Zrozumieć Niemca

18 października 2016 19:34 / 4 osobom podoba się ten post
Ola55

...albo Szwajcara... W zmywarce zabrakło soli i nabłyszczacza - obie lampki się palą. Wiadomo - trzeba dosypać i dolać. Ale to tylko dla nas jest logiczne... Trzeba wezwać majstra z Zurichu, żeby stwierdził "cóż to się stało"...? 99,98,97.....

edytuję

Oboje siedzą przed zmywarką i zagladają co chwila do środka... boją się, że woda wypłynie na kuchnię....No, cóż - jeszcze 55min. Zaczęli też szukać intrukcji. zmywarka ma 25 lat...

Takich "kwiatków" mam masę, jedno z mieszkań jest w remoncie i co kawałek "coś" z fachowcami wyskakuje, alpejską łąkę można już by obsadzić. Na przykład: w ub. środę byliśmy w Bauhausie, przy okazji znaleźliśmy takie granitowe, wąskie płytki, one potrzebne do wykończenia tarasu. Akurat już nie było miejsca w aucie, no to szef pojechał w sobotę nabyć. Kicha - było 180 mb, ale "wyszły", sklep nie zamówił - a co tam, że widać klientom potrzebne. Kiedy mogą sprowadzić - za 4 tygodnie ... 
Fachowiec, który zmieniał posadzkę na tarasie orzekł, że odpływ z tarasu nie jest potrzebny (taka "dziura" w narożniku), szef co prawda miał jakieś wątpliwości, ale zaufał, że fachowiec to odpowiednio wypoziomuje, tak wypoziomował, że świeżo wyremontowana ściana jest już mokra, żałuję, że nie byłam przy tych ustaleniach. Teraz już pilnuję, żeby być i słuchać, co znowu wymyślą.
18 października 2016 20:24 / 9 osobom podoba się ten post
Lena.Siedem

Z otwartym pokojem robię ZAWSZE tak samo.
Nigdy nikt mi nic nie "podrzucił", nie grzebał i nie wchodził.
Działa.

Oj Lena -nie zawsze 
Miałam mocno demencyjną babcię, ale chodzącą. Babcia nie dawała się dotknąc do jej bielizny/majtek i podkładów, sama zmieniała. W związku z tym nakładła sobie pod poduszkę mnóstwo czystych majtek (w razie "W" w nocy). Sypialnie były na piętrze -moja daleko na 2gim końcu korytarza.
Wiadomo - większość czasu spedzało się na dole: pokój dzienny, kuchnia, ogromny taras z pięknym widokiem na Jez.Bodeńskie (haha +kryty podgrzewany basen :pomponiara: ). Babcia była przy tym depresyjna i bardzo uparta, jej mąż (zdrowy) przesymatyczny. 
Ciągle miałam wrażenie, ze ktoś u mnie w pokoju bywa pod moją nieobecność (babbcia często godzinami dekowała się w sypialni i nie chciała wstawac)......a to kwiatek nieco przesuniety, drzwi balkonowe uchylone (zostawiłam zamknięte),......generalnie drobnostki, nic nigdy nie brakowało.
Do czasu :) ....kiedyś jak póżnym wieczorem chciałam isć spać znalazłam pod poduszką niespodziankę: mnóstwo naszykowanych majtek + podpasek oczywiście babcinych (czystych ). 
Tam nie było klucza, pokój zamykałam na klamkę. Na drugi dzień pokazałam znalezisko dziadkowi - ten się nieco wkurzył i natychmiast wezwał ślusarza. Od tej chwili miłam już całkowitą prywatność :)

Tak na marginesie: mój avatar to widoczek z okna m/pokoju  
18 października 2016 20:31
Gabrysia

Oj Lena -nie zawsze :-)
Miałam mocno demencyjną babcię, ale chodzącą. Babcia nie dawała się dotknąc do jej bielizny/majtek i podkładów, sama zmieniała. W związku z tym nakładła sobie pod poduszkę mnóstwo czystych majtek (w razie "W" w nocy). Sypialnie były na piętrze -moja daleko na 2gim końcu korytarza.
Wiadomo - większość czasu spedzało się na dole: pokój dzienny, kuchnia, ogromny taras z pięknym widokiem na Jez.Bodeńskie (haha +kryty podgrzewany basen :pomponiara: ). Babcia była przy tym depresyjna i bardzo uparta, jej mąż (zdrowy) przesymatyczny. 
Ciągle miałam wrażenie, ze ktoś u mnie w pokoju bywa pod moją nieobecność (babbcia często godzinami dekowała się w sypialni i nie chciała wstawac)......a to kwiatek nieco przesuniety, drzwi balkonowe uchylone (zostawiłam zamknięte),......generalnie drobnostki, nic nigdy nie brakowało.
Do czasu :) ....kiedyś jak póżnym wieczorem chciałam isć spać znalazłam pod poduszką niespodziankę: mnóstwo naszykowanych majtek + podpasek oczywiście babcinych (czystych :lol2:). 
Tam nie było klucza, pokój zamykałam na klamkę. Na drugi dzień pokazałam znalezisko dziadkowi - ten się nieco wkurzył i natychmiast wezwał ślusarza. Od tej chwili miłam już całkowitą prywatność :)

Tak na marginesie: mój avatar to widoczek z okna m/pokoju :-) 

Widok fakt przepiękny,tylko usiąśc i upajać się
18 października 2016 20:33
Gabrysia

Oj Lena -nie zawsze :-)
Miałam mocno demencyjną babcię, ale chodzącą. Babcia nie dawała się dotknąc do jej bielizny/majtek i podkładów, sama zmieniała. W związku z tym nakładła sobie pod poduszkę mnóstwo czystych majtek (w razie "W" w nocy). Sypialnie były na piętrze -moja daleko na 2gim końcu korytarza.
Wiadomo - większość czasu spedzało się na dole: pokój dzienny, kuchnia, ogromny taras z pięknym widokiem na Jez.Bodeńskie (haha +kryty podgrzewany basen :pomponiara: ). Babcia była przy tym depresyjna i bardzo uparta, jej mąż (zdrowy) przesymatyczny. 
Ciągle miałam wrażenie, ze ktoś u mnie w pokoju bywa pod moją nieobecność (babbcia często godzinami dekowała się w sypialni i nie chciała wstawac)......a to kwiatek nieco przesuniety, drzwi balkonowe uchylone (zostawiłam zamknięte),......generalnie drobnostki, nic nigdy nie brakowało.
Do czasu :) ....kiedyś jak póżnym wieczorem chciałam isć spać znalazłam pod poduszką niespodziankę: mnóstwo naszykowanych majtek + podpasek oczywiście babcinych (czystych :lol2:). 
Tam nie było klucza, pokój zamykałam na klamkę. Na drugi dzień pokazałam znalezisko dziadkowi - ten się nieco wkurzył i natychmiast wezwał ślusarza. Od tej chwili miłam już całkowitą prywatność :)

Tak na marginesie: mój avatar to widoczek z okna m/pokoju :-) 

no ale demencyjni się nie liczą i palca do budki nie wkładają.
o rodzinę chodzi lub pdp z Kopf klar
22 listopada 2016 17:31 / 4 osobom podoba się ten post
Byłam dziś z podopieczną a pogrzebie sąsiadki,jedna z osób uczestniczących była z psem.Spotkałyście się z czymś takim/
22 listopada 2016 17:35 / 9 osobom podoba się ten post
poznanianka1

Byłam dziś z podopieczną a pogrzebie sąsiadki,jedna z osób uczestniczących była z psem.Spotkałyście się z czymś takim/

Osobiscie jeszcze nie widzialam, ale na urodzinach w ubieglym roku byla taka jedna, co se druty dziewiarskie wziela i dziergala szal , bo w domu nie ma czasu. Tutaj chyba tych ludzi nic nie dziwi i wszystko wypada, tylko my jestesmy jacys wrazliwi
22 listopada 2016 18:07 / 5 osobom podoba się ten post
leni

Osobiscie jeszcze nie widzialam, ale na urodzinach w ubieglym roku byla taka jedna, co se druty dziewiarskie wziela i dziergala szal , bo w domu nie ma czasu. Tutaj chyba tych ludzi nic nie dziwi i wszystko wypada, tylko my jestesmy jacys wrazliwi:-)

  .....a to wysoce kulturalna i towarzyska osoba ........ ale coby tu nie mówić praktyczna! 
22 listopada 2016 18:30 / 8 osobom podoba się ten post
Gabrysia

:-) :-) .....a to wysoce kulturalna i towarzyska osoba ........ ale coby tu nie mówić praktyczna! :lol3:

No jakby nie bylo, kolejna nauczycielka, podobnie jak szalona corka babci. Solenizantka wystapila na swoich urodzinych w ekologicznym obuwiu, czyli bose , brudne stopy, z grzybem na paznokciach. brrrrr. Mowia w Niemczech i to rodowici Niemcy, ze nauczyciel i adwokat, zyje tutaj w swoim swiecie ze swoimi zasadami. Chyba jest to sprawdziona teoria, bo moja polska kolezanka, miala szefa adwokata. Moglysmy sobie wiele spraw na temat ich zycia porownac i zgadzamy sie z ta teoria. W Polsce nauczycielka w zimowej kurtce i z bosymi nogami w sandalach nie przezylaby w zyciu szkolnym. zapewne dostalaby nakaz wizyty u psychiatry.
22 listopada 2016 20:04 / 10 osobom podoba się ten post
leni

No jakby nie bylo, kolejna nauczycielka, podobnie jak szalona corka babci. Solenizantka wystapila na swoich urodzinych w ekologicznym obuwiu, czyli bose , brudne stopy, z grzybem na paznokciach. brrrrr. Mowia w Niemczech i to rodowici Niemcy, ze nauczyciel i adwokat, zyje tutaj w swoim swiecie ze swoimi zasadami. Chyba jest to sprawdziona teoria, bo moja polska kolezanka, miala szefa adwokata. Moglysmy sobie wiele spraw na temat ich zycia porownac i zgadzamy sie z ta teoria. W Polsce nauczycielka w zimowej kurtce i z bosymi nogami w sandalach nie przezylaby w zyciu szkolnym. zapewne dostalaby nakaz wizyty u psychiatry.

To chyba nie zawód czyni Niemca dziwakiem tylko charakter,pracowałam u prawnika i u nauczycieli i jakoś zachowywali się normalnie,no prawie normalnie,nie licząc tego,że przez tydzien zbierali resztki z obiadów,żeby w niedziele to wszystko razem wymieszac i zjeść ...
22 listopada 2016 20:10 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

To chyba nie zawód czyni Niemca dziwakiem tylko charakter,pracowałam u prawnika i u nauczycieli i jakoś zachowywali się normalnie,no prawie normalnie,nie licząc tego,że przez tydzien zbierali resztki z obiadów,żeby w niedziele to wszystko razem wymieszac i zjeść ...

jednak znalazlas jedno wspolne dziwactwo, zjadanie resztek. Ludzie, ktorzy maja super kase, bo te zawody sa bardzo dobrze oplacane.
22 listopada 2016 20:14 / 4 osobom podoba się ten post
leni

jednak znalazlas jedno wspolne dziwactwo, zjadanie resztek. Ludzie, ktorzy maja super kase, bo te zawody sa bardzo dobrze oplacane.

W De chyba każdy zawód jest dobrze opłacany,a mentalnosć tzw. oszczędzacza zostaje. Moja sąsiadka kilka azy chwaliła się,że zaprasza swoje wnuki zeby resztki pozjadali   Nie jest ani prawniczka ani nauczycielką tylko samozwańczą artystką-malarką.
22 listopada 2016 20:20 / 5 osobom podoba się ten post
Myslę ,ze to zamykanie w schowku na miotły miało wpływ na dalszy postęp choroby. Pewnie wieczorami chciała odpalać jedną z nich i latać po okolicy,a ty musiałeś drzwi i okna zamykać...
22 listopada 2016 20:29 / 6 osobom podoba się ten post
Paolo, tutaj zupelnie nie ma dbania o higiene. Ja babke myje ciagle myjka przy zlewie kuchennym a szalona corka kapie sie caly czas w zimnej wodzie pod prysznicem , ewentualnie w oczku ogrodowym razem z zabami. Chodzi zawsze w spodniach z nogami o ksztalcie formowanym na wieeelkiej beczce. te spodnie sama powiedziala, ze maja juz 15 lat. Wygladaja juz jak sitko z dlugimi wlosami na udach od jazdy na rowerze. Jej tyrpniety przyjaciel tez emerytowanay nauczyciel, caly czas zasuwa w tramkach prawie bez podeszw z palcami wydartymi na wierzchu. Jak oblal sobie spodnie emalia, to chodzil tak chyba z 7 miesiecy, az sie wykruszylo. Dodatek codzienny do stroju u wszystkich tutaj, to smurgle spadajace dookola, nawet do talerza. Normalnie obrzydzenia na poczatku dostawalam, teraz sie przyzwyczailam.Ile razy szyba w drzwiach na taras byla zasmarkana przez syna babci, bo ciagle kicha. Jeszcze troszke i uwolnie sie od tego wariactwa
22 listopada 2016 20:32 / 4 osobom podoba się ten post
do ladowania zazwyczaj schodzi sie nizej.....nie pij w pracy bo bedziesz dmuchal w balon
22 listopada 2016 20:44 / 6 osobom podoba się ten post
Oj nie wiem,nie wiem ,najpierw musi się porządnie nawąchać więc i do miesiąca może się zejść z tym prysznicem.