Oto jak moga nas rozbawic nasi podopieczni

20 października 2015 06:45 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

A śpiewał kto kiedy na cały głos "Marsyliankę" na spacerze ze swoją Podopieczną?

Spiewanie na caly glos z babcia na spacerze, to dla mnie tutaj codziennosc. Ale fakt- ,, Marsylianki,, jeszcze nie przerabialysmy, bardziej repertuar bajkowy
20 października 2015 10:36 / 7 osobom podoba się ten post
Pewnego razu wracajac juz ze spaceru z moja obecna Pdp zatrzymalam sie i powiedzialam zeby troche rozprostowala nogi.To bylo dla niej troche gimnastyki na swiezym powietrzu.Posluchala mnie,wstala z wozka i mowi do mnie :Teraz ty siadaj a ja bede cie wozic.Ubaw mialysmy niesamowity.I jeszcze jedna historyjka z zycia mojej Pdp.Przedtem czesciej odwiedzali ja rozni znajomi bo mogli z nia porozmawiac a teraz niestety dmencja bierze gore.Odwiedzila ja kiedys kolezanka,mlodsza nieco od niej.Przyjechala samochodem.Po godzinnej wizycie kobitka zbiera sie do wyjscia.Jest juz w kortarzu a moja Pdp jeszcze w pokoju i mowi cos do znajomej a ta zadnej reakcji.Stojac w drzwiach wejsciowych moja Pdp mowi do mnie nie dosc,ze slepa to jeszcze glucha i samochodem jezdzi.Myslalam,ze sie udusze ze smiechu.Ale coz moja Pdp zaglebia sie w chorobe a jej kolezanka nadal fit i nadal samochodem smiga.No niestety samo zycie.
20 października 2015 19:05 / 7 osobom podoba się ten post
Mój podopieczny o każdym, kto dzwoni do mnie, ma zdanie, że świetnie mówi po niemiecku :D Nie uświadamiam go, że te osoby po prostu wiedzą, jak po niemiecku przedstawić się i poprosić mnie do telefonu, jeśli to on odbierze :)
20 października 2015 19:24 / 4 osobom podoba się ten post
Do mnie to wszyscy boją się dzwonić-- pdp nikogo nie może zrozumieć, no bo jak ktoś prosi mnie to oczywiście nie mówić dobrze po niemiecku-- nawet jak moja znajoma Niemka dzwoni
20 października 2015 20:01 / 8 osobom podoba się ten post
Moja pdp to ma kolezanke Chinke....boze zebyscie widzieli jak ona nasladuje ta Chinke ....miny strzela i nasladuje jezyk chinski...moja pdp to wogole wolna europa..
20 października 2015 20:07 / 16 osobom podoba się ten post
Moj poczatek tutaj. Moi PDP pograzeni w swoim swiecie na maksa. Nie dopuszczali nikogo. Ba, do domu nawet nie wpuszczali... Troche minelo nim udalo mi sie tak wpasowac w ich klimat, ze do inwentarza mnie zaliczyli. Ale nawet jak juz sie oswoili z moim widokiem to i tak nie mieli pojecia kto ja i po co przychodze. Co kilka dni Renata przylapywala mnie jak sypialnie sprzatalam. Krzyczala wtedy "Gerhard kim jest ta kobieta". Gerhard przychodzil, ogladal mnie, po czym najspokojniej w swiecie odpowiadal "sprzataczka". Na co Renata gleboko wstrzasnieta pytala "to my mamy sprzataczke???". I tak przez blisko rok Zaznaczyc jednak musze, ze to Gerhard byl moim pacjentem. Renata byla zakwalifikowana jako sprawna, ale grozna
20 października 2015 21:40 / 6 osobom podoba się ten post
Ja jakos nie trafiłam do rozrywkowych pdp. Mam ciężkie przypadki to raczej na płacz mi sie zbiera a nie dośmiechu.Ale wszystkiego jeszcze mogę doświadczyć.
21 października 2015 06:18 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko1

Ja jakos nie trafiłam do rozrywkowych pdp. Mam ciężkie przypadki to raczej na płacz mi sie zbiera a nie dośmiechu.Ale wszystkiego jeszcze mogę doświadczyć.:-(

Pozycze Tobie moja na tydzien to sie troche posmiejesz ...; )
29 października 2015 20:00 / 11 osobom podoba się ten post
przed chwila moja babcie chcialo operowac 5 lekarzy hahaha . Ogladala TV i tam lecial film o szpitalu. Moja babcia mysli, ze TV to jest tu (znaczy u nas w domu) i teraz. byla tak szczesliwa, ze uratowalam ja przed tymi lekarskimi napastnikami. Pozwolila mi pogasic i pozamykac wszystko. Mam spokoj do jutra rana. Noca juz tez nie wstaje , kiedy slysze , ze sie w lozku przewraca, nie wyjdzie z niego. Nie bede gorliwsza od jej corki, ktora mi powiedziala, ze jak tutaj spi, to nie nasluchuje co sie z mama dzieje. Jej mama , nie moja. Krzywdy sobie nie zrobi i to dla mnie wazne
30 października 2015 08:45 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko1

Ja jakos nie trafiłam do rozrywkowych pdp. Mam ciężkie przypadki to raczej na płacz mi sie zbiera a nie dośmiechu.Ale wszystkiego jeszcze mogę doświadczyć.:-(

Chciałam coś napisać w tym temacie, ale stwierdzam że mam podobnie jak Mleczko. Kurcze - pamiętam, że czasami śmiałam się z różnych sytuacji, ale z perspektywy czasu nie wydają mi sie one śmieszne. Jak sobie coś przypomnę, to wtedy napiszę.
30 października 2015 22:01
Ja zawsze twierdzilam i do tej pory tak uwazam ,ze babki niemieckie sa teatralne.Milo wspominam ich ,,wybryki,,.
30 października 2015 22:10 / 6 osobom podoba się ten post
Ja mialam babke Chilijke .Ktorejs tam nocy babka wypadla z lozka i podbila sobie oko wygladala jak mis panda ale to nic!Wybralysmy sie kiedys tam na pacer pcham babke na tym wozku ,ona ubrana na czarno ,czapka czarna i oko tez czarneLudzie na nas patrza a babka moze dosc juz tez miala jezyk im wytykala :pomponiara: Kurde co sie usmialam
02 listopada 2015 20:08 / 9 osobom podoba się ten post
Przypomnialo mi sie teraz jak w ostatnie swieto panstwowe Niemiec ( nie wiem kiedy to bylo ale niedawno i byla to sobota), przyjaciel corki babci (73 lata)wlazl na drzewo o wysokosci blisko 30 m i zaczal od czubka je pilowac. Dostal nakaz od miasta na usuniecie, poniewaz bylo stare i zagrazalo bezpieczenstwu. Jest to czlowiek tzw szperacz. Wszystko mu sie przyda wiec zbiera rozne rzeczy i skladuje w 3 kamienicach, ktore posiada a styn tych kamienic jest oplakany, ale facet ma 3 kamienice i to dla niego jest wazne. Wracajac do tego drzewa, sasiedzi zadzwonili na policje bo jak on moze w swietu siedziec na drzewie i pilka od sia do sia to drzewo meczyc. Przyjechala policja i stoja pod drzewem i krzycza aby on zszedl. Facet jest totalnie uparty wiec odkrzyknal , ze jest zajety i maja spadac. Pertraktacje trwaly okolo pol godziny, wreszcie policjanci zadzwonili na straz pozarna.Oczywiscie facet nie reagowal , wiec rozstawili drabine i poszli po niego. Tam zgarneli go pomimo oporow i policja chciala zawiesc go na psychiatrie. Z opresji uratowala go corka babci( nie nadarmo miszkaja razem, tak samo rabnieci)
03 listopada 2015 13:06 / 13 osobom podoba się ten post
Parę dni temu byłam z moją babusią na spacerze,a ona z takim tekstem:No ja to juz taka stara jestem(98),a mój papa(to znaczy mąż 96 lat) to napewno mnie jeszcze parę lat przeżyje.no wiec dalej słucham jej wywodów,że napewno ona pierwsza umrze ( u przejmie zaprzeczam),no i bardzo chciałaby ,żebym potem do niego tez przyjeżdzała do opieki.Mówię babci ,ze przecieZ jej mąż jest jeszcze samodzielny ,a ona mi na to: ale jak ty bedziesz to doradzisz mu gdy będzie sie znów chciał żenić,żeby jaka dobrą kobietę dostał,bo on taki dobry .No i jak sie nie śmiać,chociaż przy niej tego nie zrobiłam ,bo była zbyt poważna
18 grudnia 2015 20:16 / 7 osobom podoba się ten post
pisze tutaj, bo nie ma nigdzie tematy jak moga nas rozbawic rodziny podopiecznych. Na naszym tarasie od 2 tygodni stala zywa choinka, ktora babcia przytaskala z szalona corka, babcia pchala wozek z corka , a ta na kolanach trzymala dwumetrowa choinkeno chcialabym to widziec, bezcenne( mialam wolne). Wczoraj w ramach zainteresowania czyms babci, wtaszczylam choinke do pokoju i ubralam i udekorowalam juz swiatecznie pokoj. Dzis po 18 babcie zapakowalam do lozka przed TV i wybierajac sie na krotko do sklepu , spotkalam szalona corke przed domem. Jak wrocilam , oniemialam!!!!! corka nie wiedziala, ze jest juz wszystko udekorowane bo przeciez zadnego kontaktu z nia nie ma choc sa telefony. Ona przyszla z zamiarem dekorowania tego chochola i przyniosla!!!! UWAGA!!!! 50 metrow sznura choinkowegoz lampionami, bo niepotrzebny jej w ogrodzie. Dzieki Bogu, ze w piwnicy znalazlam 2 krotkie choinkowe zestawy. Jak ona chciala te swiatelka oplatac dookola tej choinki, niestety juz sie nie dowiem:( teraz jest kochany synus z babcia i maja sesje tV pewnie dobrze do polnocy ale mnie to juz zwisa, nie moja matka, wiec jak dzieciom nie przeszkadza jej meczenie, to co mi do tego