Na wyjeździe #30

09 listopada 2015 18:52
wichurra2

Tylko pamiętajcie, że to są tylko zalecenia Caritas.  To nie jest obowiązujące prawo. Swojego czasu też usilnie takiego przepisu szukałam i nie znalazłam. A dokładnie to tyle pracodawca moze potrącić z pensji opiekunce za wyżywienie i zakwaterowanie.

Tak więc jezeli pracodawca może mi tyle potrącić to i ja powinnam sie takich kwot od rodziny domagać.
Szkoda ze to tylko zalecenia...ale spróbowac warto.
09 listopada 2015 18:52 / 1 osobie podoba się ten post
Jak tu coś osiągnąć skoro wszystkie co tu były godziły sie na tą kwotę a tylko ja podskakuję i znoszę w związku z tym kwaśne miny córki,a i tak nic nie osiągnę.Jej argument to - do tej pory innym wystarczało a toni nie??? Widocznie gospodarować nie umiesz.I jak tu z takim argumentem walczyć? Tyle że te inne serwowały sobie i dziadkowi margarynę mrożonki obiad byl albo i nie...no to wystarczało.
09 listopada 2015 18:53 / 2 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Pomysł świetny ale znamy niemców i wiemy że każda kolejna kwota w umowie jaką zobaczą to zawał-więc by tego uniknąć firmy sprytnie piszą  w umowach pełne wyżywienie jakie obowiązuje w danym gospodarstwie domowym-cokolwiek to znaczy brzmi lepiej dla niemca,a ty opiekunko się martw.

Jak będzie stało w umowie, że na przykład 200 euro to jest kwota na miesiąc dla opiekunki na wyzywienie, to co mnie obchodzi czyjś zawał?

Umowy my podpisujemy, a nie krasnoludki. Jak się upomnimy o swoje, to moze coś się zmieni. Łatwo nie będzie, ale małymi kroczkami.....?

Nie byłam jeszcze w miejscu, gdzie musiałabym głodować lub dopraszac się o pieniądze na zakupy, ale wiem , że gdybym tak trafiła, to nie ma zmiłuj. Albo dostałabym tyle ile potrzeba, albo zabrałabym walizke i adieu!
09 listopada 2015 18:56 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra2

Ja jestem ciekawa jak to będzie z moja zmienniczką. Jadę do domu 20 grudnia, a wątpię żeby jakaś opiekunka chciała wtedy przyjechać. Zaczynam się bać, czy firma nie będzie chciała przeciągnąć mi pobytu. Chociaż stanowczo powiedziałam ze do 20 i nie dłużej. Dziadek reż to wie. Ale znając zagrania firm to może być różnie.

Nie mart się, są opiekunki , ktore korzystaja z okazji i jada na swieta.
09 listopada 2015 18:57 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Jak tu coś osiągnąć skoro wszystkie co tu były godziły sie na tą kwotę a tylko ja podskakuję i znoszę w związku z tym kwaśne miny córki,a i tak nic nie osiągnę.Jej argument to - do tej pory innym wystarczało a toni nie??? Widocznie gospodarować nie umiesz.I jak tu z takim argumentem walczyć? Tyle że te inne serwowały sobie i dziadkowi margarynę mrożonki obiad byl albo i nie...no to wystarczało.

No właśnie. Same opiekunki sa sobie winne w większosci, a potem płacz i zgrzytanie zębów.
Jak wyegzekwować normalność , jesli poprzedniczki żywiły się śmieciowym jedzeniem?
Nie da rady, niestety, tym bardziej jak rodzinka PDP to beton.
09 listopada 2015 19:00 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra2

Ja jestem ciekawa jak to będzie z moja zmienniczką. Jadę do domu 20 grudnia, a wątpię żeby jakaś opiekunka chciała wtedy przyjechać. Zaczynam się bać, czy firma nie będzie chciała przeciągnąć mi pobytu. Chociaż stanowczo powiedziałam ze do 20 i nie dłużej. Dziadek reż to wie. Ale znając zagrania firm to może być różnie.

No ale co może być różnie? MAsz umowę do 20 grudnia? Więc wsiadasz w auto tego dnia i Cię nie ma. To firma ma znaleźć w terminie zastępczynię i to firma jest za to odpowiedzialna. Na wszelki wypadek powiedz w firmie, że masz 22 grudnia termin do specjalisty na którego czekasz od roku i nie ma to tamto. Musisz byc. Firmy kłamią, to i my nie musimy byc takie szczere.
09 listopada 2015 19:05 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Jak będzie stało w umowie, że na przykład 200 euro to jest kwota na miesiąc dla opiekunki na wyzywienie, to co mnie obchodzi czyjś zawał?

Umowy my podpisujemy, a nie krasnoludki. Jak się upomnimy o swoje, to moze coś się zmieni. Łatwo nie będzie, ale małymi kroczkami.....?

Nie byłam jeszcze w miejscu, gdzie musiałabym głodować lub dopraszac się o pieniądze na zakupy, ale wiem , że gdybym tak trafiła, to nie ma zmiłuj. Albo dostałabym tyle ile potrzeba, albo zabrałabym walizke i adieu!

Umowy z rodzinami podpisują agencje,i to ich zas....obowiązkiem jest tą kwestie ustalić,a nie opiekunka przyjeżdża i musi się prosić o pieniądze na jedzenie na coś co ma zapisane w umowie.
Ale ja jestem za by zacząć naciskać na agencje by takie zapisy się znalazły w umowie!!!
09 listopada 2015 19:09
doda1961

No właśnie. Same opiekunki sa sobie winne w większosci, a potem płacz i zgrzytanie zębów.
Jak wyegzekwować normalność , jesli poprzedniczki żywiły się śmieciowym jedzeniem?
Nie da rady, niestety, tym bardziej jak rodzinka PDP to beton.

A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest że córka chce tu mnie z powrotem.I jak zrozumieć ten naród ??
09 listopada 2015 19:17
kasiachodziez

Umowy z rodzinami podpisują agencje,i to ich zas....obowiązkiem jest tą kwestie ustalić,a nie opiekunka przyjeżdża i musi się prosić o pieniądze na jedzenie na coś co ma zapisane w umowie.
Ale ja jestem za by zacząć naciskać na agencje by takie zapisy się znalazły w umowie!!!

No więc Kasiu, idziesz do agencji i pierwszym Twoim pytaniem powinno byc: ,,czy w umowie z rodziną niemiecką jest zapis kwotowy odnosnie stawki zywieniowej dla opiekunki" Oczywiscie odpowiedz znamy, ale jak kazda z nas tak będzie do tego podchodziła, to moze cos ma szanse się zmienic. To nie oze byc tak, zeby się prosic o cos co nam się nalezy.
09 listopada 2015 19:22 / 1 osobie podoba się ten post
kasiachodziez

Umowy z rodzinami podpisują agencje,i to ich zas....obowiązkiem jest tą kwestie ustalić,a nie opiekunka przyjeżdża i musi się prosić o pieniądze na jedzenie na coś co ma zapisane w umowie.
Ale ja jestem za by zacząć naciskać na agencje by takie zapisy się znalazły w umowie!!!

Kasiu, czlowiek sie uczy na bledach. Ja tez juz teraz wiem, gdzie popelnilam bledy i tutaj juz nic nie wyprostuje, ale przy nastepnej szteli dziennej , na samym poczatku ustale sprawy z wolnym, pieniedzmi itp. Wiekszosc Niemcow rznie glupa, oni dobrze wiedza jak jest a my jestesmy rozni , mi np juz odechcialo sie wprowadzania normalnosci w tym domu, nie moja broszka. Swoja droga w sobote widzialam co corka babci kupila dla siebie na caly tydzien. W sklepie BIO poltorej kilo kawy( paczka kosztowala 9 eu, bylo 4 paczki) 2 kg bio marchewki( na sok , ktory robi dziennie rano z jablkami , a jablka ma w ogrodzie), pol chleba z roznych nasion , chyba sikorkom z karmnika te ziarna zbierali. Tak sie odzywia corka wiec co ja obchodzi , co ja jadam.( ja tam siebie juz nie oszukam , ale w...a juz mnie to dziwactwo. Jeszcze tydzien i powiem, ze nie mam juz kasy na jedzenie, Z ostatniej setki jaka mi dala ( 25 pazdziernika) zostalo mi 25 eu.
09 listopada 2015 19:23 / 1 osobie podoba się ten post
Wszystkie zakładamy że będzie to wystarczająca kwota,dlatego nie dopytujemy.I nie wymagamy takiego zapisu.
Do tej pory nie znałam takich problemów aż je spotkałam.Moje zaufanie zostało podkopane i odtąd będę pytać - jaka konkretnie kwota jest do dyspozycji.I jeśli uznam, że za niska,to nie pojadę.Bo juz wiem że wywalczyć większą - to jest czasem" kopanie sie z koniem" jak ktos tu kiedyś ładnie powiedział.
09 listopada 2015 19:29 / 1 osobie podoba się ten post
Otóż to właśnie - dla siebie kupują za 200 Eu tyg a opiekunce ma wystarczyć 25.
No,czasem kupią jakieś soki,worek cebuli i ziemniaków.A to po to,aby móc napisać maila do agencji,że oni oprócz tego że dają opiekunce gotówkę to jeszcze kupują dla niej jedzenie! Przykład nie jest z powietrza,opisałam zachowanie córki mojego pdp.
09 listopada 2015 19:48 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Otóż to właśnie - dla siebie kupują za 200 Eu tyg a opiekunce ma wystarczyć 25.
No,czasem kupią jakieś soki,worek cebuli i ziemniaków.A to po to,aby móc napisać maila do agencji,że oni oprócz tego że dają opiekunce gotówkę to jeszcze kupują dla niej jedzenie! Przykład nie jest z powietrza,opisałam zachowanie córki mojego pdp.

Marta , czasem i więcej wydają na siebie . Kiedyś latem pojechałam na zakupy z " wszystkowiedzącą " córką Pusi . Truskawek nie pozwoliła mi kupić w Aldiku , tylko na straganie , młode ziemniaki i jeszcze jakieś duperele - zapłaciłam przy niej ponad 20 euro . W Aldiku zapakowałam mięsa do wózka , kazała mi je wyjąć , bo zawiezie mnie do rzeźnika , bo tam lepsze i świeższe . U rzeźnika za dwie małe kiełbaski , malutką pierś z kurczaka i jakąś pierdołę zapłaciłam coś ponad 16 euro ....... Wszystkim , całej rodzinie opowiadałam , że z Juttą więcej na zakupy nie pojadę , bo 100 euro na tydzień wydałybym w dwa dni i lodówka by i tak nie była zapełniona ! ..... jakoś mi nie dołożyła wtedy kasy a widziała , że podczas kupowania chemii już w pamięci obliczałam , czy mi na wszystko wystarczy . Jeszcze przez całą drogę mi truła , że w Aldiku to można cukier , mąkę kupować , ale nie mięso , wędliny , czy świeże sezonowe owoce , bo tanie sklepy mają paskudne towary !!!..... pierś z kurczaka zakupiona u rzeźnika była zafoliowana , po otwarciu uderzył mnie w nos niezbyt przyjemny zapach , który wcale nie świadczył , że ten kawałek ochłapa jest świeży .  ....W sumie wyszło na to , że następne pieniądze na życie musiała mi już dać po pięciu dniach , bo portfel pustką świecił . Nie musiałam się odgrażać , że z nią na zakupy nie pojadę , bo już mi sama nie proponowała więcej wspólnego wypadu i nawet widzę jakiś błysk zadowolenia w oku jak widzi , że większość zakupów , które robię w Rewe ma na paczkach napis " Ja ! " ....;-)
09 listopada 2015 19:52 / 3 osobom podoba się ten post
Nie lubię przesady w żadna stronę ale to jednak cos nie halo jesli dla siebie kupują" z wyższej półki" a opiekunce każą jeść to " paskudne" z marketów.To tak jakby chcieli pokazać no nie wiem...swoją wyższość? Czy swoje buractwo raczej...
09 listopada 2015 19:53
Marta

Wszystkie zakładamy że będzie to wystarczająca kwota,dlatego nie dopytujemy.I nie wymagamy takiego zapisu.
Do tej pory nie znałam takich problemów aż je spotkałam.Moje zaufanie zostało podkopane i odtąd będę pytać - jaka konkretnie kwota jest do dyspozycji.I jeśli uznam, że za niska,to nie pojadę.Bo juz wiem że wywalczyć większą - to jest czasem" kopanie sie z koniem" jak ktos tu kiedyś ładnie powiedział.

Martuś,pamiętaj żeby taki zapis był w umowie,wszyscy wiemy że słowo mówione jest ulotne.........