Będę babcią :)

28 października 2015 22:57
lena46

Oleńko przesyłam Ci zdjęcia wózka jakiego zażyczyła sobie moja córa jak zostanie mamusia .Co prawda na razie jeszcze się nie zanosi ale podesłała mi foto .....hihii. Moze i Tobie się spodoba :-) Oczywiście dla chłopca inny kolor :-)

Bardzo ładny i trochę podobny do tych z przed 30 lat"/>
28 października 2015 22:59 / 1 osobie podoba się ten post
Ola55

Wiesz co, strasznie mi sie ta strona otwiera...pewnie wiele babć teraz chce pogłębić swoją wiedzę na temat wózków haha - dzięki, spróbuję jeszcze później, pa

Uważaj na te moderne, czasem są beznadziejne w praktyce.
Jestem babcią 5- letniej wnuczki,
przeszłam przez wszystko i w miarę jestem na bierząco,
od kolek brzusznych po pierwsze śmiechy, piękny czas..............
 
 
29 października 2015 11:41 / 1 osobie podoba się ten post
michasia

Bardzo ładny i trochę podobny do tych z przed 30 lat:laska2:

Jest piękny i kosztuje fortunę................... Przejrzałam niemieckie katalogi i tu jest trochę tańszy ,wiec zaczęłam odkładać pieniądze
29 października 2015 13:19 / 1 osobie podoba się ten post
lena46

Jest piękny i kosztuje fortunę................... Przejrzałam niemieckie katalogi i tu jest trochę tańszy ,wiec zaczęłam odkładać pieniądze :-)

Ja dla starszej Wnusi / 11 lat / nie kupowałam, kupili rodzice synowej i był niewypał, dla blizniaków mąż przywiózł z Niemiec a był sprowadzany z Holandii, sprawdził się dobrze ale do 7 miesięcy i pózniej kupili nasz Polski też byli zadowolenia ale firmy nie pamiętam.
29 października 2015 13:21 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Uważaj na te moderne, czasem są beznadziejne w praktyce.
Jestem babcią 5- letniej wnuczki,
przeszłam przez wszystko i w miarę jestem na bierząco,
od kolek brzusznych po pierwsze śmiechy, piękny czas..............
 
 

Jestem też Babcią 11 letniej wnusi i 5 letnich bliznaków:) przeszłam wszystko potrójnie a z blizniakami byłam 2,5 roku non stop to kolki i zaparcia i wszystkie dolegliwości mam opanowane ale czas był przecuuuuuuuuudowny
29 października 2015 13:49 / 1 osobie podoba się ten post
Oglądałam wczoraj DDTVN - Anna Ibisz pokazywała wózki, te od 4 tyś.w zwyż. Wszystkie piękne ale czy praktyczne? Czy wytrzymałe? Wałbrzych to już góry, mieszkam pod Książem gdzie są wspaniałe trasy spacerowe. Ale to nie asfalt, nie podłoga w hipermarkecie... A że mam teraz czas to oglądam...oglądam... I jeszcze te dodatki...bujaczki, przewijaczki... Czemu ja się tak wcześnie urodziłam??? Moja córka to rocznik 81 gdzie królowały kartki i wszystko się zdobywało. Pracowałam wtedy w biurze podróży i miałam większe możliwości niż inne młode mamy :) Mój Boże... nawet smoczek i puder miałam z DDR...Wszystko miałam z DDR... potem jeszcze z Czechosłowacji u nas można było ładne ciuszki kupić. Stało sie w stanie wojennym po bramach, robiło listy społeczne... a potem pani ekspedientka wpisywała wszystko do książeczki zdrowia dziecka... nawet ser żółty...
29 października 2015 14:00
Ola55

Oglądałam wczoraj DDTVN - Anna Ibisz pokazywała wózki, te od 4 tyś.w zwyż. Wszystkie piękne ale czy praktyczne? Czy wytrzymałe? Wałbrzych to już góry, mieszkam pod Książem gdzie są wspaniałe trasy spacerowe. Ale to nie asfalt, nie podłoga w hipermarkecie... A że mam teraz czas to oglądam...oglądam... I jeszcze te dodatki...bujaczki, przewijaczki... Czemu ja się tak wcześnie urodziłam??? Moja córka to rocznik 81 gdzie królowały kartki i wszystko się zdobywało. Pracowałam wtedy w biurze podróży i miałam większe możliwości niż inne młode mamy :) Mój Boże... nawet smoczek i puder miałam z DDR...Wszystko miałam z DDR... potem jeszcze z Czechosłowacji u nas można było ładne ciuszki kupić. Stało sie w stanie wojennym po bramach, robiło listy społeczne... a potem pani ekspedientka wpisywała wszystko do książeczki zdrowia dziecka... nawet ser żółty...

A miałaś słynną kaszkę z Czech bo mnie przywoziła kuzynka
29 października 2015 14:14 / 1 osobie podoba się ten post
michasia

A miałaś słynną kaszkę z Czech:-) bo mnie przywoziła kuzynka

Pewnie :) I do tego taki specjalny śpiworek do wózka - też u nich kupiony :) U nas wtedy królowały jeszcze beciki a ja miałam taki piękny, granatowy z białym "misiem". Dałam go póżniej kuzynce z Poznania - wszyscy pytali co to i skąd to cudo :):):)
29 października 2015 14:30
Ola55

Pewnie :) I do tego taki specjalny śpiworek do wózka - też u nich kupiony :) U nas wtedy królowały jeszcze beciki a ja miałam taki piękny, granatowy z białym "misiem". Dałam go póżniej kuzynce z Poznania - wszyscy pytali co to i skąd to cudo :):):)

Ja miałam granatowy w groszki dla mojej córci, 80 rocznik kolor jaki był taki  był ale był  ile to było zachodu o wszystko.Buteli pastikowe to marzenie ale i czasy ciekawe.
29 października 2015 14:32 / 2 osobom podoba się ten post
michasia

Jestem też Babcią 11 letniej wnusi i 5 letnich bliznaków:) przeszłam wszystko potrójnie a z blizniakami byłam 2,5 roku non stop to kolki i zaparcia i wszystkie dolegliwości mam opanowane ale czas był przecuuuuuuuuudowny:-)


Tak Michasiu, lepsza jesteś, bogatsza...... 

Mam tylko jedną wnuczkę i siedziałam z nią non stop przez 2 lata.
Odpracowałam sobie ten czas, który kiedyś nie dalam mojej córce bo musiałam pracować.
Były babcie, nianie (cudowne kobity) a mnie ciągle nie było ...
Ile pięknych spraw mi wtedy uciekło przy rozwoju mojej córki .......
Odbiłam to sobie przy wnuczce. 
Miałam prawdziwą radochę przyglądać się z dnia na dzień jak rozwija się i rośnie mały człowieczek.
29 października 2015 14:58 / 2 osobom podoba się ten post
Diarana

dusze sie !! hahaha

zaplułam się ze śmiechu, przepraszam Ola ale wyobraźnie mam i nie mogę przestać kwiczeć ....

Obok drzwi mojej córki, na korytarzu są skrzynki elektryczne, zamykane takim extra kluczem - do kupienia w OBI np.
Mój zięć zrobił w tych drzwiczkach dziurkę i wózek był zamykany na rowerową blokadę.
Na pierwszym piętrze mieszkają, jak nic zginąłby natychmiast.

Ostatnio jak bylam na urlopie i poszłam do mieszkania córki , stanęłam przy oknie u dziecka w pokoju
i gapie się bo dzieci z przedszkola lataja po podwórku więc wypatruję czy to nasze "potorącie" odziało się jak trzeba.
Widzę nagle, że kobita z bramy wychodzi i targa donicę z difenbachią
(córka wystawiła go na korytarz bo ładnie się tam prezentował a w mieszkaniu go nie chciala).
Krzyczę przez to okno, kobito czemu nam kwiatka kradniesz i zanim zbiegłam jedno tylko piętro już jej nie było.
A wiekim kwiatem walnęla i donicę potłukła, ziemia się porozsypywała.
29 października 2015 16:56 / 1 osobie podoba się ten post
Gosiap


Tak Michasiu, lepsza jesteś, bogatsza...... :-):-):-)

Mam tylko jedną wnuczkę i siedziałam z nią non stop przez 2 lata.
Odpracowałam sobie ten czas, który kiedyś nie dalam mojej córce bo musiałam pracować.
Były babcie, nianie (cudowne kobity) a mnie ciągle nie było ...
Ile pięknych spraw mi wtedy uciekło przy rozwoju mojej córki .......
Odbiłam to sobie przy wnuczce. 
Miałam prawdziwą radochę przyglądać się z dnia na dzień jak rozwija się i rośnie mały człowieczek.

Z pierwszą córką byłam w domu 18 miesięcy. Do pracy wróciłam jak już umiała sikać do nocnika. Zajęła się nią babcia, która przeszła na wcześniejszą emeryturę. Mama była nauczycielką więc oddałam swą pierworodną w fachowe ręce :). Po siedmiu latach (i 2 godzinach) urodziłam drugą córcię. Od tego czasu "nie pracuję" zawodowo :):):) Właściwie to teraz, z perspektywy czasu widzę, że udało mi się stworzyć prawdziwy dom!  Moje dzieci miały mamę w domu, nie biegały z kluczem na szyi czy nie siedziały na świetlicy. Woziłam na basen, języki, kółko teatralne... A oprócz tego zajmowałam się najpierw umierającym na raka tatą a potem mamą... Teraz bardzo sie cieszę, że podobnie jak Ty będę mogła patrzeć jak rosnie mój wnusio :):):) Oby tylko wszystko dobrze poszło!!!!
29 października 2015 18:15 / 1 osobie podoba się ten post
Ola55

Z pierwszą córką byłam w domu 18 miesięcy. Do pracy wróciłam jak już umiała sikać do nocnika. Zajęła się nią babcia, która przeszła na wcześniejszą emeryturę. Mama była nauczycielką więc oddałam swą pierworodną w fachowe ręce :). Po siedmiu latach (i 2 godzinach) urodziłam drugą córcię. Od tego czasu "nie pracuję" zawodowo :):):) Właściwie to teraz, z perspektywy czasu widzę, że udało mi się stworzyć prawdziwy dom!  Moje dzieci miały mamę w domu, nie biegały z kluczem na szyi czy nie siedziały na świetlicy. Woziłam na basen, języki, kółko teatralne... A oprócz tego zajmowałam się najpierw umierającym na raka tatą a potem mamą... Teraz bardzo sie cieszę, że podobnie jak Ty będę mogła patrzeć jak rosnie mój wnusio :):):) Oby tylko wszystko dobrze poszło!!!!

Będzie dobrze  bo jesteś Olu przygotowana ....
Tak, tak!!!! Tak było ze mną u mojej córki : świetlica, klucz na szyi
mam takie swoje wyrzuty sumienia.........., że hej!!!!!....
za to dzisiaj umiemy naprawiać te sytuacje z dawnych lat choć do końca one są nie naprawialne i ja to wiem!!!!!
Jestem tutaj 2 miesiące, mam z córką tylko 500 maili w tym czasie ....
gadamy sobie, mnie to bardzo cieszy, że ona chce i ufa mi ..............
29 października 2015 18:46 / 1 osobie podoba się ten post
Gosiap


Tak Michasiu, lepsza jesteś, bogatsza...... :-):-):-)

Mam tylko jedną wnuczkę i siedziałam z nią non stop przez 2 lata.
Odpracowałam sobie ten czas, który kiedyś nie dalam mojej córce bo musiałam pracować.
Były babcie, nianie (cudowne kobity) a mnie ciągle nie było ...
Ile pięknych spraw mi wtedy uciekło przy rozwoju mojej córki .......
Odbiłam to sobie przy wnuczce. 
Miałam prawdziwą radochę przyglądać się z dnia na dzień jak rozwija się i rośnie mały człowieczek.

Bogatsza w doświadczeniu tak, lepsza nie bo kazda Babcia kocha bardzo bardzo bardzo. Ja tak jak Ty nie dałam czasu dzieciom tyle jaki był małe i przy wnukach chciałam to nadrobić i poczwórnie doswiadczałam radości i zmartwień.Szkoda że tylko przy wnukach chociaz dzieci wyrosły na porzadnych ludzi lecz niedosyt zostaje że nie dało się więcej.
29 października 2015 20:58 / 2 osobom podoba się ten post
michasia

Bogatsza w doświadczeniu tak, lepsza nie bo kazda Babcia kocha bardzo bardzo bardzo. Ja tak jak Ty nie dałam czasu dzieciom tyle jaki był małe i przy wnukach chciałam to nadrobić i poczwórnie doswiadczałam radości i zmartwień.Szkoda że tylko przy wnukach chociaz dzieci wyrosły na porzadnych ludzi lecz niedosyt zostaje że nie dało się więcej.:zalamka2:

Wiesz Michasiu nic więcej już nie mogę. Nie wychowuję mojej wnuczki bo teraz jest rodziców czas.Mojej córce daję siebie na ile mogę a z tamtego czasu dałam sobie sama rozgrzeszenie.Jestem dalej jej matką, przyjaciółką dla niej i kobietą też, mam swoje spostrzeżenia a ona chętnie słucha co mam do powiedzenia.Chce i korzysta z tego albo nie korzysta.
Lubimy być w kontakcie (2 miesiące a my 500 maili napisały - to dopiero jest uzależnienie i pępowina nie odcięta