeżdżaj szybko do mnie :))))

Przecież Ci mówiłam , że tylko na 4 miechy teraz , ale za to całe 4 tygodnie pózniej w Pl będę ! ))))))))))
29 kwietnia 2015 19:46 / 5 osobom podoba się ten post
darekr

Basiu, ja sie chyba zabije!
Czy Marta prawdę pisze??
Wolisz być tam niż ze mną ???

Oj tam ! Marta jest młoda ti i jeszcze nie rozumie , że trzeba trochę pozarabiać , żeby było za co szaleć ))))))))
29 kwietnia 2015 19:50 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Przecież Ci mówiłam , że tylko na 4 miechy teraz , ale za to całe 4 tygodnie pózniej w Pl będę ! :-)))))))))))

To znaczy, że w tym roku się jeszcze spotkamy?
Czy już nie?
 
Bo ja już się pogubiłem! :))))
U Was dwa miesiące to tak jak u nas rok!
Czyli w/g mojego kalendarza , 
To do mnie dopiero za dwa lata wrócisz! 
29 kwietnia 2015 19:54 / 1 osobie podoba się ten post
leni

andrea, mam takie samo zdanie jak Ty, nie jestem czlowiekiem zlosliwym i bojowym, dlatego jest mi trudno podejsc do tej walki. Po urodzeniu 2 corek, maz powiedzial abym odeszla z pracy i zajela sie domem i dziecmi. Glupia posluchalam( nie mialam nikogo przy sobie do pomocy przy dzieciach,( wyjechalismy z Mazur na Slask w 1980 dokladnie w chwili strajkow w Polsce) i bylo mi ciezko pracowac i zajmowac sie dziecmi. Kiedy dziewczyny mialy po 10 i 13 lat, uslyszalam od meza , ze jestem darmozjadem i mam sie wziac za robote. Znalazlam prace w pobliskiej szkole i tez bylo zle, bo zbyt malo zarabialam. Mam przepracowane wlasnie w tym jednym miejscu tylko 17 lat , ja jestem w wieku 53 lat i nie widze swej starosci rozowo. Pomoglam mu wypracowac jego starosc, od 8 lat jest na emeryturze a ja blakam sie po obczyznie nie majac nic. Wkurzyl mnie tym, ze on chce ode mnie 10 tys eu i sie zgodzi na rozwod- W tym momencie postanowilam zawalczyc o swoja przyszlosc. Jesli stac go nadal na granie i zabawe, dlaczego ja mam dalej siedziec potulnie. Myslisz , ze dobrze mi z tym?- cholernie zle, nie moj charakter ale zycie jest twarde.

Leni czy nie za późno ten rozwód.Widzę twojego męża jak płacze przed sądem że on taki kochający a ty taka niedobra,zostawiłaś do i wyjechałaś za granicę a on był juz na dobrej drodze do wyjścia z nałogów ale ty   szansy mu nie dałaś itp itd...
Niestety ale dla sądu strona która opuszcza dom wyprowadza sie niejako "z urzędu" jest winna
29 kwietnia 2015 19:55 / 4 osobom podoba się ten post
darekr

To znaczy, że w tym roku się jeszcze spotkamy?
Czy już nie?
 
Bo ja już się pogubiłem! :))))
U Was dwa miesiące to tak jak u nas rok!
Czyli w/g mojego kalendarza , 
To do mnie dopiero za dwa lata wrócisz! 

No jasne , że w tym roku - przecież ja tu tylko do jakiegoś 20 sierpnia będę ! Urodziny mam we wrześniu , czyli jeszcze będę 50+  jak się spotkamy , bo za miesiąc to już szóstka na przodek wskoczy ........o jeżuuuuuuuu )))))))))
29 kwietnia 2015 20:33 / 3 osobom podoba się ten post
leni

andrea, mam takie samo zdanie jak Ty, nie jestem czlowiekiem zlosliwym i bojowym, dlatego jest mi trudno podejsc do tej walki. Po urodzeniu 2 corek, maz powiedzial abym odeszla z pracy i zajela sie domem i dziecmi. Glupia posluchalam( nie mialam nikogo przy sobie do pomocy przy dzieciach,( wyjechalismy z Mazur na Slask w 1980 dokladnie w chwili strajkow w Polsce) i bylo mi ciezko pracowac i zajmowac sie dziecmi. Kiedy dziewczyny mialy po 10 i 13 lat, uslyszalam od meza , ze jestem darmozjadem i mam sie wziac za robote. Znalazlam prace w pobliskiej szkole i tez bylo zle, bo zbyt malo zarabialam. Mam przepracowane wlasnie w tym jednym miejscu tylko 17 lat , ja jestem w wieku 53 lat i nie widze swej starosci rozowo. Pomoglam mu wypracowac jego starosc, od 8 lat jest na emeryturze a ja blakam sie po obczyznie nie majac nic. Wkurzyl mnie tym, ze on chce ode mnie 10 tys eu i sie zgodzi na rozwod- W tym momencie postanowilam zawalczyc o swoja przyszlosc. Jesli stac go nadal na granie i zabawe, dlaczego ja mam dalej siedziec potulnie. Myslisz , ze dobrze mi z tym?- cholernie zle, nie moj charakter ale zycie jest twarde.

Leni , spieszę donieść że Ty masz prawo do emerytury ... 17 lat pracy (składkowe ) + 6 lat na wychowanie dzieci (nieskładkowe)  dają Ci wymagane 20 lat , osobną kwestią jest  wysokość emerytury  :( :( :(  ale .... jeśli teraz pracujesz legalnie  jej wysokość może znacznie wzrosnąć . Więc nie przejmuj się zanadto ! Poza tym pamiętaj że masz prawo do połowy wspólnego majątku  ( chata, samochód i takie tam różne ... ) 
29 kwietnia 2015 21:27 / 4 osobom podoba się ten post
tyciek

Leni , spieszę donieść że Ty masz prawo do emerytury ... 17 lat pracy (składkowe ) + 6 lat na wychowanie dzieci (nieskładkowe)  dają Ci wymagane 20 lat , osobną kwestią jest  wysokość emerytury  :( :( :(  ale .... jeśli teraz pracujesz legalnie  jej wysokość może znacznie wzrosnąć . Więc nie przejmuj się zanadto ! Poza tym pamiętaj że masz prawo do połowy wspólnego majątku  ( chata, samochód i takie tam różne ... ) 

Tyciek ja ci niezmiernie dziekuje, ze starasz sie mi pomoc.) Jesli chodzi o nasz wspolny majatek to jak sie mozna bylo czegos dorobic. Jedynie samochod wspolny , ktory maz teraz oddal mlodszej corce i kupil sobie nowy za ponad 40 tys. Domku nie zdazylam wykupic, bo wyjechalam do niemiec, jak byla propozycja a mozna bylo go kupic za 1000 zl a wart jest okolo 250 tys. Mysle, ze maz to zrobi po rozwodzie, bo oferta dalej jest. Nie chce tego . Chce miec spokoj i tylko powalcze o to, co wazne jest dla mnie na starosc, teraz dam sobie rade.