Co dzisiaj gotujesz na obiad ? #4

13 czerwca 2015 15:00
Rosołek...z lanymi kluseczkami
13 czerwca 2015 15:55 / 1 osobie podoba się ten post
Gabrysia

Geronimo - jeszcze jedno :czerwieni sie:
pieczesz to w piekarniku ....czy na patelnię?

Ja też takie robię i.. najlepsze są z grilla 
A jak sezon jest poza grillowy to piekarnik - najlepiej  pieczone na kratce i ta duża blacha pod spód żeby tłuszczyk mógł się na nią wytopić, boczek robi się cudnie chrupki 
13 czerwca 2015 17:20
Poszłam na łatwiznę-naleśniki :)) kto z czym lubi dżem mus jabłkowy serek ziołowy
13 czerwca 2015 22:59
Samboja

U nas w soboty jest zawsze ta kanapka z jajkiem. W poniedziałki pizza/flammkuchen. Wtorek jest czasem dniem dojadania z niedzielli (jeno z innymi dodatkami). Czwartek to dzień kuchni polskiej. I raz w tygodniu MUSI być włoski makaron na różne sposoby. Z mieszaną sałatą :D
Połowa tygodnia zagospodarowana tak, że nie musimy nic wymyślać - bo plan posiłków robimy razem przy okazji tworzenia listy zakupów :)

Flammkuchen jest smaczny...ale z surówką !!

To co piszesz ...to same węglowodany ....."kanapka z jajkiem".....pizza/flammkuchen....makarony itd...(ciekawe , jak wyglądają śniadania i kolacje).
Dobrze, że masz w czwartki swobodę......
13 czerwca 2015 23:03 / 1 osobie podoba się ten post
Gabrysia

Flammkuchen jest smaczny...ale z surówką !!

To co piszesz ...to same węglowodany ....."kanapka z jajkiem".....pizza/flammkuchen....makarony itd...(ciekawe , jak wyglądają śniadania i kolacje).
Dobrze, że masz w czwartki swobodę......:-)

Kanapka z jajkiem, flammkuchen i śledź w mleku to jedyne posiłki do których nie pasuje mi dodatek warzywny.
Wszystko inne ma zieleninę w komplecie niejako z urzędu ;)
13 czerwca 2015 23:09
Samboja

U nas w soboty jest zawsze ta kanapka z jajkiem. W poniedziałki pizza/flammkuchen. Wtorek jest czasem dniem dojadania z niedzielli (jeno z innymi dodatkami). Czwartek to dzień kuchni polskiej. I raz w tygodniu MUSI być włoski makaron na różne sposoby. Z mieszaną sałatą :D
Połowa tygodnia zagospodarowana tak, że nie musimy nic wymyślać - bo plan posiłków robimy razem przy okazji tworzenia listy zakupów :)

co to jest pizza/flammkuchen?
13 czerwca 2015 23:16 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara48

co to jest pizza/flammkuchen?

Flammkuchen to jest taki placek, który kiedyś piekło się w piecach chlebowych żeby sprawdzić ich temperaturę. 
Podstawowy przepis to ciasto chlebowe (albo drożdżowe) dość cienko rozwałkowane. Kładzie się na nim pokrojoną w piórka cebulę i surowy wędzony boczek wymieszane z creme fraiche albo inną bardzo tłustą, kwaśną śmietaną. Do tego trochę pieprzu i rozkładamy grubo na cieśćie. Wypieka się to w dość wysokiej temperaturze (200-230 'C ) aż do zrumienienia ciasta :)
13 czerwca 2015 23:33
Samboja

Kanapka z jajkiem, flammkuchen i śledź w mleku to jedyne posiłki do których nie pasuje mi dodatek warzywny.
Wszystko inne ma zieleninę w komplecie niejako z urzędu ;)

Tego nie bardzo rozumiem...
bo dla mnie (subiektywnie) - do tych dań  dałabym przede wszystkim "Gemuese + Salat"....
13 czerwca 2015 23:45 / 1 osobie podoba się ten post
Gabrysia

Tego nie bardzo rozumiem...:brak wiary:
bo dla mnie (subiektywnie) - do tych dań  dałabym przede wszystkim "Gemuese + Salat"....

Ja zaś nie jestem sobie w stanie wyobrazić warzyw pasujących do śledzia w mleku i ziemniaków w mundurkach 
Ale, jak sama mówisz, to bardzo subiektywne jest.
13 czerwca 2015 23:55
Samboja

Flammkuchen to jest taki placek, który kiedyś piekło się w piecach chlebowych żeby sprawdzić ich temperaturę. 
Podstawowy przepis to ciasto chlebowe (albo drożdżowe) dość cienko rozwałkowane. Kładzie się na nim pokrojoną w piórka cebulę i surowy wędzony boczek wymieszane z creme fraiche albo inną bardzo tłustą, kwaśną śmietaną. Do tego trochę pieprzu i rozkładamy grubo na cieśćie. Wypieka się to w dość wysokiej temperaturze (200-230 'C ) aż do zrumienienia ciasta :)

dziekuje za przepis, wyprobuje jak wroce z urlopu:)
14 czerwca 2015 03:02 / 1 osobie podoba się ten post
Samboja

Kanapka z jajkiem, flammkuchen i śledź w mleku to jedyne posiłki do których nie pasuje mi dodatek warzywny.
Wszystko inne ma zieleninę w komplecie niejako z urzędu ;)

a dlaczego ??? ......
"Kanapka z jajkiem, flammkuchen."............  
-przecież tu jak najbardziej pasują sałaty/sałatki/Gemüse=gotowane warzywa                    
- Flammkuchen - to tak jak nasz polski podpłomyk + nadzienie... (rodem z Alzacji) .....smakuje często lepiej niż przereklamowana pizza,              
 
 
- intryguje  mnie  jest ten "śledź w mleku " :brak wiary :
-czy chodzi Ci o to, że trzeba  słone śledzie obrać i wypatroszyć, podzielić na filety ………i wymoczyć w mleku ?
-czy to jest gotowiec  typu „Sahneherring"……..albo podobne..….. – tu na szybko dobrze sprawdzają się np. słodko-kwaśne buraczki ze słoika (do kupienia  prawie wszędzie….Aldi, Lidl, Edeka…)  
Pozdr.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                          
14 czerwca 2015 10:18 / 2 osobom podoba się ten post
Gabrysia

a dlaczego ??? ......
"Kanapka z jajkiem, flammkuchen."............  
-przecież tu jak najbardziej pasują sałaty/sałatki/Gemüse=gotowane warzywa :-)                   
- Flammkuchen - to tak jak nasz polski podpłomyk + nadzienie... (rodem z Alzacji) .....smakuje często lepiej niż przereklamowana pizza,              
 
 
- intryguje  mnie  jest ten "śledź w mleku " :brak wiary :
-czy chodzi Ci o to, że trzeba  słone śledzie obrać i wypatroszyć, podzielić na filety ………i wymoczyć w mleku ?
-czy to jest gotowiec  typu „Sahneherring"……..albo podobne..….. – tu na szybko dobrze sprawdzają się np. słodko-kwaśne buraczki ze słoika (do kupienia  prawie wszędzie….Aldi, Lidl, Edeka…)  
Pozdr. :-)                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         

No po prostu mi kurcze nie pasuje, nic nie poradzę xD

To jest jedna z absolutnie ukochanych potraw Pdp, jej smak z dzieciństwa , lokalny klasyk. (chociaż wiem, że w niektórych regionach wielkopolski też się tak jada):
Kroisz solone śledzie, najlepiej oryginalne matjesy opłukane z oleju, na 2cm paski. Wrzucasz do miski. Dorzucasz cebulę skrojoną w piórka i zalewasz całość  dość chudym mlekiem. Odstawiasz na całą noc do lodówki. Nazajutrz rozdzielasz do miseczek i podajesz z kartoflami ugotowanymi w mundurkach. 
Takie kartofle z odrobiną masła każdy nakłada sobie na talerz i delikatnie rozgniata widelcem. Potem łyżką z miseczki nakładasz śledzie i cebulkę nie żalując mleka. Finalnie masz na talerzu ziemniaczane puree o smaku cebulowo-śledziowym i rzeczone śledzie z cebulką 
O dziwo smakuje lepiej niż brzmi 
14 czerwca 2015 10:33 / 2 osobom podoba się ten post
Gulasz ,ziemniaki i fasolka szparagowa płaska (ugotowana).
14 czerwca 2015 10:40 / 4 osobom podoba się ten post
Ja tez dzisiaj po najmniejszej linii oporu : zupa krem z cukinii i nalesniki ktore juz są usmazone tylko dodatek dołozyć.Lody z IRISH CREAM LIQUEUR  (nie wielka ilość) to dla pdp.Ja wykluczyłam słodycze absolutnie( zero,null ) do kawy popołudniowej mam kawał torta też pdp -  na 4 dni wystarczy.Wczoraj bliźniaki z gory skończyły rok , sąsiadaka nam przyniosła słodycze.Ale upał - to nie dla mnie
14 czerwca 2015 11:43 / 4 osobom podoba się ten post
Moja najlżejsza linia oporu to wyjście do restauracji A, że dziś niedziela - to tylko zastanawiam się co zamówię... Ale juz jutro zabieram się do gotowania - nie mam jeszcze weny twórczej ale poczytam Wasze propozycje i z pewnością mnie natchnie