Na wyjeździe #24

17 maja 2015 12:13 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Takie perfumu doskonale sprawdzają się jako wosduch,tzn. używam takich w domu,żeby moli ewentualnych się pozbyć :-)

hihihih, żeby się nimi spryskać, musiałabym chyba jakiś zakład przegrać ;]  fuj.
A zostawię je, heksa będzie miała dwa flakoniki. Jak się nie bedzie chciała kąpać, spryska się i smród zabije :)))
17 maja 2015 12:22 / 9 osobom podoba się ten post
Heksa
Przy niedzieli
Zażyła
Kąpieli
Cuchnącym
Wosduchem
Jeszcze się
Skropiła
Mzapci
Nawet dała
Potrafi byc
Miła....
Teraz
Przez sześc
Niedziel
Kąpiel
Zakazana
Przecież
Perfumami
Obficie
Oblana:):)
Szkoda by
Więc było
Zmyc
Lube zapaszki
A, że znów
Waniajet?
To nie z ci....
Z paszki:):):):):)
17 maja 2015 12:24 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Heksa
Przy niedzieli
Zażyła
Kąpieli
Cuchnącym
Wosduchem
Jeszcze się
Skropiła
Mzapci
Nawet dała
Potrafi byc
Miła....
Teraz
Przez sześc
Niedziel
Kąpiel
Zakazana
Przecież
Perfumami
Obficie
Oblana:):)
Szkoda by
Więc było
Zmyc
Lube zapaszki
A, że znów
Waniajet?
To nie z ci....
Z paszki:):):):):)

Dobreee! 
17 maja 2015 12:26 / 3 osobom podoba się ten post
mzap88

hihihih, żeby się nimi spryskać, musiałabym chyba jakiś zakład przegrać ;]  fuj.
A zostawię je, heksa będzie miała dwa flakoniki. Jak się nie bedzie chciała kąpać, spryska się i smród zabije :)))

Nie siebie,tylko np,wycieraczke przed drzwiami,albo chodnik w przepokoju,można i na balkonie chodniczek spryskać,przeciw komarom np . :)
17 maja 2015 12:43
ekhm ekhm , czas na wielkie wietrzenie... wróciły kobity i siostra wypsikała całą chałupę tymi perfumami.........
17 maja 2015 14:48 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Byłam wczoraj na wycieczce w Koeln z moimi niemieckimi sąsiadkami. Powiem wam,że już nie pamiętam kiedy tak się wybawiłam,wyśmiałam i powygłupiałam. Pomimo desczu i zimna,nawet nie poczułam zimna. Zwiedziliśmy oczywiśie katedrę i rynek.Zjedliśmy kolację w popularnej knajpie i wypilismy do tego wino. Wróciłam do domu przed 1 w nocy i od razu padłam jak pies Pluto.
Naprawde nigdy nie poznałam tak miłych,wspaniałych ludzi jak tutaj.Jak to jest,że w innych miejscach opieunkę traktuje się jak śmiecia ,a w innych jak rownego sobie człowieka. Jestem wzruszona.

Zazdoszczę zwiedzania , byłam tam 5 lat temu i też było bardzo a bardzo fajnie -tera mi tylko zdjęcia zostały.  
17 maja 2015 15:21 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Wiesz,mnie nie chodzi juz o fundowanie wycieczek,czy sponsorowanie niewiadomo czego,ale o zwykłą ludzką zyczliwość. W poprzednim miejscu byłam traktowana jak jakaś tam Polka,bida z Polski co za chlebem przyjechała,poniekąd to prawda,ale sama wiesz jak jest...
Wstawie kilka zdjec w odpowiednim temacie.

Oj tam Ivcia zaraz jak biedną Polkę ! Tutaj traktują Cię już jakoby sąsiadkę , panią profesorową , czy jakoś tam , liczą się z Tobą ot co !
17 maja 2015 15:35 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Oj tam Ivcia zaraz jak biedną Polkę ! Tutaj traktują Cię już jakoby sąsiadkę , panią profesorową , czy jakoś tam , liczą się z Tobą ot co !:przytula:

Oj tam zaraz panią profesorową,jeśli juz to doktorową,ja tam wymagająca tytułowo nie jestem,doktorowa z zupełności wystarczy.
17 maja 2015 16:06 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Oj tam zaraz panią profesorową,jeśli juz to doktorową,ja tam wymagająca tytułowo nie jestem,doktorowa z zupełności wystarczy.:-)

Wiesz co? Tak pomyślałam, że człowiek powinien uważać na to czego sobie życzy. A dlaczego? Od dłuższego czasu chciałaś pracować u jakiegoś miłego dziadziusia i życzenie się ziściło. Co prawda dziadziusiowi zmarło się nagle ale teraz w nagrodę będziesz miała ąz trzech dziadków za jednym zamachem. Pewnie i ja w którymś momencie trafię na dziadzię ale trzech to jednak bym raczej nie przyjęła. Nie wiem ale tak trzech pdp na raz to trochę jednak dużo. Może mi się tak wydaje bo nigdy o takim zleceniu nawet nie słyszałam .Jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojej odwagi.
17 maja 2015 16:22 / 3 osobom podoba się ten post
agama

Hej wszystkim!
Mam chwilke bo wymigałam się od koscioła:)
Nurtuje mnie jedna sprawa z którą zamierzam zrobić porzadek i ma nadzieje, że mi pomożecie.
Otóz-w umowie, która podpisałam mam wyznaczone 33h tygodniowo. Na miejscu okazało sie,że zaczynam prace o 7.30 a kończę o 21.Od 13-15 mam przerwę.Nie ma problemu z wyjsciem na zakupy podczas ''pracy''We wtorek nie mam wcale przerwy,która mają mi''oddawać w niedzielę-czyli od 13-tej mam wolne.tylko że godzinowo to i tak sie nie zgadza :(
Najgorsze jest to,że nawet jak mam wszystko porobione to musze udawać, że pracuję.A tutaj nie ma dużo roboty.Obiady gotuje,pakuje prózniowo syn-zapasy na m-c.Dla mnie zostaje obranie i ugotowanie ziemniaków.Doosoby,która wg. umowy mam sie opiekować przychodzi 5xdziennie pflege. Moja praca przy nim to pomoc w jedzeniu i przejsciu na fotel po obiedzie.Mam tylko sprzatać,prać i robic drobne zakupy.
Nie zależy mi na dopłacaniu bo tyle ile chciałam to mam.Wolałabym po prostu pójśc do pokoju,czego nie moge zrobić bo żona Pdp zaraz mnie woła-na pewno coś jej ukradne-mamy obydwie pokoje na pietrze.
Mieliscie kiedys taka sytuację dotyczacą wiekszej ilościprzepracowanych godzin niz zapisane w umowie?
Dodam,że ja nie umiem''palić głupa''Męczymnie to :(

Też tak miałam u poprzedniego pdp. Jechałam do pana z lekką chorobą neurologiczną, który co prawda porusza się na wózku ale przy transferze pomaga.....taaa. W gratisie była chętna do pomocy żona, która gotowała. Z dziadkiem mimo, że chory i to wcale nie lekko tylko od paru ładnych lat cięrpiący na Parkinsona, którego trzeba było podnosić z wózka ( po prostu zapominał jak to się robi ) problemów nie było, natomiast żonka......szkoda słów. Była po prostu chora jak widziaa, że na chwilę usiadłam. Abym tylko miała zajęcie musiałam np. wysadzać dziadka na klo mimo, że był tam przed półgodzinką. W końcu nie wytrzymałam i się na nią wydarłam ale to tak, że mnie pewnie wszyscy sąsiedzi dookoła słyszeli. Od tego czasu relacje nasze zdecydowanie się ochłodziły ale miałam więcej luzu.Nie miałam zamiaru tam wracać więc było mi  wszystko jedno. Powiedziałam pani, że nie jestem ani robotem, ani dźwigiem tylko zwykłym pracownikiem, którego czas pracy wynosi 40 h tygodniowo, a reszta to czuwanie na wypadek gdyby coś się wydarzyło. Wiadomo, że trzeba było dziadka do łóżka położyć i takie tam ale to jest naturalne.  Jednak wołanie mnie abym pokazała studentce wynajmującej mieszkanie jak się uruchamia kosiarkę to jednak przegięcie.
17 maja 2015 16:31 / 7 osobom podoba się ten post
Dzisiaj to zrobiłam rundkę podczas swojego wolnego. Dotarłam do Jesuitenschloss, czyli miejsca, z którego podziwiać można panoramę Freiburga. Cudne miejsce, wśród zieleni i winiarni.
Widoczki cudne cudniaste, aż mi się stamtąd złazić nie chciało...
Parę fot. (Mam guano nie aparat, wybaczcie) :/

17 maja 2015 16:46 / 1 osobie podoba się ten post
Boze, tak mi mulil net, ze myslalam ze stik przestanie dzialac, ale sie ogarnal. Dzieki Bogu, bo juz drgawek dostawalam :D
17 maja 2015 17:24
Jolek

Boze, tak mi mulil net, ze myslalam ze stik przestanie dzialac, ale sie ogarnal. Dzieki Bogu, bo juz drgawek dostawalam :D

Mam to samo niestety. Ps. Jolek a jak brzuch?
17 maja 2015 17:54 / 1 osobie podoba się ten post
Ona_Lisa

Mam to samo niestety. Ps. Jolek a jak brzuch?

Lepiej. Po wizycie polskiego lekarza, ktory mi wytlumaczyl co i jak wszystko juz wporzadku. Szalu nie ma, ale troszke sie zabliznilo, po dezynfekcji kodanem i zakladaniem opatrunku. W sumie to konca pobytu juz bede w tym miejscu opatrunek trzymac, wole zeby sie tam nie pocilo, niestety nie mam ze soba nic na odparzenia, babcoa tez nie posiada,wiec nie bede miala czym smarowac. Po powrocie do domu a to juz bez dnia dzisiejszego za 18 dni, udam sie do lekrza i bede wiedziala co i jak.
17 maja 2015 19:30
Jolek

Lepiej. Po wizycie polskiego lekarza, ktory mi wytlumaczyl co i jak wszystko juz wporzadku. Szalu nie ma, ale troszke sie zabliznilo, po dezynfekcji kodanem i zakladaniem opatrunku. W sumie to konca pobytu juz bede w tym miejscu opatrunek trzymac, wole zeby sie tam nie pocilo, niestety nie mam ze soba nic na odparzenia, babcoa tez nie posiada,wiec nie bede miala czym smarowac. Po powrocie do domu a to juz bez dnia dzisiejszego za 18 dni, udam sie do lekrza i bede wiedziala co i jak.

Jolek, ja kupilam w aptece masc z nagietka i tym smaruje babci odparzeni9a jesli je ma