Polka w Niemczech

31 stycznia 2016 13:52 / 8 osobom podoba się ten post
Jako ,że tak samo wyszło i ponaglona byłam na zielono to Proszę bardzo.Polka jako opiekunka,pomoc domowa,kucharka ,pokojową.Jakie jesteśmy,czy sobie pomagamy ,czy wręcz przeciwnie.Pracujemy tu po kilka miesięcy ,lat i mamy opinię wyrobioną.Spotykamy Polki na każdym kroku.Czujemy sympatię od pierwszej chwili,a czasem chłód i niechęć od pierwszych słów przez telefon.A jak wy to widzicie?
31 stycznia 2016 14:15 / 5 osobom podoba się ten post
Jestem dumna z mojej polskości, opiekunką jestem z wyboru, bo uważam, że się do tego nadaję.Pierwsza zmienniczka witając tak mnie serdecznie przytuliła, że zaraz strach minął i jestem jej za to wdzięczna.Za każdym razem powtarzam ten jakże słowiański ceremoniał i w ten sposób podkreślam swoje pochodzenie. Z jej instrukcji obsługi niemieckich rodzin korzystam do dzisiaj i powtarzam jej (mamy kontakt na skype) jaką to jest mądrą kobietą, bo wszystko sprawdziło się.
A moje koleżanki pamiętają, że to ta sympatyczna od "podmordników"(to podkładki, gdyby ktoś nie wiedział)
31 stycznia 2016 14:30 / 2 osobom podoba się ten post
Podróżowałam kiedyś autobusem i pociągiem nad Bodeńskie. Przesiadkę miałam w ULM i tam spotkałam opiekunkę która szła na ten sam peron co ja i też musiała bilet drukować. Cała drogę od dworca autobusowego do kolejowego sypała się tylko k***a, k***a dwa słowa i znowu k***a. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam? Wstyd mi było iść koło niej! Słyszałam już ludzi, samemu też czasami przyjdzie jakieś słowo do głowy? A i się prześlizgnie? Ale tak często jak ta około 30 letnia kobieta bluzgała to jeszcze nigdy w życiu się z takim czymś nie spotkałam? Jak to świadczy o Polakach przecież i Niemcy znają polskie przekleństwa?
31 stycznia 2016 15:45 / 1 osobie podoba się ten post
Mery.Jedna Polka na dworcu w Ulm trafiła ci się.Chyba myślała ,że nikt nie rozumie bo w De jest.Szlam do sklepu i z daleka słyszę przekleństwa.Panie jadą na rowerach we trzy,i tak sobie pokrzykują i blużnią.A to co podsłyszałam jak mówią o swoich PDP to do cenzuralnych nie należało.Spotkałam jedną z nich za kilka dni.Ale za chwilę napiszę bo goście do mojej PDP przyszli.
31 stycznia 2016 16:09
hawana

Jestem dumna z mojej polskości, opiekunką jestem z wyboru, bo uważam, że się do tego nadaję.Pierwsza zmienniczka witając tak mnie serdecznie przytuliła, że zaraz strach minął i jestem jej za to wdzięczna.Za każdym razem powtarzam ten jakże słowiański ceremoniał i w ten sposób podkreślam swoje pochodzenie. Z jej instrukcji obsługi niemieckich rodzin korzystam do dzisiaj i powtarzam jej (mamy kontakt na skype) jaką to jest mądrą kobietą, bo wszystko sprawdziło się.
A moje koleżanki pamiętają, że to ta sympatyczna od "podmordników"(to podkładki, gdyby ktoś nie wiedział:-))

milas cholerne szczescie ze spotkalas tak zyczliwa osobe. ja jestem w tej pracy rok z czego

7 miesiecy w de nie mam doswiadczenia a trafilas na wybitnie niewdzieczna zmienniczke.

no niestety uwazam ze polacy oczywiscie nie wszyscy ale nie potrafia sie zachowac.

zazdroszcze tobie tego ze trafilas na przyjacieja ja nie mam w zyciu szczescia do osob
01 lutego 2016 07:29 / 13 osobom podoba się ten post
hawana

Jestem dumna z mojej polskości, opiekunką jestem z wyboru, bo uważam, że się do tego nadaję.Pierwsza zmienniczka witając tak mnie serdecznie przytuliła, że zaraz strach minął i jestem jej za to wdzięczna.Za każdym razem powtarzam ten jakże słowiański ceremoniał i w ten sposób podkreślam swoje pochodzenie. Z jej instrukcji obsługi niemieckich rodzin korzystam do dzisiaj i powtarzam jej (mamy kontakt na skype) jaką to jest mądrą kobietą, bo wszystko sprawdziło się.
A moje koleżanki pamiętają, że to ta sympatyczna od "podmordników"(to podkładki, gdyby ktoś nie wiedział:-))

Ja też pierwszy raz trafiłam na fantastyczną dziewczynę, która mnie super wprowadziła i uspokoiła (byłam wtedy przerażona). Kontakt mam z nią do dziś (już 8 lat) i odwiedzamy się czasem. Jej córki traktuja mnie jak ciocię, a i ja je tak traktuję
Teraz próbuję podobnie pomagać "nowym" koleżankom. Pocieszam, podtrzymuję na duchu, radzę w ekstremalnych sytuacjach i podsyłam firmy z którymi warto współpracować. Jeszcze NIGDY nie dostałam złamanego centa za podesłane dziewczyny. Chcę tylko, żeby inni też mieli choć troszkę lepiej.
01 lutego 2016 08:00 / 5 osobom podoba się ten post
No ale to topik "Polka w Niemczech" zeby utrzymac sie tematu to jestem Polka w Niemczech i nic tego nie zmieni . Mam to w sercu. Podglądam ich kulturę , obyczaje , zwyczaje . Ale ich nie przenoszę do swojego domu. Bo co kraj to obyczaj )))
01 lutego 2016 11:11 / 5 osobom podoba się ten post
Malgi

Ja też pierwszy raz trafiłam na fantastyczną dziewczynę, która mnie super wprowadziła i uspokoiła (byłam wtedy przerażona). Kontakt mam z nią do dziś (już 8 lat) i odwiedzamy się czasem. Jej córki traktuja mnie jak ciocię, a i ja je tak traktuję :-)
Teraz próbuję podobnie pomagać "nowym" koleżankom. Pocieszam, podtrzymuję na duchu, radzę w ekstremalnych sytuacjach i podsyłam firmy z którymi warto współpracować. Jeszcze NIGDY nie dostałam złamanego centa za podesłane dziewczyny. Chcę tylko, żeby inni też mieli choć troszkę lepiej.

Ja nie spotkałam jeszcze nowicjuszki. Wszystkie były doświadczone, a raczej przeświadczone o tym, że wszystko wiedzą, więc nie narzucałam się.Wytrzymałam spokojnie nawet, kiedy demonstrowano mi jak otwierać pralkę
01 lutego 2016 11:16 / 2 osobom podoba się ten post
Brzozahej

milas cholerne szczescie ze spotkalas tak zyczliwa osobe. ja jestem w tej pracy rok z czego

7 miesiecy w de nie mam doswiadczenia a trafilas na wybitnie niewdzieczna zmienniczke.

no niestety uwazam ze polacy oczywiscie nie wszyscy ale nie potrafia sie zachowac.

zazdroszcze tobie tego ze trafilas na przyjacieja ja nie mam w zyciu szczescia do osob

Kochana, wszystko przed Tobą Powitaj zmienniczkę uśmiechem, daj jej kontakt na skype, nigdy nie krytykuj, bo nie ma ideałów i już ją masz
01 lutego 2016 11:18 / 6 osobom podoba się ten post
Przekazuję zmienniczce to co dotyczy PDP i spraw ogólnych.Potem czekam na pytania.Jeśli nie ma to uważam,że wszystko jasne.Sprzątac, gotować i prac każdy potrafi więc to wg.jak komu pasuje.Pierwszy wyjazd mój do opieki był bez zmienniczki.Rodzina mi wszystko klarowała.Hi.Hi A mój niemiecki był na podstawach z liceum.Ale się na męczyli.Ją też.
01 lutego 2016 19:54 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi

Ja też pierwszy raz trafiłam na fantastyczną dziewczynę, która mnie super wprowadziła i uspokoiła (byłam wtedy przerażona). Kontakt mam z nią do dziś (już 8 lat) i odwiedzamy się czasem. Jej córki traktuja mnie jak ciocię, a i ja je tak traktuję :-)
Teraz próbuję podobnie pomagać "nowym" koleżankom. Pocieszam, podtrzymuję na duchu, radzę w ekstremalnych sytuacjach i podsyłam firmy z którymi warto współpracować. Jeszcze NIGDY nie dostałam złamanego centa za podesłane dziewczyny. Chcę tylko, żeby inni też mieli choć troszkę lepiej.

Masz dobre serce Malgi
01 lutego 2016 20:04 / 6 osobom podoba się ten post
Spotkałam w Niemczech miłe i uczynne Polki-opiekunki. Wiadomo z jedną od pierwzego spojrzenia czuje się więż z inną potrzeba czasu,ale ogólnie zawsze mogłam liczyc na inne opiekunki pracujące w tej samej miejscowości.
Nigdy nie oceniałam ich pracy,czy są porzadne czy nie,czy pracują dobrze czy nie,zawsze zwracam uwagę na to czy koleżanka po fachu nie popija alkoholu,taką popijającą od razu dyskwalifikuję.
Natomiast jeśli chodzi o osoby,które zmieniałam bywało róznie,tylko raz mnie koleżanka okłamała co do pdp i jej rodziny,a jeśli chodzi o porządek to dla innych odkurzony dywan a zostawione pajęczyny w kazdym rogu nie stanowi problemu,a dla innych toaleta brudna do granic możliwości,ale zmieniona pościel to posprzątane...
Wolę jednak sama sobie zmienić pościel,przynajmniej zawsze wiem na czym leżę i czym się przykrywam.
01 lutego 2016 20:11 / 8 osobom podoba się ten post
Polka w Niemczech...mhm....to Polka:)Nie Niemka rodowita i nie taka Polka,co to na pierwszym wyjeździe i chce być bardziej niemiecka od Niemców,bo i takie też są niestety.
Z mojej mamy się śmieję,że niemieckie obyczaje w swoim domu wprowadza,bo u niej obiad tez o 12.00:)Ja wprowadzam niektóre potrawy,np.kaseleta z kapustą/z polędwicy sopockiej:)
Nie denerwują mnie ich zwyczaje,najwyżej śmieszą czasami czy np.używanie niemieckich nazw polskich miast,jeśli nawet niektóre dziwią to jednym uchem i okiem wpuszczam,drugim wypuszczam-jestem Polką w Niemczech,nie mnie ich zmieniać:) Osobiście bardzo na luzie i bez nerwacji podchodzę do wyjazdów i do tej pracy,mając na uwadze,że jak to mówią :co kraj to obyczaj:)Uważam ,że takie podejście bardzo pomaga i daje pozytywne efekty w kontaktach z Niemcami.Zachowują się całkiem inaczej w stosunku do osoby,która jest spokojna,uśmiechnięta,wyluzowana niż do takiej,po której widać ,że panicznie się boi wszystkiego i dodatkowo boi się mówić.To chyba najgorsza wada Polek w Niemczech-nie tylko opiekunek,wszystkich tych ,które boją się odezwać,zblokowane,stoją jakby kij połknęły i maja wielkie, przerażone oczy.Tak postawa zwykle postrzegana jest przez Niemców negatywnie,wolą jak się gada,choćby kulawo ,ale próbuje,doceniają,że w ogóle chce się komuś ich języka uczyć i pomagają,poprawiają wcale niezłośliwie.
Polka w Niemczech postrzegana przez "tubylców" jako pewna siebie/jak oni/,mądra/jak oni/,wygadana/jak oni/ - ma się całkiem dobrze:)
01 lutego 2016 22:05 / 1 osobie podoba się ten post
Niedługo jadę w miejsce gdzie ten problem " Polka w Niemczech" mnie nie dotyczy,bo dziadek jest przekonany że ja Niemką jestem Czasem jednak mi sie wymsknie coś typu " A u nas w Polsce",A jak wrócę do Polski" - to wtedy robi wielkie oczy i zdziwiony pyta- jak to??
01 lutego 2016 23:43 / 2 osobom podoba się ten post
Polka w Niemczech ? jeżeli chodzi o opiekunkę ja się wcale nie dziwię innym opiekunkom że nie chcą z innymi nawiązywać kontaktów. Sama mam wątpliwości. Z Facetami jest inna rozmowa. Opiekunki po jakimś czasie stają się strasznie przemądrzałe. Normalnie pozjadały wszystkie rozumy. Wolę swój azyl. Ja wiem że dobre rady są potrzebne ale naprawdę dobre. Więc ( o tak się nie zaczyna zdania) dziewczyny trochę pokory w tym co robicie , Przypomnijcie sobie czasy jak zaczynałyście pracę. Ja pamiętam i to doskonale . Ja nie mogę!! Nic a nic po niemiecku , ale pomalutku pomalutku dalej nic nie umiem. Spokojnej nocy. Acha !!! zapomniałam jeżeli się nic nie zmieniło w Twojej pracy Orim - to jestem niedaleko Wurzburga-