Jest taki Kamikadze za kółkiem, że pewnie by się ucieszył, ale jak kiedyś zaciągnęłam go do parku rozrywki i przejechał sie na Achterbahn, to wymiękł i powiedział: nigdy więcej:-)
Jest taki Kamikadze za kółkiem, że pewnie by się ucieszył, ale jak kiedyś zaciągnęłam go do parku rozrywki i przejechał sie na Achterbahn, to wymiękł i powiedział: nigdy więcej:-)
:D :D Za kółkiem sam prowadzi, ma kontrolę.
Tak i uważa się za najlepszego kierowcę na świecie
Rewelka!!! Dawno się tak serdecznie nie uśmiałam.:smiech3: ... obawiam się ,że u mnie te geny regresywne ,też nieźle mieszają.:smiech2:
Tak myślałam, że niektórym po lekturze poprawi się humor ;).. Mnie też się poprawił, żeby nie było :D.
Szkoda, że autor z polskim też jest trochę na bakier, ale przecież my się błędów nie czepiamy (no, może tylko troszkę :D ;)).
Rzadko spotykam się z innymi opiekunkami, albowiem w DDR prawie nie wystepują w przyrodzie. Nic mnie tak jednak nie wqrwia, jak wtrącanie co drugie słowo niemieckich zwrotów.
Chyba dobrze, że nie mam okazji się wqrwiać. Jednak.
Warum ( dlaczego ) Doduś ? ...:smiech3: