Opieka nad pacjentem po przebytym udarze mózgu

25 stycznia 2012 12:03

Opieka nad pacjentem po przebytym udarze mózgu


Opieka nad chorym, który przebył udar mózgu, wymaga od opiekunów odpowiedniej wiedzy i znajomości podstawowych zasad, których stosowanie pomoże choremu szybciej odzyskać utraconą sprawność - zapraszam do komentowania artykułu


 


Moderator

25 stycznia 2012 12:14
Właśnie opiekuję sie panią po przebytym wylewie krwi do mózgu..
25 stycznia 2012 12:26
Radosna,w jakim wieku jest ta pani?w jakim stopniu jest sprawna fizycznie?Mam o tym troche wiedzy bo opiekowałam sie takimi osobami,w tej chwili moja jest po 70-ce ale nie jest tragicznie,chodzimy na spacery,przychodzą panie od ergo i fizjoterapii.
25 stycznia 2012 13:27

Gerta, moja pani za 3 m-ce skończy 90 lat.. ma też inne choroby.. trudna praca.. jeden dzień lepiej a drugi gorzej.. ostanio gorzej.. z ogromną trudnością chodzi przy rolatorze.. tylko do wc.. dzis np gdy wracałysmy to już sama nie mogła i musiałam ja dosłownie dźwigać.. trudno ja posadzić było na fotel.. ona leci a ja za mało mam rąk.. ale babci nie przegadasz.. musi byc jak ona chce.. ostanio nie mogła sie obudzić i wezwalismy pogotowie.. zabrali ja na 2 dni do szpitala na badania.. to nawet EKG nie pozwoliła sobie zrobić! i na własne żądanie wrociła po kilku godzinach do domu ;) i tak to.. rano przychodzi pielęgniarka.. ale w weekendy jeste sama.. i już z ledwością daje radę.. i co mi poradzisz?

25 stycznia 2012 13:55
Witam wszystkie koleżnki. Jestem u Was od bardzo niedawna, ale z zainteresowaniem czytam wszystkie posty. Do tej pory opiekowałam się osobami chorymi, z rodziny w Polsce. Aby podnieść kwalifikacje i nauczyć się techniki pracy i pielęgnacji, przy obłożnie chorych, podjęłam naukę w szkole medycznej. Kilkaset godzin zajęć na różnych oddziałach w szpitalu wojewódzkim robi swoje. Radosna pewne jest tylko jedno, bez współpracy tej Pani, którą się opiekujesz, poza nabawieniem się jakiejś kontuzji kręgosłupa, nie zrobisz nic. Jej Rodzina nie jest w stanie Ci pomóc? Przecież nie można otoczyć opieką kogoś kto tej opieki nie chce....
26 stycznia 2012 12:45
Masz racje Gosia0.. porozmawiałabym ja sobie z rodzinką gdybym lepiej język znała ;) jeszcze tydzień góra dwa.. wytrzymam.. a babcia ogólnie dla mnie jest dobra.. bo ja dla niej też.. nie dziwie się jej, że nie chce się dac położyć.. walczy.. twardziel;) pozdrawiam!
26 stycznia 2012 20:54
Radosna - dźwigaj na prostych plecach, a nie "z krzyża". Jeśli nie ma osteoporozy, ani chorób organów wewnętrznych, które mogłyby ją boleć, to obejmujesz wpół, trzymając z boku... eeeech , nie wiem jak to opisać...
27 stycznia 2012 19:03 / 1 osobie podoba się ten post
Kochani tu technike trzeba sobie dobrac do podopiecznej ale ogolnie i tak wszystko nam wysiadzie ja 3 lata ciezko pracowalam przy osobie po wylewach lezacej ,mnie wszystko siadlo .Teraz opieke przyjmuje tylko do osob chodzacych .Radosna wiec szanuj sie bo babcia broni sie jak moze znaczy sie walczy ze stanem chorobym ,ale to walka z wiatrakami doleje i checi zycia nie pomoga .
14 marca 2012 22:53
Witam serdecznie wszystkich na forum! Przeczytałam z uwagą artykuł o udarze mózgu.Zgadzam się ,że wytrwałośc,praca i współpraca pacjentka-opiekunka to klucz do sukcesu!!! Wiem to z doświadczenia. Zatem życzę nam sił i pogody ducha. Pozdrawiam!
15 marca 2012 23:07
zgadzam sie z mila ja tez pracowalam przy mezczyznie 72 lata z udarem byl prawostronnie sparalizowany i nie mowil mial fizykoterapie cwiczenia w basenie.ergo i logopede musze przyznac ze cwiczyl nie chetnie na poczatku ale jak sam zuwazyl poprawe na lepsze odzsykiwal wiare i cwiczyl potem juz sam siedzac w fotelu po dwoch latach stawial z laska pierwsze swoje kroczki przy barierce

a wiec naprawde wiara czyni cuda :)
01 sierpnia 2012 06:48
Ostatnio byłam na krótkim zastępstwie za koleżanke u pana z udarem mózgu,oj cięzka to praca.Pan 90 pare kilo wagi,nadżwigać sie musiałam bardzo.Codziennie inny terapeuta ale efekty dało sie zauważyć.Pan rok po wylewie ale mozna powiedziec że z dnia na dzien robił postępy.
01 sierpnia 2012 10:27
Mary to mial to szczescie w nieszcześciu że miał dobrych terapeutów i oczywiscie samozaparcie do cwiczen. A swoją drogą to niesamowite że jeszcze w tym wieku dawał rade i starał sie z tego wyjsc.
01 sierpnia 2012 19:33
Tak własnie to jest niesamowite że 86letni dziadek miał w sobie tyle samozaparcia.On poprostu wierzył że sie całkowicie wyleczy i będzie całkiem sprawny.Ale czy tak będzie?Ja osobiscie nie jestem przekonana,ale przecież nie można komuś odbierac nadzieji.
19 września 2012 22:10 / 1 osobie podoba się ten post
Moja mama, niestara wszak kobieta, młodsza pewnie od niejednej z moich koleżanek po fachu, bo ma 52 lata, po operacji zapadła na zespól Guilliana-Barrego http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Guillaina-Barr%C3%A9go , był moment, że dosłownie stała nad grobem, lekarze przygotowywali mnie na to, ze jeśli przeżyje, może być rośliną do końca życia. Mama zareagowała bardzo dobrze na terapię i w stanie prawie całkowitego paraliżu trafiła do centrum rehabilitacyjnego. Zacisnęła zęby i powiedziała, że ona stamtąd wyjdzie o własnych siłach, choćby to miało trwać 5 lat. 4 miesiące później, odchudzona o 10 kg wyszła i jak gdyby nigdy nic siadła za kierownicę swojego samochodu.Ćwiczyła po 10 godzin dziennie, wytrwale sie rehabilitowała, przestrzegała wszystkich zaleceń terapeutów, lekarze nie umieli uwierzyć, że poczyniła takie postepy. Wygląda lepiej niż kiedykolwiek, wcześniej była panią w średnim wieku, zadbaną, ale z lekką nadwagą, dziś waży 55 kg, biega, jeździ na rowerze, wyrzuciła wszystkie stare ciuchy i w ogóle nie wraca do choroby, ale wciąż ćwiczy, bo rehabilitacja będzie trwała jeszcze lata. Do tego dużo się modliła (jesteśmy obie mocno wierzące) i twardo pracowała. Takiego podejścia życzę naszy podopiecznym :)
30 sierpnia 2013 09:14 / 1 osobie podoba się ten post
Chcialabym odgrzac ten temat, moja podopieczna przeszla we wtorek udar. Wroci do domu juz jako osoba lezaca. Malo pisalam odnosnie swojej pracy tutaj, bo praktycznie bylam tu do towarzystwa bardziej, jak do opieki, teraz wszystko sie zmieni. Mialam juz do czynienia z pacjentami po udarze, ale chetnie dowiem sie wiecej. Wiem, ze na mojej glowie bedzie zorganizowanie wszystkiego od podstaw na jej powrot, rodzina jest calkiem "zielona" w tych sprawach a ja na "pol zielona" Dlatego tez prosze Was o pomoc. Przed moja babcia jeszcze pobyt w Sanatorium, pewnie troche ja tam "podreperuja", ale ona ma 86, wiec na duza poprawe nie ma szans.