A ja dzisiaj sie cieszyłam,bo szefowa powiedziała,że ona robi cos tam z jabłek na obiad a ja moge zrobic sobie moje ulubione placki ziemniaczane.Włożyłam w nie pół serca i cała moja watrobę-ślinka mi ciekła na sama mysl.Grzecznie spytałam,czy moge poczęstować dziadka...Noo,poczęstowałam:dziadek 4 sztuki,babcia trzy i ja też,a ona ugotowała ...kompot z jabłek,kopara mi opadla.Bardzo im smakowały polskie ziemniaczki,a jakże
