Zakupy #3

19 lutego 2017 21:11 / 1 osobie podoba się ten post
Kiedyś ambitnie prasowałam i ścierki i ręczniki,nawet pościel,o dziecinnych ciuszkach nie wspominając.Minęły te czasy:)Najbardziej nie znosiłam prasowania mundurków szpitalnych,zwłaszcza tych z dawnych czasów,ile bym się żelazkiem nie namachała,zawsze gdzieś na niedoprasowane wyglądały:)
Na pierwszej szteli prasowałam skarpety męża PDP ,przez szmatkę:):):)Dziś na takie kosmiczne wymagania chyba prychnęłabym śmiechem:):):)
19 lutego 2017 21:12 / 1 osobie podoba się ten post
Dana-to już jest czas przeszły dokonany-hi,hi
19 lutego 2017 21:14 / 3 osobom podoba się ten post
Ja prasuję wszystko, oprócz koronkowych majtek i biustonoszy Może to dziwne hobby, ale uwielbiam prasować i uwielbiam mieć wszystko wyprasowane. Niestety , jak to u artystycznych dusz bywa, musze mieć natchnienie, a z tym trochę gorzej.Tak więc rozłozona deska do prasowania to jeden z elementów dekoracyjnych mojego mieszkania, bo nigdy nie wiadomo kiedy wena przybędzie.
Składam ją tylko wtedy jak mam mieć gości
19 lutego 2017 21:15 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Kiedyś ambitnie prasowałam i ścierki i ręczniki,nawet pościel,o dziecinnych ciuszkach nie wspominając.Minęły te czasy:)Najbardziej nie znosiłam prasowania mundurków szpitalnych,zwłaszcza tych z dawnych czasów,ile bym się żelazkiem nie namachała,zawsze gdzieś na niedoprasowane wyglądały:)
Na pierwszej szteli prasowałam skarpety męża PDP ,przez szmatkę:):):)Dziś na takie kosmiczne wymagania chyba prychnęłabym śmiechem:):):)

No to czegoś takiego jeszcze nie widziałam... Dzieki za informację... bo widać, że jednak można mnie jeszcze zaskoczyć... Od dziś jestem przygotowana... Bankowo prychnę śmiechem...
19 lutego 2017 21:16
doda1961

Ja prasuję wszystko, oprócz koronkowych majtek i biustonoszy:-) Może to dziwne hobby, ale uwielbiam prasować i uwielbiam mieć wszystko wyprasowane. Niestety , jak to u artystycznych dusz bywa, musze mieć natchnienie, a z tym trochę gorzej.Tak więc rozłozona deska do prasowania to jeden z elementów dekoracyjnych mojego mieszkania, bo nigdy nie wiadomo kiedy wena przybędzie.
Składam ją tylko wtedy jak mam mieć gości:-)

Dodo, chwała Ci za to, że złozyłaś :D ;).
19 lutego 2017 21:17 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Ja prasuję wszystko, oprócz koronkowych majtek i biustonoszy:-) Może to dziwne hobby, ale uwielbiam prasować i uwielbiam mieć wszystko wyprasowane. Niestety , jak to u artystycznych dusz bywa, musze mieć natchnienie, a z tym trochę gorzej.Tak więc rozłozona deska do prasowania to jeden z elementów dekoracyjnych mojego mieszkania, bo nigdy nie wiadomo kiedy wena przybędzie.
Składam ją tylko wtedy jak mam mieć gości:-)

Natchnienie ,he he.Jak jeszcze prasowałam dzieciom do przedszkola i szkoły to pranie składałam na parapecie,jak sięgało do klamki zaczynało spadać i to się nazywało natchnienie:)Przymusowe :):):):):)
19 lutego 2017 21:18 / 3 osobom podoba się ten post
No lubie, nawet bardzo Nie wiem, jak można używać niewyprasowanej scierki ( na ręcznik oko mogę przymknąc, choć jest szorstki w dotyku). Przecież to zduźdane po wyjęciu z pralki do bólu. Nie znoszę natomiast wymaglowanych rzeczy, a co gorsza wykrochmalonych.
19 lutego 2017 21:19 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

No lubie, nawet bardzo:-) Nie wiem, jak można używać niewyprasowanej scierki ( na ręcznik oko mogę przymknąc, choć jest szorstki w dotyku). Przecież to zduźdane po wyjęciu z pralki do bólu. Nie znoszę natomiast wymaglowanych rzeczy, a co gorsza wykrochmalonych.:-)

Jakie :D?!?
19 lutego 2017 21:23 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Natchnienie ,he he.Jak jeszcze prasowałam dzieciom do przedszkola i szkoły to pranie składałam na parapecie,jak sięgało do klamki zaczynało spadać i to się nazywało natchnienie:)Przymusowe :):):):):)

No tak, bo wyprane rzeczy układam, albo wciskam ;) do szafy , potem jak coś potrzebuje to prasuję na bieżąco, ale jak mnie wena najdzie to kobieto......aż furczy tak działam za pomocą żelazka , jadę nawet wyprane scierki do odkurzania
Nie myślcie sobie, że ja tak po każdorazowym praniu czynię z tym żelazkiem Najść mnie musi na hurt!
19 lutego 2017 21:26 / 5 osobom podoba się ten post
salazar

Jakie :D?!?

Zduźdane, albo wyduźdane, albo pogniecione po prostu Koniecznie musisz przyjechac ponownie do mnie, to się jeszcze z wieloma pięknymi słowami i słówkami zapoznasz w centralnej Polsce tej.
19 lutego 2017 22:13 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

No lubie, nawet bardzo:-) Nie wiem, jak można używać niewyprasowanej scierki ( na ręcznik oko mogę przymknąc, choć jest szorstki w dotyku). Przecież to zduźdane po wyjęciu z pralki do bólu. Nie znoszę natomiast wymaglowanych rzeczy, a co gorsza wykrochmalonych.:-)

Po wyjęciu z pralki trzeba dobrze strzepnąć pranie, to nie będzie "zduźdane" :):)
To prawda, że ręczniki są wtedy szorstkie, ale mi to akurat nie przeszkadza, a wręcz lubię się tak porządnie poskrobać ręcznikiem:)
Kiedyś próbowałam w przegródkę do płynu do płukania dodać octu i nawet zmiękczał ten ocent ręczniki, ale jednak trochę tym octem zalatywały. 
19 lutego 2017 22:19 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra2

Po wyjęciu z pralki trzeba dobrze strzepnąć pranie, to nie będzie "zduźdane" :):)
To prawda, że ręczniki są wtedy szorstkie, ale mi to akurat nie przeszkadza, a wręcz lubię się tak porządnie poskrobać ręcznikiem:)
Kiedyś próbowałam w przegródkę do płynu do płukania dodać octu i nawet zmiękczał ten ocent ręczniki, ale jednak trochę tym octem zalatywały. 

Ja mam starą pralkę i ona gniecie w praniu, niestety. Wiem jednak ze te nowe , a taką mam u PDP są pod tym względem o niebo lepsze.
U mnie strzepywanie niewiele pomaga. Pranie jest aż pozałamywane. Natomiast bez w miare dobrego i ciezkiego żelazka na parę, to nawet uprasować nie idzie porżadnie.
19 lutego 2017 22:20 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

Ja mam starą pralkę i ona gniecie w praniu, niestety. Wiem jednak ze te nowe , a taką mam u PDP są pod tym względem o niebo lepsze.
U mnie strzepywanie niewiele pomaga. Pranie jest aż pozałamywane. Natomiast bez w miare dobrego i ciezkiego żelazka na parę, to nawet uprasować nie idzie porżadnie.

A to przepraszam:)
20 lutego 2017 06:59 / 4 osobom podoba się ten post
doda1961

Zduźdane, albo wyduźdane, albo pogniecione po prostu:smiech3: Koniecznie musisz przyjechac ponownie do mnie, to się jeszcze z wieloma pięknymi słowami i słówkami zapoznasz w centralnej Polsce tej.:welcome:

Tak wszystkiego to nie mów . Po kiego naszej " centralnej " mowy mają się uczyć ? Więcej dla " nasz " .... Tylko nie wsypuj , że jeszcze na wyduźdane mozna powiedzieć " ugrdulone , wygrdulone " ...Mają Poznaniaki swoje pyry ....my mamy zalewajkę ....i te wyduźdane ...ugrdulone ....Piękna ta nasza łódzka mowa ......taka czysto- polska jest :pomponiara:
20 lutego 2017 07:37 / 4 osobom podoba się ten post
doda1961

Ja prasuję wszystko, oprócz koronkowych majtek i biustonoszy:-) Może to dziwne hobby, ale uwielbiam prasować i uwielbiam mieć wszystko wyprasowane. Niestety , jak to u artystycznych dusz bywa, musze mieć natchnienie, a z tym trochę gorzej.Tak więc rozłozona deska do prasowania to jeden z elementów dekoracyjnych mojego mieszkania, bo nigdy nie wiadomo kiedy wena przybędzie.
Składam ją tylko wtedy jak mam mieć gości:-)

Poprzez żelazko to my mamy wiele wspólnego ze soba... Tą wenę to też muszę mieć Ale w sprawie deski... Moja córuś ma inaczej... dziecię szybko same zaczeło prasować, ale zawsze przed pracą (szkołą) twierdząc uparcie, że nawet wyprasowane rzeczy w szafie się gniotą... I córuś moja tej deski nie chowała... Ja nic nie mówiłam... bo ja taka czepialska matka nie jestem... , ale nie mówię, że mi z tą deską to tak po drodze było... Córuś z domu, ja tą deskę w kąt dla deski... aż kiedyś powiedziałam sobie .. "a ch.j, niech stoi... " I na dzień dzisiejszy dodam...- w życiu nie będę chowała na swoim terenie deski bo jest prasowanie, jest żelazko i jest deska,  i musi być na to miejsce ... Ponieważ lubię porzadne deski do prasowania, a te są prawie większe ode mnie to ta czynnośc (składanie, rozkładanie) jest dla mnie wybitnie wk..wiająca...