Oto jak moga nas rozbawic nasi podopieczni

20 stycznia 2016 09:24 / 6 osobom podoba się ten post
Ja co rusz to mam jakis ubaw. Jeden Pdp mial niewydoln.oddechowa. Wiedzial ze nie moze palic i ze go sprawdze. Sasiad przemycal mu fajki przez okno. Pdp rzucal kase, a sasiad paczke fajek. Raz chcial szybko wstac po "przesylke" no i bach. Nic sie nie stalo na szczescie. Nieraz palil z Sauerstoffem. Rurki w nosie, papieros w ustach. Na innej Stelli z kolei Pdp z demencja po zjedzeniu nalesnikow mowi do mnie kelner moj rachunek. Potem znowu przychodzi do mnie do pokoju chcialem zaplacic za Hotel. Ja mowie biuro nieczynne. Mamy remanent. Wczoraj inny Pdp tez z demencja wzial szufle do konskich odchodow i zaczal odsniezac. To jeszcze nic. Odstawiona szufle zlapal kon i najpierw ja gryzl a potem wywijal w pysku. Cyrk!
03 lutego 2016 20:27 / 10 osobom podoba się ten post
Zamiast pochwalijek napiszę tu. 
Historia poniżej wydarzyła się dzisiaj i jest jak najbardziej prawdziwa.
Z moją Pdp wyszliśmy na spacer. Idziemy ulicą, po lewej stronie zauważam działki, takie jak u nas  z małymi altankami i takimi tam.
Pierwszy raz widzę tu w De takie coś, no i proponuję, żeby póśc polną dróżką obok, chciałem je z bliska obejrzeć. Z prawej strony potężny bór, a z lewej te działeczki. Dalej pagórkowaty teren, w dolinkach wieże kościołów. Malownicze okolice. 
Idziemy, idziemy. Mówię do Babci, - ale tu cisza, jak przed burzą. Wiatru zero. Ani nic drgnęło.
Nie przypuszczałem, że na spełnienie moich słów  będę czekał .......15 minut!!! 
Bo nagle jak nie zaczęło dąć, grzmieć, błyskać się. Patrzę a w naszym kierunku nadciąga jakaś biała ściana, poza którą już nic nie było widać. 
No i czy ja nie jestem jasnowidzem? 
p.s. o stanie, w jakim dotarliśmy do domu wspominał nie będę. Ale humor Babci po mojej "przepowiedni" - bezcenny.

03 lutego 2016 21:06 / 1 osobie podoba się ten post
leni

Przypomnialo mi sie teraz jak w ostatnie swieto panstwowe Niemiec ( nie wiem kiedy to bylo ale niedawno i byla to sobota), przyjaciel corki babci (73 lata)wlazl na drzewo o wysokosci blisko 30 m i zaczal od czubka je pilowac. Dostal nakaz od miasta na usuniecie, poniewaz bylo stare i zagrazalo bezpieczenstwu. Jest to czlowiek tzw szperacz. Wszystko mu sie przyda wiec zbiera rozne rzeczy i skladuje w 3 kamienicach, ktore posiada a styn tych kamienic jest oplakany, ale facet ma 3 kamienice i to dla niego jest wazne. Wracajac do tego drzewa, sasiedzi zadzwonili na policje bo jak on moze w swietu siedziec na drzewie i pilka od sia do sia to drzewo meczyc. Przyjechala policja i stoja pod drzewem i krzycza aby on zszedl. Facet jest totalnie uparty wiec odkrzyknal , ze jest zajety i maja spadac. Pertraktacje trwaly okolo pol godziny, wreszcie policjanci zadzwonili na straz pozarna.Oczywiscie facet nie reagowal , wiec rozstawili drabine i poszli po niego. Tam zgarneli go pomimo oporow i policja chciala zawiesc go na psychiatrie. Z opresji uratowala go corka babci( nie nadarmo miszkaja razem, tak samo rabnieci)

O to grube to drzewo musiało być,kiedy tak długo je piłował. No i jak kto w robocie przeszkadza, to też czas zabiera ))).
03 lutego 2016 21:12 / 2 osobom podoba się ten post
Knorr

O to grube to drzewo musiało być,kiedy tak długo je piłował. No i jak kto w robocie przeszkadza, to też czas zabiera :-)))).

Łeeee , myslałam , że sie ludzie rozpisują a Ty tylko w archiwistę się zabawiasz ......pamiętam jak kiedyś jedna z koleżanek wyszukała jakiegoś mojego posta  z przed potopu , czym mnie bardzo wk..zdenerwoawała
03 lutego 2016 21:17 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Łeeee , myslałam , że sie ludzie rozpisują a Ty tylko w archiwistę się zabawiasz :-(......pamiętam jak kiedyś jedna z koleżanek wyszukała jakiegoś mojego posta  z przed potopu , czym mnie bardzo wk..zdenerwoawała :-):-):-)

e tam, chciałem napisać o burzy śnieżnej. A że nie mogłem pochwalijek znaleźć, to wpisałem w tym temacie, który znalazłem, 
po czym sam poczytałem, i pośmiałem sie też z opisów innych.
03 lutego 2016 21:19 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Łeeee , myslałam , że sie ludzie rozpisują a Ty tylko w archiwistę się zabawiasz :-(......pamiętam jak kiedyś jedna z koleżanek wyszukała jakiegoś mojego posta  z przed potopu , czym mnie bardzo wk..zdenerwoawała :-):-):-)

Basia nie nerwowo? Powinnaś byc bardziej elastyczna 
17 kwietnia 2016 16:43 / 6 osobom podoba się ten post
news z ostatniej chwili Tu gdzie teraz pracuję moją poprzedniczką była Słowaczka. I jakoś tak jej wyszło,że zadała sie z synem Pdp. Romans kwitnie więc dzisiaj przyleciała do DE, no i jak to w takich sytuacjach bywa , postanowili odwiedzić babcię. Dodam,że babcia ma rozwiniętą demencję więc już dawno zapomniała kim jest ta pani. No i przyjechali. Wchodzą do domu,syn całuje babcię a po nim do uścisków zabiera się ex opiekunka. Babcia ją przytula z uśmiechem na ustach i zza jej głowy mówi do potomka, A to jest twoja nowa flama? Nie udało mi się nie parsknąć,śmiałam się jak szalona a oni razem ze mną. A najlepsze jest to,że nie wiedziałam nawet ,że flama po niemiecku brzmi tak samo jak po polsku
17 kwietnia 2016 16:51 / 7 osobom podoba się ten post
W jednej miejscowości było nas 8 Polek spotykałyśmy się codziennie na przerwę ponieważ dużo jeżdziłyśmy rowerami na basen do Francji bo do granicy było 7 km,pewnego dnia trochę póżniej wyszłam więc jadę do koleżanki,dzwonię do drzwi wychodzi dziadek początki demencji pytam czy jest Ana dziadek na to, nie ma pojechała na rowerze do Berlina
17 kwietnia 2016 16:56 / 2 osobom podoba się ten post
Malina

W jednej miejscowości było nas 8 Polek spotykałyśmy się codziennie na przerwę ponieważ dużo jeżdziłyśmy rowerami na basen do Francji bo do granicy było 7 km,pewnego dnia trochę póżniej wyszłam więc jadę do koleżanki,dzwonię do drzwi wychodzi dziadek początki demencji pytam czy jest Ana dziadek na to, nie ma pojechała na rowerze do Berlina

dobrze,że nie do Warszawy.
17 kwietnia 2016 17:03 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

:lol3: dobrze,że nie do Warszawy.

No tak to kawałek dalej
17 kwietnia 2016 17:05 / 1 osobie podoba się ten post
Malina

No tak to kawałek dalej:-)

noo  Trzeba by chyba jakiś popas zrobić i wtedy pauza by się przedlużyła 
23 czerwca 2016 14:19 / 2 osobom podoba się ten post
u mnie dziadek chce się co jakis czasc kapac w rzeczce, ktora przeplywa niedaleko domu hihihi i co najlepsze chce to robic w stroju adama i o 5 rano hihihi, ale na szczescie udaje mi sie go przekonac, ze to nie jest dobry pomysl
23 czerwca 2016 18:51 / 11 osobom podoba się ten post
Moja babcia ostatnio jest upierdliwa.
W czwartek juz nie wytrzymalem tego ględzenia i powiedzialem jej ze mnie juz glowa boli od tego gadania.
Babcia na to calkiem spokojnie i logicznie : to weż tabletkę
23 czerwca 2016 19:48 / 12 osobom podoba się ten post
ja dzis chcialam pogadac z moja pdp no i na pytanie czy ma siostre albo brata, uslyszalam- neeee Butter und Brot kommt nicht- ale se pogadalam. Ugotowalam dzis botwinke, ktora uwielbiam. Wypasiona do granic mozliwosci ale babcia nie jadla, bo zupa czerwona hiii. Lepiej smakowala niebieska plastelina przed paroma dniami.
23 czerwca 2016 23:45 / 5 osobom podoba się ten post
teresa-p

Parę dni temu byłam z moją babusią na spacerze,a ona z takim tekstem:No ja to juz taka stara jestem(98),a mój papa(to znaczy mąż 96 lat) to napewno mnie jeszcze parę lat przeżyje.no wiec dalej słucham jej wywodów,że napewno ona pierwsza umrze ( u przejmie zaprzeczam),no i bardzo chciałaby ,żebym potem do niego tez przyjeżdzała do opieki.Mówię babci ,ze przecieZ jej mąż jest jeszcze samodzielny ,a ona mi na to: ale jak ty bedziesz to doradzisz mu gdy będzie sie znów chciał żenić,żeby jaka dobrą kobietę dostał,bo on taki dobry .No i jak sie nie śmiać,chociaż przy niej tego nie zrobiłam ,bo była zbyt poważna:modlmy sie:

Na miłość nigdy nie jest za późno.