Zrozumieć Niemca

23 listopada 2016 10:16 / 5 osobom podoba się ten post
Nie, nie siedzieli na krzesłach,na takie ciało patrzeć nie można siedzieć piękno ogląda się na stojąco
23 listopada 2016 10:26 / 4 osobom podoba się ten post
Malina

Jeśli chodzi o ubrania kompletnie nie przywiązują wagi,.a mają garderoby pełne fajnych ciuchów,natomiast bardzo dbają o to aby mieć wygodny materac na łóżku i dobre auto,tak jak piszesz fakt starsze panie w makijażu dbają o to moja pd również bez makijażu nie wychodzi a ma 91 lat.Ale jak kraj długi i szeroki nie myją tyłka na noc dopiero rano,i nawet zaobserwowałam u ludzi młodych,kiedy wnuki zostawali czasem na noc u babci.Kiedy brałam prysznic na noc patrzyli na mnie ze zdziwieniem.

"Podpinam się"
Fakt -  rano prysznic, albo "katze putzen"  (myjka). Żadna z moich dotychczasowych Pdp makijażu nie robiła, ale kremy, balsamy i pomadki pielęgnacyjne na topie
23 listopada 2016 10:49 / 8 osobom podoba się ten post
Kobietka

"Podpinam się" :-)
Fakt -  rano prysznic, albo "katze putzen"  (myjka). Żadna z moich dotychczasowych Pdp makijażu nie robiła, ale kremy, balsamy i pomadki pielęgnacyjne na topie :-)

A ja zaobserwowałam ciekawą rzecz:)PDP mężczyźni ,którymi sie opiekowałam oraz mężowie moich PDP o wiele bardziej dbali o higienę i stosowali kremy itp. niż kobiety.Natomiast żadna z PDP nie używała "dobrowolnie" kosmetyków typu krem czy balsam a nawet dezodorant o makijazu nie mówiąc,chyba że smarowanie skóry zalecił lekarz a i to bardzo opornie....Sposród wszystkich pan tylko 3 myły się bez namawiania, proszenia i przypominania.I tylko jeden pan wieczorem.W odniesieniu do starszych ludzi,jako że cały proces sie mycia jest męczacy dla nich, logiczniejsza wydaje się wieczorna kapiel czy prysznic,piżamka i do łóżka .Ale,że co kraj to obyczaj.....I te ich nieszczęsne myjki co to nie szorują skóry porządnie tylko ino miziają.....
Co do ubioru to akurat mi sie podoba,że w D w cokolwiek sie nie ubierzesz nikt na to nie zwraca uwagi.Ale też nie zauważyłam,żeby jakos szczególnie Niemcy róznili się w tym zakresie od innych nacji.Na ulicach widzę i elegancko ubranych i  na luzie też, starszych i młodszych.A bezdomni śmierdzą wszędzie tak samo...jak ktoś sypia na śmietniku to trudno wymagać ,żeby pachniał Hugo Bossem....
23 listopada 2016 11:00 / 8 osobom podoba się ten post
Malina

Jeśli chodzi o ubrania kompletnie nie przywiązują wagi,.a mają garderoby pełne fajnych ciuchów,natomiast bardzo dbają o to aby mieć wygodny materac na łóżku i dobre auto,tak jak piszesz fakt starsze panie w makijażu dbają o to moja pd również bez makijażu nie wychodzi a ma 91 lat.Ale jak kraj długi i szeroki nie myją tyłka na noc dopiero rano,i nawet zaobserwowałam u ludzi młodych,kiedy wnuki zostawali czasem na noc u babci.Kiedy brałam prysznic na noc patrzyli na mnie ze zdziwieniem.

Ja pracuję zaledwie 1,5 roku i ciągle w tym samym miejscu....na wsi. Nie mam więc porównania do ubioru mieszkańców z miasta i ich zwyczajów higienicznych jak i zachowań przy stole. Ale tu gdzie jestem, jest czysto, schludnie a ludzie zachowują się w sposób kulturalny, nie bekają, pierdzą i nie wyjmuja protez przy stole. Do ubrania wagi nie przywiązują zbytniej to fakt....liczy się wygoda i do wszystkiego praktyczne podejście. Panie nie przejmują się się siwymi odrostami, te z którymi mam do czynienia farby do włosów nie używają. Czasami śmiesznie to wygląda bo pół głowy jest siwe a pół ciemne. Makijaż, kosmetyki i perfumy tylko na szczególną okazję. Na co dzień mydło i woda.
Duża wagę natomiast przywiązują do sprawności fizycznej i psychicznej. I tak wychowują dzieci. Basen, rower, nordic walking, gry i zabawy na świeżym powietrzu, podróże bliższe i dalsze. Wyjazdy dalsze tylko Wohnemobille żeby obniżyć koszty. Ja nie widzę w tym nic złego, że są oszczędni. 
23 listopada 2016 11:33 / 3 osobom podoba się ten post
ewa59

Ja pracuję zaledwie 1,5 roku i ciągle w tym samym miejscu....na wsi. Nie mam więc porównania do ubioru mieszkańców z miasta i ich zwyczajów higienicznych jak i zachowań przy stole. Ale tu gdzie jestem, jest czysto, schludnie a ludzie zachowują się w sposób kulturalny, nie bekają, pierdzą i nie wyjmuja protez przy stole. Do ubrania wagi nie przywiązują zbytniej to fakt....liczy się wygoda i do wszystkiego praktyczne podejście. Panie nie przejmują się się siwymi odrostami, te z którymi mam do czynienia farby do włosów nie używają. Czasami śmiesznie to wygląda bo pół głowy jest siwe a pół ciemne. Makijaż, kosmetyki i perfumy tylko na szczególną okazję. Na co dzień mydło i woda.
Duża wagę natomiast przywiązują do sprawności fizycznej i psychicznej. I tak wychowują dzieci. Basen, rower, nordic walking, gry i zabawy na świeżym powietrzu, podróże bliższe i dalsze. Wyjazdy dalsze tylko Wohnemobille żeby obniżyć koszty. Ja nie widzę w tym nic złego, że są oszczędni. 

Też  nie pracuję długo. Wiele nie widziałam, ale kiedyś tu, w De mieszkałam i nie wszystko mnie zaskakuje. Ekstremalne przeżcia miałam z mocno demencyjną Pdp - m.in. z protezą.....
Jestem na wsi, ale to "dzielnica" małego miasteczka Są oszczędni, ale nie  odczuwam tego wcale. A zamiłowanie do wygody,  swobody, luzik  i praktyczne podejście do życia ogólnie - bardzo mi się tu podoba
23 listopada 2016 11:37 / 3 osobom podoba się ten post
Romana1

Udzielam się w naszym zawodzie prawie 6 lat, zaszczycając swoją pomocą ludność miast i wsi, i prawie nigdy nie spotkałam brudnych Niemców! Nie mówiąc o tym, aby byli niestarannie ubrani! W Dusseldorfie widziałam mnóstwo starszych pan w super ubrankach i pięknym makijażu wychodzących na zwykłe zakupy do supermarketu. Nawet bezdomni na ulicach nie śmierdzą tak przeraźliwie, jak często ma to miejsce w Polsce.:kapiel:

Czy ja naprawdę pracuję w Niemczech? Bo zaczynam mieć po Waszych wpisach wątpliwości.. .

Mam krótszy staż,ale też mam do czynienia z czystymi !!! Niemcami.Raz tylko trafiłam na sqrwiela,ale to był syn podopiecznej(Ona już nie żyje,a tego qtasa już nie spotkam).I wcale nie jestem Nimi zafascynowana.Ludzie jak ludzi.
23 listopada 2016 11:37 / 8 osobom podoba się ten post
Romana1

Udzielam się w naszym zawodzie prawie 6 lat, zaszczycając swoją pomocą ludność miast i wsi, i prawie nigdy nie spotkałam brudnych Niemców! Nie mówiąc o tym, aby byli niestarannie ubrani! W Dusseldorfie widziałam mnóstwo starszych pan w super ubrankach i pięknym makijażu wychodzących na zwykłe zakupy do supermarketu. Nawet bezdomni na ulicach nie śmierdzą tak przeraźliwie, jak często ma to miejsce w Polsce.:kapiel:

Czy ja naprawdę pracuję w Niemczech? Bo zaczynam mieć po Waszych wpisach wątpliwości.. .

Oooo Romano, to jeszcze mało widziałaś w DE. Mój PDP nie da się nawet zaprowadzić do łazienki. Pflegedienst ogrania go na tzw. Katzenwasche, czyli przy łóżku, myjką, którą spłukuje w małej miseczce z 1 litrem wody. PDP nie zanużał się w wodzie  już parę lat brrrr.......

To jednak nie wszytko. Jego synek(52 lata) - człowiek asocjalny w pełnej rozciągłości znaczenia tego słowa (schzofremik, alkoholik i lekoman) też nigdy się nie myje, poza zębami i goleniem. Do tego szamty górnej garderoby zmienia może raz na miesiąc. Dolne części zmuszony jest zmieniać częściej, bo często zdarza mu się zasikać i  jest mu niezbyt wygodnie w mokrych gaciach. Naturalnie nie przebiera i nie rozbiera się też do spania. Śmierdzi od niego jak z ........ bllllleeeee. Jego pokój to taka śmierdząca nora, że chyba na wysypisku śmieci miałby czyściej.

Te atrakcje są głównym powodem mojej rezygnacji z tej Stelli, bo mimo wszystko muszę mijać się z tym smierdziuchem i ciągle po nim sprzątać  i poprawiać, bo niby on jest samodzielny i powinien  sam ogarniać swoje sprawy.
23 listopada 2016 12:32 / 3 osobom podoba się ten post
Moja Pdp najpierw bawiła się taboretem, a teraz mnie śledzi
23 listopada 2016 12:40 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Moja Pdp najpierw bawiła się taboretem, a teraz mnie śledzi :strach przed noca:

Schowaj się jej,może zaskoczy i zacznie cię szukać?
23 listopada 2016 12:52 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Schowaj się jej,może zaskoczy i zacznie cię szukać?

Lecę, bo już nadciąga 
23 listopada 2016 13:06 / 13 osobom podoba się ten post
Każda z Nas była i będzie w różnych miejscach i w każdym domu, rodzinie jest inaczej..
Co do czystości, to chyba najgorzej było u Byków, piekny duży bawarski dom, fajnie urządzony, dużo drewna, ale problem z myciem też był. Moja Pdp emerytowana nauczycielka, wielka Pani", bieliznę miała tak zapraną, tak szarą, starą, że mi aż było wstyd ,że takową zakłada. Kiedy tam przyjechałam patrzę na korytarzu na piętrze, leży nowy lift wannowy, więc się ucieszyłam, zaraz go zamontowałam w łazience górnej, pokazałam Pani jak on działa i mówię,że będziemy się kąpać...i problem, Pani miała uraz do kąpieli, nigdy się nie kąpała, cały czas myła się myjką przy umywalce, a lift nieużywany, co sobota musiałam ją wozić farbowała, do fryzjera, tam fryzjerka myła jej włosy, układała, czy farbowała, a ja " kwitłam" po 3 godziny, z nerwami,że jeszcze obiad trzeba zrobić i to dwudaniowy. Pamiętam były Pdp urodziny , przyjechała córka, więc powiedziałam jaki mam problem z Pdp kąpielą, ona mi wtedy odpowiedziała, Ania to nie Twój problem, problem ma moja mama...
Co do Byka, to napiszę tylko w skrócie, straszny brudas, przesiąknięty stajniami, nic dziwnego,że sam obrabiał codziennie 4 obory z 300szt byków, miałam dość, codziennie kiedy przychodził na posiłki, był uwalany gó..., ręce brudne, tymi rękoma dotykał bułek czy chleba, za każdym razem kiedy miał wejść do jadalni, sprawdzałam jak dla małego chłopca czystość rąk, które wiele dawały do życzenia nie mówiąc już o poznokciach..brrr. Co wieczór w łazience na dole, napełniał wannę gorącą wodę i tam przez godzinę odtajał z tego brudu i smrodu, możecie sobie wyobrazić tą wilgotno-smrodzącą łunę, która unosiła się w oparach...
A oni zapraszali mnie w lipcu abym przyjechała..ten smród obór, miliony much by mnie tam dobiły.
Teraz jestem u Czyścioszki, Pflege ją kąpią 3 razy w tygodniu i myją włosy, a w pozostałe dni Pdp myje się myjką, ale codziennie się kremuje kremem nivea i maluje czarne kreski na dolnej powiece i za każdym razem się pyta czy dobrze?:))
Codziennie się przebiera, codziennie świeże spodnie, bielizna, sweterek, kamizelka, szal:)))
A pralka codziennie pierze, a suszarka suszy:))
23 listopada 2016 13:28 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Moja Pdp najpierw bawiła się taboretem, a teraz mnie śledzi :strach przed noca:

Oj, niebezpiecznie . Ty lepiej sprawdź czy ten taboret ma wszystkie nogi. Jak jakiejś brakuje, to uciekaj
23 listopada 2016 13:41 / 6 osobom podoba się ten post
W kwestii "zrozumieć Niemca"zupełnie nie rozumiem tej ich niepraktyczności.Bo to,że sa praktyczni to juz dawno historia starożytna.Wszystkie domy gdzie miałam do opieki PDP poruszających się niesamodzielnie/z pomocą wózka,rolatora,laski,kuli/obfitowały w dywany,dywaniki,dywaniczki,chodniczki i podłogowe makatki,nawet w łazience i kuchni....A ty drżyj człowieku za każdym razem gdy PDP zahaczy noga czy laska o taką przeszkodę.W niektórych domach udało mi się zlikwidować te "udogodnienia",ale dopiero wtedy gdy ktoś z rodziny sam się potknął lub PDP na ich oczach. W wielu domach nie ma dla takich PDP podjazdów,gryfów do trzymania,często wręcz palcem trzeba rodzinie pokazywać dlaczego te rzeczy są niezbędne,z tym że im starszy ich rodzic,tym opór przed ułatwieniem im życia większy/nie opłaca się/ Córka DS w BiBi sama mówi ,że dostosowuje dom "pod siebie" w przyszłości ,ale takie myślenie dzieci to rzadkość niespotykana....Jakby nie docierało do nich ,że też będą starzy i niedołężni....Zresztą,nie trzeba domów-w paru niemieckich przychodniach i szpitalach widziałam,że owszem,winda jest,ale żeby się do niej dostać trzeba pokonać kilka czy kilkanaście schodków.....Jak się ma PDP na wózku to istny horror....W tej kwestii między PL a D nie ma wielkich różnic.
23 listopada 2016 13:49 / 3 osobom podoba się ten post
Annika

Oj, niebezpiecznie . Ty lepiej sprawdź czy ten taboret ma wszystkie nogi. Jak jakiejś brakuje, to uciekaj :-):lol2:

Ranny taboret może być rzeczywiście niebezpieczny 
23 listopada 2016 13:50 / 5 osobom podoba się ten post
Ann1967

Każda z Nas była i będzie w różnych miejscach i w każdym domu, rodzinie jest inaczej..
Co do czystości, to chyba najgorzej było u Byków, piekny duży bawarski dom, fajnie urządzony, dużo drewna, ale problem z myciem też był. Moja Pdp emerytowana nauczycielka, wielka Pani", bieliznę miała tak zapraną, tak szarą, starą, że mi aż było wstyd ,że takową zakłada. Kiedy tam przyjechałam patrzę na korytarzu na piętrze, leży nowy lift wannowy, więc się ucieszyłam, zaraz go zamontowałam w łazience górnej, pokazałam Pani jak on działa i mówię,że będziemy się kąpać...i problem, Pani miała uraz do kąpieli, nigdy się nie kąpała, cały czas myła się myjką przy umywalce, a lift nieużywany, co sobota musiałam ją wozić farbowała, do fryzjera, tam fryzjerka myła jej włosy, układała, czy farbowała, a ja " kwitłam" po 3 godziny, z nerwami,że jeszcze obiad trzeba zrobić i to dwudaniowy. Pamiętam były Pdp urodziny , przyjechała córka, więc powiedziałam jaki mam problem z Pdp kąpielą, ona mi wtedy odpowiedziała, Ania to nie Twój problem, problem ma moja mama...
Co do Byka, to napiszę tylko w skrócie, straszny brudas, przesiąknięty stajniami, nic dziwnego,że sam obrabiał codziennie 4 obory z 300szt byków, miałam dość, codziennie kiedy przychodził na posiłki, był uwalany gó..., ręce brudne, tymi rękoma dotykał bułek czy chleba, za każdym razem kiedy miał wejść do jadalni, sprawdzałam jak dla małego chłopca czystość rąk, które wiele dawały do życzenia nie mówiąc już o poznokciach..brrr. Co wieczór w łazience na dole, napełniał wannę gorącą wodę i tam przez godzinę odtajał z tego brudu i smrodu, możecie sobie wyobrazić tą wilgotno-smrodzącą łunę, która unosiła się w oparach...
A oni zapraszali mnie w lipcu abym przyjechała..ten smród obór, miliony much by mnie tam dobiły.
Teraz jestem u Czyścioszki, Pflege ją kąpią 3 razy w tygodniu i myją włosy, a w pozostałe dni Pdp myje się myjką, ale codziennie się kremuje kremem nivea i maluje czarne kreski na dolnej powiece i za każdym razem się pyta czy dobrze?:))
Codziennie się przebiera, codziennie świeże spodnie, bielizna, sweterek, kamizelka, szal:)))
A pralka codziennie pierze, a suszarka suszy:))

Jak ja to teraz rozumiem. Dodam tylko, że mój PDP nigdy nie myje włosów, tylko ma przecierane myjką po wierzchu . Nie myje też zębów i z buzi wali mu, że staram się  nie stawać blisko i naprzeciwko niego. Dla mnie to jest tak patologiczne, że ciągle mnie to wzdryga i nie mogę tego zaakceptować, chociaż próbowałam przez te 6 miesięcy być ponad to.