Mam problem

28 kwietnia 2015 20:14
Marta

Tyle mogę podpowiedzieć że odpowiadać na piśmie możesz ale nie musisz.nie ma takiego obowiązku.do zarzutów możesz ustosunkować sie na sprawie.i nie denerwuj sie,wiadomo ze różne głupoty wypisuje sie w pozwach ale sąd weźmie pod uwagę tylko to co można udowodnić i co jest istotnym zarzutem.

Dziekuje Marta za info, kieruja mna emocje, musze miec czas na przetrawienie. Z psychologicznej strony , po tym co piszesz, lepiej jest nie odpowiadac pisemnie tylko srtawic sie na sprawie i ustosunkowac sie do zarzutow. Czy dobrze rozumuje?
28 kwietnia 2015 20:17 / 6 osobom podoba się ten post
Leni....no prosze Cię,nie wiedziałaś ,ze koleżanki to świnie? Czy pożyczanie pieniędzy od znajomych to jakieś przestępstwo? Chyba tylko dla US bo powinno się od pożyczanych pieniędzy odprowadzać podatek,ale jaki ma to wpływa na rozpad małżeństwa?
Przestań zamartwiać sie przed czasem, na sprawie i tak będą rozpwtrywane fakty a nie domysły.
Sąsiadka moich teściów też świadzyła przeciwko mnie,bzdury opowiadała i tylko sie ośmieszyła,daj spokój Leni,w sądzie nie siedzą idioci.
28 kwietnia 2015 20:30 / 2 osobom podoba się ten post
andrea, lojalnosc to wspaniala cecha, mam ja do dzisiaj i zastanawiam sie czy sie oplaci w tych czasach
28 kwietnia 2015 20:31 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Dziekuje Marta za info, kieruja mna emocje, musze miec czas na przetrawienie. Z psychologicznej strony , po tym co piszesz, lepiej jest nie odpowiadac pisemnie tylko srtawic sie na sprawie i ustosunkowac sie do zarzutow. Czy dobrze rozumuje?

Moim zdaniem lepiej bo jak napiszesz pismo to mąż będzie miał czarno na białym podane  twoje stanowisko ponadto będzie miał czas na przygotowanie się do odparcia twoich zarzutów.A na sprawie lepiej podziałać z zaskoczenia i na gorąco.Świadkami sie nie przejmuj wiadomo ze i ty możesz podać swoich i wtedy będzie słowo przeciwko słowu i sąd nie weźmie takich " przyjacielskich" zeznań pod uwagę
 
Chcesz sie rozwieść z udawadnianiem winy? Czasem lepiej odpuścić orzec rozwód bez orzekania o winie sporo nerwów można sobie zaoszczędzić.
28 kwietnia 2015 20:34 / 1 osobie podoba się ten post
Nie napisałam,że wszystkie koleżanki to świnie,ale ogólnie. Życzę Ci Andrejko,żebyś nigdy się o tym nie przekonała.
28 kwietnia 2015 20:39 / 4 osobom podoba się ten post
Ja po mojej sprawie rozwodowej mogłabym powiedziec że sąsiedzi to świnie;)
Ale co mi tam.Dzień dobry im mówię a nawet czasem więcej pogadam;)
Jednak ostatnio sąsiadka zapytała mnie czy bym jej pracy w D nie załatwiła .Nie,nie załatwię chociaż mogłabym.
Zgadnijcie dlaczego;))
28 kwietnia 2015 20:41 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Moim zdaniem lepiej bo jak napiszesz pismo to mąż będzie miał czarno na białym podane  twoje stanowisko ponadto będzie miał czas na przygotowanie się do odparcia twoich zarzutów.A na sprawie lepiej podziałać z zaskoczenia i na gorąco.Świadkami sie nie przejmuj wiadomo ze i ty możesz podać swoich i wtedy będzie słowo przeciwko słowu i sąd nie weźmie takich " przyjacielskich" zeznań pod uwagę
 
Chcesz sie rozwieść z udawadnianiem winy? Czasem lepiej odpuścić orzec rozwód bez orzekania o winie sporo nerwów można sobie zaoszczędzić.

Marta, to on wystapil po ponad 3 latach orozwod, ja chcialam wczesniej to wszystko unormowac, to powiedzial mi , ze mam mu dac 10 tys eu i zgodzi sie na rozwod. Postanowilam poczekac, nie spieszy mi sie. On w tym roku nagle chcial rozwodu bez orzekania o winie. W pierwszym momencie powiedzialam rob co chcesz ale pozniej przemyslalam sprawe i doszlam do wniosku, ze znow zostane przez niego w....Ja nie potrzebuje teraz pieniedzy , ale nie wiem jaka bedzie moja starosc. Jest taki paragraf , ze nawet po rozwodzie jesli udowodni sie wine jednego z malzonkow i zostana zasadzone alimenty na rzecz drugiego, to po smierci tegoz winnego( moze ja pierwsza umre , nie wiem) nalezy sie temu z alimentami renta rodzinna. Poswiecilam mu 32 lata mego zycia i koniec mego musze spedzac w obcym kraju. Dlatego postanowilam zawalczyc o siebie raz w zyciu. Nerwy juz zszarpalam, nie mam ich wiecej. Probowalam sie z nim dogadac ale jak zwykle dwa rozne jezyki
28 kwietnia 2015 20:44 / 1 osobie podoba się ten post
Ja też,dlatego napisałam ,że koleżanki to świnie :). Z dobrym sercem tez już skończyłam dawno temu,nawet ostatnio dobijała się do mnie "koleżanka",ale nie odebrałam i nie odpisałam na smsa,sentymenty się skończyły.
28 kwietnia 2015 20:46 / 1 osobie podoba się ten post
leni

Marta, to on wystapil po ponad 3 latach orozwod, ja chcialam wczesniej to wszystko unormowac, to powiedzial mi , ze mam mu dac 10 tys eu i zgodzi sie na rozwod. Postanowilam poczekac, nie spieszy mi sie. On w tym roku nagle chcial rozwodu bez orzekania o winie. W pierwszym momencie powiedzialam rob co chcesz ale pozniej przemyslalam sprawe i doszlam do wniosku, ze znow zostane przez niego w....Ja nie potrzebuje teraz pieniedzy , ale nie wiem jaka bedzie moja starosc. Jest taki paragraf , ze nawet po rozwodzie jesli udowodni sie wine jednego z malzonkow i zostana zasadzone alimenty na rzecz drugiego, to po smierci tegoz winnego( moze ja pierwsza umre , nie wiem) nalezy sie temu z alimentami renta rodzinna. Poswiecilam mu 32 lata mego zycia i koniec mego musze spedzac w obcym kraju. Dlatego postanowilam zawalczyc o siebie raz w zyciu. Nerwy juz zszarpalam, nie mam ich wiecej. Probowalam sie z nim dogadac ale jak zwykle dwa rozne jezyki

W Twoim przypadku wyłącznie rozwód z orzeczeniem o winie!  Mnie też róznie radzono,ale zdecydowałam się na orzekanie o winie i całe szczęście,teraz śpię spokojnie.
28 kwietnia 2015 20:47
andrea, wlasnie ta moja naiwnosc, z ktora walcze caly czas. Mysle, ze jak ja nikomu nie zrobie krzywdy , to inni mi tez jej nie zrobia. Stara a glupia z poobijanym tylkiem.To byla jedyna moja kolezanka, taka od serca, okazuje sie , ze tylko od mojego serca:(
28 kwietnia 2015 20:49 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

W Twoim przypadku wyłącznie rozwód z orzeczeniem o winie!  Mnie też róznie radzono,ale zdecydowałam się na orzekanie o winie i całe szczęście,teraz śpię spokojnie.

wlasnie o to chodzi, bo juz mama tak przez tyle lat namieszane w glowie, ze chce sama wiedziec dlaczego nasz zwiazek sie rozpadl. Chce aby to ktos obcy ocenil czyli sad. i wtedy bede spac spokojnie. Myslalam, ze w <niemczech odzyskam rownowage psychiczna, mylilam sie, pozamiatalam tylko przykre wspomnienia pdo dywan, a ja che przeszlosc zamknac raz na dobre i zaczac nowe.
28 kwietnia 2015 21:05 / 4 osobom podoba się ten post
No cóż,lepiej nie pisz o tym na forum. Osobiście nie zazdroszczę Ci dobrego serca,ale jak sama ostatnio się przekonałaś więcej tym zyskujesz niż tracisz,bo wiele osób na forum pochwalilo Cię za dobre słowo dla kazdego.
Są ludzie,którzy chętnie wykorzystują dobroć innych,ale Ty nie powinnaś sie za to ganić. Może jeszcze da się tą sprawę załatwić.
28 kwietnia 2015 21:06 / 7 osobom podoba się ten post
leni

Kochani, ciag dalszy mojej walki o siebie. Dzis moja adwokat przyslala odpowiedz mego meza na moja odpowiedz na jego wniosek rozwodowy. Mam sie do tego ustosunkowac. Nie rozumiem tych przepisow , tak mozna do us... smierci odpowiadac. Nire to mnie tak zaskoczylo ale jedna rzecz, ktorej w zyciu bym sie nie spodziewala. Maz zarzuca mi, ze pozyczalam pieniadze od znajomych, zgadza sie tak jak wszyscy czasem robimy. Moja najlepsza przjaciolka bedzie swiadkiem hahaha nie wytrzymam !!!!!!! Przeciez to jej maz wydzielal pieniadze i to ja jej pomagalam jak potrzebowala na swoje wydatki, potem krecila z zakupami oklamujac meza i oddawala mi kase. Co jest k... z tym zyciem. Juz niczego nie rozumiem!! Jak ludzie mogfa byc tak dwulicowi???? No tak, mnie juz tam nie bedzie a ta gnida tam mieszka nadal. Falszzzzz i obluda. Maz nie zgadza sie na jakiekolwiek alimenty na moja rzecz i przyznaje, ze duzo zawinil ale ja tez jestem winna bo wyjechalam i powiedzialam , ze juz nie wracam, a on nadal uwaza , ze nasze malzenstwo bylo nienajgorsze hahhaha Czyim kosztem pytam!! pomozcie mi dzis zlapac rownowage psychiczna bo zglupieje do reszty. Prosze , znacie moja sprawe, pisalam.

Pomowienia i zeznawanie przed sadem nieprawdy jest przestepstwem.
Powiem tylko, ze sady niejako "przyzwyczajone" sa do tego, ze w sprawach o rozwod wywlekane sa na swiatlo dzienne rozne sprawy z wczesniejszego zycia rodziny.
To, ze maz cos tam twierdzi a poswiadcza inna kobieta, ktora jak sie Tobie wowczas wydawalo, byla przyjaznie do Ciebie ustosunkowana niczego nie dowodzi.
Klamstwa wstelakie "krotkie nogi maja" a prawdziwych przyjaciol poznajesz w sytuacjach kryzysowach.
Kilka pytan i kobieta-swiadek "sie wylozy" ..-))
Ludzie nie sa idealni, a swoje postepowanie i myslenie potrafia zmieniac pod wplywem pewnej kwoty pieniedzy, na ten przyklad )
No bo jesli ta kobieta miewala wczesniej klopoty finansowe, to jesli nic z tym nie zrobila, myslisz, ze nie miewa ich nadal?
Mysle, ze rozwod to traumatyczne przezycie dla psychiki obydwu rozchodzacych sie stron.
Poczekaj na zakonczenie sprawy. Zyskasz spokoj i poczujesz w koncu, ze jestes wolnym Czlowiekiem.
 
28 kwietnia 2015 21:10 / 5 osobom podoba się ten post
Podaj łapkę ! ha haha jak by mi wszyscy ktorym pomoglem oddali kase jednego dnia to bym do DE przez rok nie pojechał hihihi
28 kwietnia 2015 21:13 / 4 osobom podoba się ten post
Bo za dobre serce to się najczęściej Andrea po dupie dostaje. O zmienniczkach mojej mamy to ja bym mogła książkę napisać. Obydwie były w trudnej sytuacji finansowej, moja rodzina wyciągnęła do nich rękę, a nie dość, że wdzięczności nie miały, to jeszcze mąciły, żeby moja mama nie miała pracy. Ja już sama nie wiem co tymi ludźmi kieruje, ale doszło do tego, że moja mama obawia się już kogokolwiek ściągnąć do pracy.