Głodówka i oczyszczanie organizmu

13 września 2015 09:44 / 5 osobom podoba się ten post
Ja teraz stosuję przeciwieństwo tej diety. Nie mogę się od kilku dni opanować.
13 września 2015 09:56 / 5 osobom podoba się ten post
Giunta, nie Ty jedna... Zima chyba idzie, bo to wszystko co w lecie samo poszlo wraca teraz w zatrwazajacym tempie... A jak mi wszystko smakuje! Wedline dzemem bym smarowac mogla i czekolada zagryzac....popijac... Ech, czeko...czeko...czekolada...
A co do oczyszczania watroby to troszke inaczej to wyglada. Tombak to opisal w swojej ksiazce i w wielu innych lekturach ten sposob sie ciagle powtarza. Mam znajomego, ktory to stosuje regularnie(nawet po 10 razy w ciagu roku) i zachwala strasznie. Jakis specjalnych zmian w nim nie widze, ale on twierdzi uparcie, ze mlodszy i zdrowszy dzieki temu jest. Nie wiem, nie znalam go przed oczyszczaniem, wiec trudno mi opinie wydac. Twierdzi, ze dzieki temu alergii nie ma. I to jest jedyny powod, zebym sie skusila na cos takiego. Tyle, ze mi odwagi brak... Bo tam trzeba gorzkie sole pic, zeby z wlasnej woli biegunke miec... Nie umiem sobie czegos takiego zrobic.
13 września 2015 09:56 / 5 osobom podoba się ten post
giunta

Ja teraz stosuję przeciwieństwo tej diety. Nie mogę się od kilku dni opanować.

Ja z niezrozumiałych dla mnie powodów mam to samo. 
Ciało przygotowuje się do zimy i zbiera zapasy?
Reakcja na jesień, zimno i deszcz?
Mało mi sie to podoba.
13 września 2015 10:09 / 2 osobom podoba się ten post
Chyba macie rację, ale nie lubię tego etapu :P Ciągle myślę, co by tu zjeść... ;)
13 września 2015 10:35 / 8 osobom podoba się ten post
to ja mam znow odwrotnie... w ogole mi sie nie chce jesc....
jak kiedys potrafilam wrąbać całą 100g Milkę, to teraz nie mogę na nią patrzeć....
ale ma to swoje plusy - schudlam juz pare kg i wreszcie zaczynam sie sobie podobac ;]
13 września 2015 11:15 / 6 osobom podoba się ten post
A ja mam jeszcze inaczej!Malo jem,ciasto baaaardzo rzadko a dodam,ze uwielbiam no i co?Kilogramy przybywaja i jestem przerazona tym co sie dzieje.Ale ponoc jest to zwiazane z menopauza,ktora mnie meczy od 1,5 roku.Ale nie wiem czy to tak do konca prawda ale tak pisza rozne madre glowy w necie.Musze dodac,ze nie przyjmuje zadnych lekow zwiazanych z menopauza.Moze znacie jakies sposoby na pozbycie sie tych paru nadprogramowych kg?Tylko nie mowcie,ze mam uprawiac sport bo staram sie to robic.Sory za brak kreseczek i ogonkow ale pisze na tablecie i nie wiem jak sie pisze z tymi znakami
13 września 2015 13:00 / 4 osobom podoba się ten post
balutka

A ja mam jeszcze inaczej!Malo jem,ciasto baaaardzo rzadko a dodam,ze uwielbiam no i co?Kilogramy przybywaja i jestem przerazona tym co sie dzieje.Ale ponoc jest to zwiazane z menopauza,ktora mnie meczy od 1,5 roku.Ale nie wiem czy to tak do konca prawda ale tak pisza rozne madre glowy w necie.Musze dodac,ze nie przyjmuje zadnych lekow zwiazanych z menopauza.Moze znacie jakies sposoby na pozbycie sie tych paru nadprogramowych kg?Tylko nie mowcie,ze mam uprawiac sport bo staram sie to robic.Sory za brak kreseczek i ogonkow ale pisze na tablecie i nie wiem jak sie pisze z tymi znakami:brak wiary:

Balutka, nic nie winna menopauza - poza tym, że przemiana materii inna niż dotychczas - braki w hormonach. Ja borykam sie z tym już 5 lat. Od stycznia zeszłego roku pomalutku stracilam już 20 kg. Mój organizm uświadomił mi, że już nie potrzebuje tyle, co dotychczas. 
Wg mnie, nie można machnąć ręką, należy docenić to, co mamy i opiekować się swoim ciałem, aby służył nam w zdrowiu jeszcze długo.
Powodzenia.
13 września 2015 13:04 / 3 osobom podoba się ten post
balutka

A ja mam jeszcze inaczej!Malo jem,ciasto baaaardzo rzadko a dodam,ze uwielbiam no i co?Kilogramy przybywaja i jestem przerazona tym co sie dzieje.Ale ponoc jest to zwiazane z menopauza,ktora mnie meczy od 1,5 roku.Ale nie wiem czy to tak do konca prawda ale tak pisza rozne madre glowy w necie.Musze dodac,ze nie przyjmuje zadnych lekow zwiazanych z menopauza.Moze znacie jakies sposoby na pozbycie sie tych paru nadprogramowych kg?Tylko nie mowcie,ze mam uprawiac sport bo staram sie to robic.Sory za brak kreseczek i ogonkow ale pisze na tablecie i nie wiem jak sie pisze z tymi znakami:brak wiary:

Mam podobnie.Brzuch właściwie to moja bolączką,żadnych hormonów nie biorę .Chodzę z kijkami ,jeźdzę na rowerze.I nic.Chleba nie jem ,żadnych mącznych no może ziemniaki,ale efektu zero.A z tableta ją też piszę i musisz w klawiaturze np.litrkę e mocniej ,dłużej dotknąć i wyjdą ci wszystkie pochodne od e.
13 września 2015 14:52
mzap88

Głodówka to najgorsze co może być.
Jak ma to niby pomóc (długotrwale) schudnąć i czuć się dobrze?
bezsensu jak dla mnie. Nie praktykuję.

Widzę, ze zostałam całkowicie niezrozumiana  

Przecież nigdzie nie napisałam, że celem jest schudnięcie. Chodzi o zdrowie! Jest to glodówka oczyszczająca ogranizm: http://glodowka.pl/podstrona.php?dzial=moc
Zresztą na głodówce się nie schudnie (niewiele), bo te kilka kg co na początku szybko lecą - to woda! potem waga stoi  w miejscu (nieraz przybywa), a jeśli spada to baaardzo powoli i skokowo. Z chwilą, kiedy zaczyna się jeść (nawet bardzo niewiele - stopniowo) waga szybko rośnie. Wiadomo: podczas głodówki przemiana materii mocno się spowalnia i organizm się do takiego stanu przyzwyczaja (stąd całkowity brak głodu), w momencie rozpoczęcia jedzenia zanim się przestawi na szybszą przemianę materii -magazynuje (tkanka tłuszczowa) to co otrzymał z zewnątrz. Dlatego ważne jest też wychodzenie z głodówki, bardzo powolne i stopniowe, poczynając od wywarów warzywnych, rozcieńczonych naturalnych soków, potem zmiksowane warzywa, zupki itd....

Ja kiedyś pry prawidłowo przeprowadzonej głodówce (ponad 3 tug.) w efekcie schudłam 3 kilo!

Ja już praktycznie nic nie trawiłam....próbowałam różnych diet eliminująch z marnym skutkiem, porobiłam badania łącznie z gastroskopią i kolonoskopią, lekarze nie umieją mi pomóc, twierdzą że to jakiej zaburzenia funkcyjne bo fizycznie OK. Żadne leki nie pomagały, w końcu jeden lekarz stwierdził, że w zasadzie jest przeciwny takim sposobom, ale w moim przypadku głodówka nie byłaby głupim sposobem. A że miałam już doświadczenie i sporo wiadomości na temat jej przeprowadzania, podjęłam się tego jako ostatniej deski ratunku - bo już żyć mi się nie chciało, byłam coraz słabsza, napady zlewnego potu, bóle, mdłości ....

Dzisiaj zaczęłam "wychodzenie" -potrwa tydzień. Cieniutki wywar z warzyw (bez soli i przypraw) smakuje bosko - smak się bardzo wyostrzył 
Na pełne efekty poczekam jakiś czas, teraz czuję się dużo, duzo lepiej niż przed dietą, no ale jeszcze nie tak jakbym sobie tego życzyła.
Dziekuję za wszystkie komentarze - może jeszcze ktoś coś dopisze 
13 września 2015 15:59 / 1 osobie podoba się ten post
greva

Widzę, ze zostałam całkowicie niezrozumiana :-( 

Przecież nigdzie nie napisałam, że celem jest schudnięcie. Chodzi o zdrowie! Jest to glodówka oczyszczająca ogranizm: http://glodowka.pl/podstrona.php?dzial=moc
Zresztą na głodówce się nie schudnie (niewiele), bo te kilka kg co na początku szybko lecą - to woda! potem waga stoi  w miejscu (nieraz przybywa), a jeśli spada to baaardzo powoli i skokowo. Z chwilą, kiedy zaczyna się jeść (nawet bardzo niewiele - stopniowo) waga szybko rośnie. Wiadomo: podczas głodówki przemiana materii mocno się spowalnia i organizm się do takiego stanu przyzwyczaja (stąd całkowity brak głodu), w momencie rozpoczęcia jedzenia zanim się przestawi na szybszą przemianę materii -magazynuje (tkanka tłuszczowa) to co otrzymał z zewnątrz. Dlatego ważne jest też wychodzenie z głodówki, bardzo powolne i stopniowe, poczynając od wywarów warzywnych, rozcieńczonych naturalnych soków, potem zmiksowane warzywa, zupki itd....

Ja kiedyś pry prawidłowo przeprowadzonej głodówce (ponad 3 tug.) w efekcie schudłam 3 kilo!

Ja już praktycznie nic nie trawiłam....próbowałam różnych diet eliminująch z marnym skutkiem, porobiłam badania łącznie z gastroskopią i kolonoskopią, lekarze nie umieją mi pomóc, twierdzą że to jakiej zaburzenia funkcyjne bo fizycznie OK. Żadne leki nie pomagały, w końcu jeden lekarz stwierdził, że w zasadzie jest przeciwny takim sposobom, ale w moim przypadku głodówka nie byłaby głupim sposobem. A że miałam już doświadczenie i sporo wiadomości na temat jej przeprowadzania, podjęłam się tego jako ostatniej deski ratunku - bo już żyć mi się nie chciało, byłam coraz słabsza, napady zlewnego potu, bóle, mdłości ....

Dzisiaj zaczęłam "wychodzenie" -potrwa tydzień. Cieniutki wywar z warzyw (bez soli i przypraw) smakuje bosko - smak się bardzo wyostrzył :-)
Na pełne efekty poczekam jakiś czas, teraz czuję się dużo, duzo lepiej niż przed dietą, no ale jeszcze nie tak jakbym sobie tego życzyła.
Dziekuję za wszystkie komentarze - może jeszcze ktoś coś dopisze :-)

Pisałam, poczytaj dietę dr Ewy Dąbrowskiej, oczyszczenie ze złogów, taka mała książeczka. I przypadki osób którym się poprawiło.
13 września 2015 16:07
dorotee

Pisałam, poczytaj dietę dr Ewy Dąbrowskiej, oczyszczenie ze złogów, taka mała książeczka. I przypadki osób którym się poprawiło.

dorotee znam dietę Ewy Dąbrowskiej - stosowałam ją (mam tą książeczkę).
13 września 2015 21:38
dorotee

Pisałam, poczytaj dietę dr Ewy Dąbrowskiej, oczyszczenie ze złogów, taka mała książeczka. I przypadki osób którym się poprawiło.

Ja stosowałam post Daniela według dr. Ewy Dąbrowskiej. Byłam zresztą na sptkaniach z tą panią. Jest to bardzo dobra oczyszczająca dieta. Dr.Dąbrowska zaleca też określone zdrowe odżywianie po przejściu postu Daniela. Tu mam największy problem, bo niestety wracałam do dawnych nawyków żywieniowych. W ostatich latach zaniechałam tego ostu, ale wiem, że jest dobry i może jeszcze kiedyś się zmobilizuję.
13 września 2015 21:49 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

Ja stosowałam post Daniela według dr. Ewy Dąbrowskiej. Byłam zresztą na sptkaniach z tą panią. Jest to bardzo dobra oczyszczająca dieta. Dr.Dąbrowska zaleca też określone zdrowe odżywianie po przejściu postu Daniela. Tu mam największy problem, bo niestety wracałam do dawnych nawyków żywieniowych. W ostatich latach zaniechałam tego ostu, ale wiem, że jest dobry i może jeszcze kiedyś się zmobilizuję.

Ja też stosowałam post Daniela w klasztorze w Bąblinie.
17 września 2015 21:42 / 2 osobom podoba się ten post
.Nie wiem dlaczego wczorajszy post zniknął

Wiec dzisiaj piszę od nowa:
- Wychodzę z głodówki – ale nie tak szybko  jak wcześniej zamierzałam (1 tydz.)….może i to lepiej, bo podobno „wychodzenie” powinno trwać nie krócej  niż dieta,
 Powód jest  jeden: udało mi się przesunąć termin Darm+Magenspieglung (czyli kolonoskopia +garstostkopia ) z końca pażdziernika , wtedy muszę być w PL- na nastsępny piątek ).
Jutro raniutko (też piątek) mam się zgłosić do Praxis na pobranie krwi i receptę na specjalny środek do czyszczenia jelit -kto miał kolonoskopię ten wie: proszek do rozpuszczenia w 4ltr. wody – to wszystko  trzeba koniecznie wypić na dzień przed badaniem!
Czyli czekają mnie „mocne emocje” ….same przyjemności J….dobrze, że (prawdopodobnie) będę pod narkozą, bo zapowiedziano że ktoś musi mnie odebrać.
Miałam  już kolonoskopię w PL…..i po tym badaniu (nic  nie wykryto) czułam się przez kilka lepiej, dopóki nie wróciłam do normalnego odżywiania.
Trzymajcie za mnie kciuki …bo nie wiem co mnie czeka…
 
 
 
 
 
)
17 września 2015 21:48 / 2 osobom podoba się ten post
greva

Nawiązuję do "Kącika gezglutenowego" i innych porad w sprawie żywienia w przypadku kłopotów zdrowotnych.
Chciałabym się dowiedzieć, czy ktoś z Was wypróbował głodówkę i jak na niego wpłynęła.
 
 
Ja robiłam głodówkę (tylko o wodzie, bez żadnych dodatków) kilka razy ....tzn.:
 
 
* 1-szy raz wiele lat temu jako młoda osoba (głupio - bo chodziło o schudnięcie, chociaż wcale nie byłam gruba....ale wiadomo wtedy była moda na "kościotrupy")
 
* 2-gi raz: kłopoty ze zdrowiem - ktoś poradził mi tą metodę (tym razem z odpowiednim przygotowaniem) - pomogło! i to bardzo ...ciężki był tylko pierwszy tydzień, potem poczułam ogromny przypływ energii i siły :) 
* 3-ci raz: też chodziło o zdrowie ....3 tygodniowa głodówka niewiele pomogła (na cerę, włosy - owszem, ale nadal nie czułam się dobrze),
* teraz jestem na kolejnej głodówce (od 3 tygodni) ....co prawda nie jest tak całkowita, bo: nie jadam nic, ale piję poza wodą rumianek i szałwię + 2 małe kawy, poza tym od czasu do czasu biorę do usta landrynkę miętową albo cytrynową (aby zapobiec nagłemu spadkowi cukru). Czuję się o wiele lepiej, nie czuję głodu....chociaż chwilami zaczynam już odczuwać silną chęć zjedzenia czegoś konkretnego -jabłka, pomidora, sałaty czy sera 
 
Dziadek najpierw się cieszył (być może żartował), że zmniejszą mu się koszty opiekunki - teraz namawia mnie na jedzenie. On sam też kiedyś wielokrotnie (co roku przez ponad 20 lat) robił taką kurację, ale w specjalnym ośrodku.  
Co o tym myślicie - ma ktoś jakieś doświadczenia?

Mam znajomą,ktora stosuje takie głodówki, ale chudnie. Bardzo chudnie.Mowi mi zawsze,że bardzo dobrze się czuje.Ja jej natomiast  mowie tak. "Mąż nie pies, za długo przy gnacie nie poleży".Ale nadal sa razem