Pytania od początkujących opiekunek

28 lipca 2017 19:31 / 6 osobom podoba się ten post
Daisz

Modlić, to i ja się będę, żeby Pan nade mną czuwał, ale przydałyby się też jakieś rady. 
Mam doświadczenie w opiece nad swoją babcią, która ma demencję i odwalała już różne rzeczy. 
Pan, do którego jadę ma zespół downa i to jedyna choroba, z jaką się boryka ( z tego, co mówiła mi pośredniczka ). Z gotowaniem i sprzątanie problemu nie mam. 
Najbardziej boję się, że mi tam zejdzie. To byłaby chyba najgorsza trauma. Wiem, że trzeba się z tym liczyć w tej pracy, ale liczę na to, że jednak tego uniknę.
Stres mnie zżera. Mam nadzieję, że jak jutro dojadę na miejsce, to trochę się uspokoję. 

Doświadczenie w opiece nad babcią swoją to trochę mało... bo babcia była swoja... Mobilny pan z zespołem downa raczej nie umrze na Twój widok, więc tu nie masz czego się bać... Ale rozumiem bo mi taki strach w tej robocie długo towarzyszył... Radzę Ci poczytać wszystko o zachowaniach osób z zespołem downa i tu się przygotować !!! Ja ze słyszenia coś niecoś wiem i uważam, że Ty pewne rzeczy też powinnaś wiedzieć... Na stres herbatka z melisy i warto podjąć ryzyko...  Tu (w razie W) też z najdziesz pomoc, więc nie trać z nami kontaktu...
28 lipca 2017 19:39 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Nie przejmuj się tym co napisała Mona_Lisa. Nie każdy traktuje tę pracę jako misję życiową. Zgadzam się jednak z nią, że trzeba być otwartym na ludzi i nie bać się nowych wyzwań. Z serdecznością nie przesadzaj bo Cię wycisną jak cytrynę. Bądź po prostu miła,grzeczna i rób co do Ciebie należy, a na pewno będzie dobrze. Staraj się zachować dystans. Nie jesteś członkiem rodziny tylko pracownikiem. Jedziesz aby wykonać określoną usługę. Oni potrzebują pracownicy, Ty potrzebujesz pracy. Tak działa  system na całym świecie. Nie ma po co dorabiać do tego ideologii. Acha! Jedno mnie zastanowiło. Dlaczego sądzisz, że osoba z Zespołem Downa miałaby Tobie zejść? Na to się nie umiera.  Moja sąsiadka na działce ma córkę chorą na Zespół Downa. Podziwiam ją za cierpliwość.  Dziewczyna jest ciężkim przypadkiem tej choroby.

Tak Alinko, jeszcze dodam, że nie możemy pozwolić na poniżanie i upokorzenie. !
Opiekunka powinna mieć też podejście do Ludzi, atmosfera jest  bardzo  ważna . Ta praca to nie praca w fabryce.  zresztą to temat rzeka,,,
Ale to jest tylko moje zdanie.
28 lipca 2017 19:41 / 4 osobom podoba się ten post
Ja na Twoim miejscu zaopatrzyłabym się w środki uspakajające i nasenne. Jeśli bardzo się denerwujesz to pomogą Ci zapanować nad emocjami. Gdy w grę wchodzą nerwy to są problemy z zaśnięciem, a bez dobrze przespanej nocy trudno funkcjonować. Może nie będą wcale potrzebne ale warto mieć pod ręką w razie "W".
28 lipca 2017 19:46 / 5 osobom podoba się ten post
Alina

Ja na Twoim miejscu zaopatrzyłabym się w środki uspakajające i nasenne. Jeśli bardzo się denerwujesz to pomogą Ci zapanować nad emocjami. Gdy w grę wchodzą nerwy to są problemy z zaśnięciem, a bez dobrze przespanej nocy trudno funkcjonować. Może nie będą wcale potrzebne ale warto mieć pod ręką w razie "W".

Nie uznaję tego typu leków. Wolę zachować trzeźwy umysł. Bałabym się, że po lekach nassenych, budzik w telefonie nie dałby rady mnie dobudzić. Na uspokojenie lubię puścić sobie muzykę Chopina i wypić szklankę wody z cytryną. 
Na miejscu pewnie nerwy będą już nieco mniejsze, ale gorzej z dzisiejszą nocą. O 4:30 mam wyjazd i stawiam, że może być trudno z zaśnięciem. 
Taka już jestem.. Denerwuję się przed, a jak już stanę przed faktem, to już trochę przechodzi. 
Jutro napiszę co i jak, bo z tego, co wiem ma być dostęp do internetu, więc nie stracę kontaktu ze światem. 
28 lipca 2017 19:48 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Ja na Twoim miejscu zaopatrzyłabym się w środki uspakajające i nasenne. Jeśli bardzo się denerwujesz to pomogą Ci zapanować nad emocjami. Gdy w grę wchodzą nerwy to są problemy z zaśnięciem, a bez dobrze przespanej nocy trudno funkcjonować. Może nie będą wcale potrzebne ale warto mieć pod ręką w razie "W".

Widzisz Alinko, tu nie podzielam Twojego zdania, Środki nasenne i uspakające? , no proszę Cię.
28 lipca 2017 19:50 / 5 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Tak Alinko, jeszcze dodam, że nie możemy pozwolić na poniżanie i upokorzenie. !
Opiekunka powinna mieć też podejście do Ludzi, atmosfera jest  bardzo  ważna . Ta praca to nie praca w fabryce.  zresztą to temat rzeka,,,
Ale to jest tylko moje zdanie. :-)

Masz rację, że to temat rzeka. Ta praca to nie praca w fabryce i tu się także z Tobą w pełni zgadzam. Z resztą chwała Bogu, że nie przypomina pracy w fabryce bo do  takiej absolutnie się nie nadaję. Praca na taśmie  ogłupia. Każda praca z ludźmi wymaga odpowiedniego podejścia. Zawsze należy być empatycznym. Taka jest specyfika pracy z ludźmi .....ale czy tylko z ludźmi? Ze zwierzętami także. To tak na marginesie. Przepraszam za te zwierzęta ale ostatnio chodzi mi po głowie pewna szalona myśl i stąd ta dygresja.
28 lipca 2017 19:51 / 3 osobom podoba się ten post
Daisz

Nie uznaję tego typu leków. Wolę zachować trzeźwy umysł. Bałabym się, że po lekach nassenych, budzik w telefonie nie dałby rady mnie dobudzić. Na uspokojenie lubię puścić sobie muzykę Chopina i wypić szklankę wody z cytryną. 
Na miejscu pewnie nerwy będą już nieco mniejsze, ale gorzej z dzisiejszą nocą. O 4:30 mam wyjazd i stawiam, że może być trudno z zaśnięciem. 
Taka już jestem.. Denerwuję się przed, a jak już stanę przed faktem, to już trochę przechodzi. 
Jutro napiszę co i jak, bo z tego, co wiem ma być dostęp do internetu, więc nie stracę kontaktu ze światem. 

Ludzie z zespołem downa potrafią być duzi i ciężcy... Lubią zjeść i też trzeba im umieć to jedzenie ograniczać... Bez prochów uspakających potrafią nie panować nad własną seksualnością... Moje pierwsze pytanie, gdyby zaproponowano mi takie zlecenie, to czy pan ma zadysponowane odpowiednie środki uspakajające... i ogólnie jak się na codzień zachowuje...))))
28 lipca 2017 19:53 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Masz rację, że to temat rzeka. Ta praca to nie praca w fabryce i tu się także z Tobą w pełni zgadzam. Z resztą chwała Bogu, że nie przypomina pracy w fabryce bo do  takiej absolutnie się nie nadaję. Praca na taśmie  ogłupia. Każda praca z ludźmi wymaga odpowiedniego podejścia. Zawsze należy być empatycznym. Taka jest specyfika pracy z ludźmi .....ale czy tylko z ludźmi? Ze zwierzętami także. To tak na marginesie. Przepraszam za te zwierzęta ale ostatnio chodzi mi po głowie pewna szalona myśl i stąd ta dygresja.

Szalona myśl? wiem. Kotka chcesz sobie kupić?     
28 lipca 2017 19:54 / 5 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Widzisz Alinko, tu nie podzielam Twojego zdania, Środki nasenne i uspakające? , no proszę Cię. :-(

Mam problemy z zaśnięciem na nowym miejscu. Trochę trwa zanim się przyzwyczaję. W międzyczasie pomagam sobie środkami nasennymi, a uspakajające brałam w sytuacjach krytycznych u mojej poprzedniej pdp. Kiedyś powiedziałam sobie, że żadna niemiecka babcia nie zobaczy moich łez. Bez tego by mi się nie udało dotrzymać danego sobie słowa. Cóż....tak sobie radzę ze swoimi niedoskonalościami.
28 lipca 2017 20:01 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Ludzie z zespołem downa potrafią być duzi i ciężcy... Lubią zjeść i też trzeba im umieć to jedzenie ograniczać... Bez prochów uspakających potrafią nie panować nad własną seksualnością... Moje pierwsze pytanie, gdyby zaproponowano mi takie zlecenie, to czy pan ma zadysponowane odpowiednie środki uspakajające... i ogólnie jak się na codzień zachowuje...))))

Pytałam o to, jak się zachowuje i pani powiedziała, że jest grzeczny i spokojny, a w dodatku nie jest agresywny czy coś. Wiadomo, wszystko okaże się jutro.
Dzisiaj jeszcze będę dzwonić do koleżanki mojej cioci, która pracuje od kilku lat w Niemczech. Obecnie pracuje w jakimś domu opieki i dopytam ją o ludzi z zespołem downa. 
Mam też kontakt do koleżanki mojej drugiej babci, która pracuje już kilka lat przy opiece i też gwarantuje mi wsparcie w razie czego. Od sierpnia będzie kilka miejscowości dalej.
28 lipca 2017 20:06 / 7 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Szalona myśl? wiem. Kotka chcesz sobie kupić? :kotek:   :kotek:   :kotek:

Kotek będzie na bank jak przestanę wyjeżdżać, a właściwie kotka i to czarno-biała. Natomiast koleżanka powiedziała mi o wolontariacie w ośrodku  dla małp po traumatycznych przeżyciach znajdującym się w RPA.  No i teraz mam o czym myśleć. Nie ma limitu wieku ani czasu. Można pojechać tak na tydzień jak i na rok. Jest mały problem, nie mam zielonego pojęcia o psychice małp. Co prawda można się dokształcić....ale. No i właśnie to ale. Koleżanka studiuje behawiorystykę zwierząt w Anglii  i tak myślimy. Może wymyślimy. Mam syna, który pracuje jako  kasjer biletów lotniczych więc może by mi coś sensownego znalazł. Poza tym synowa lata do RPA bo obsługuje tam targi .....hmm. Niezależnie od tego czy polecę,czy nie to mam o czym myśleć.....ale popracowałabym sobie ze zwierzętami. Serio.
28 lipca 2017 20:06 / 2 osobom podoba się ten post
Daisz

Pytałam o to, jak się zachowuje i pani powiedziała, że jest grzeczny i spokojny, a w dodatku nie jest agresywny czy coś. Wiadomo, wszystko okaże się jutro.
Dzisiaj jeszcze będę dzwonić do koleżanki mojej cioci, która pracuje od kilku lat w Niemczech. Obecnie pracuje w jakimś domu opieki i dopytam ją o ludzi z zespołem downa. 
Mam też kontakt do koleżanki mojej drugiej babci, która pracuje już kilka lat przy opiece i też gwarantuje mi wsparcie w razie czego. Od sierpnia będzie kilka miejscowości dalej.

Daisz, dasz radę.
28 lipca 2017 20:08 / 2 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Daisz, dasz radę. :-)

Dziękuję za słowa otuchy. Mam nadzieję, że pan będzie sympatyczny. Mam nadzieję, że nie będzie miał nic przeciwko muzyce klasycznej i będzie słuchał razem ze mną. 
A w razie problemów, będę się dopytywać na forum, co i jak.
Zawsze raźniej dopytać kogoś, kto ma większe doświadczenie w tym temacie. 
28 lipca 2017 20:11 / 4 osobom podoba się ten post
Daisz

Pytałam o to, jak się zachowuje i pani powiedziała, że jest grzeczny i spokojny, a w dodatku nie jest agresywny czy coś. Wiadomo, wszystko okaże się jutro.
Dzisiaj jeszcze będę dzwonić do koleżanki mojej cioci, która pracuje od kilku lat w Niemczech. Obecnie pracuje w jakimś domu opieki i dopytam ją o ludzi z zespołem downa. 
Mam też kontakt do koleżanki mojej drugiej babci, która pracuje już kilka lat przy opiece i też gwarantuje mi wsparcie w razie czego. Od sierpnia będzie kilka miejscowości dalej.

Wejdż w google i sama poczytaj... Ja bardzo żałowałam, że nie przygotowalam się dobrze teoretycznie do mojego pierwszego zlecenia (z Demencja), ale i tak dałam radę ... Może być spokojny i grzeczny, jak był dobrze prowadzony od dzieciństwa to nie powienien sprawiać trudności.., a Niemcy mają duże doświadczenie w tym zakresie i takich podopiecznych wielu ... Na pewno zapewniają też o wiele lepszą opiekę takim "normalnym inaczej" bo u nich to zaczyna byc norma... ))))
28 lipca 2017 20:11 / 6 osobom podoba się ten post
Daisz

Pytałam o to, jak się zachowuje i pani powiedziała, że jest grzeczny i spokojny, a w dodatku nie jest agresywny czy coś. Wiadomo, wszystko okaże się jutro.
Dzisiaj jeszcze będę dzwonić do koleżanki mojej cioci, która pracuje od kilku lat w Niemczech. Obecnie pracuje w jakimś domu opieki i dopytam ją o ludzi z zespołem downa. 
Mam też kontakt do koleżanki mojej drugiej babci, która pracuje już kilka lat przy opiece i też gwarantuje mi wsparcie w razie czego. Od sierpnia będzie kilka miejscowości dalej.

Wiesz co? Po protu nie bój się na wyrost. Żebyś nie wiem jak chciała się zabezpieczyć to i tak będziesz musiała stanąć naprzeciw tego chorego człowieka sama i nic tak naprawdę nie przygotuje Cię na to co zastaniesz. Albo będzie dobrze albo nie. Kłopoty mogą się pojawić w miejscu, w którym absolutnie się nie spodziewasz, a tam gdzie ich oczekujesz może być super. Głowa do góry! Przede wszystkim uwierz w siebie i w to, że sobie poradzisz. Ile ma lat Twój pdp i dlaczego teraz jest mu potrzebna opiekunka? Z Zespołem Downa przecież się urodził i chyba  to nie jest głównym powodem, że jest potrzebna pomoc.