Modlić, to i ja się będę, żeby Pan nade mną czuwał, ale przydałyby się też jakieś rady.
Mam doświadczenie w opiece nad swoją babcią, która ma demencję i odwalała już różne rzeczy.
Pan, do którego jadę ma zespół downa i to jedyna choroba, z jaką się boryka ( z tego, co mówiła mi pośredniczka ). Z gotowaniem i sprzątanie problemu nie mam.
Najbardziej boję się, że mi tam zejdzie. To byłaby chyba najgorsza trauma. Wiem, że trzeba się z tym liczyć w tej pracy, ale liczę na to, że jednak tego uniknę.
Stres mnie zżera. Mam nadzieję, że jak jutro dojadę na miejsce, to trochę się uspokoję.