Ja muszę cały czas byc z Podopieczną, po śniadaniu poszłyśmy do ogrodu, bo Ona chce spacerowac.
Proszę bardzo rolatorek i spacerek, pauza i spacerek i zrobiła się 11.00 Toaleta i do kuchni razem, a buzia jej się nie zamyka i cały czas wymyśla,
A, to daj mi to, a to daj mi tamto,,,, i tak bez konca. A w kuchni ciemno od dymu papierosowego ! To mi przeszkadza bardzo, choc sama zapalę.Jak
było zimno, to po śniadaniu siedziałyśmy w kuchni, ja w tym czasie wyniosłam śmieci, poszłam do piwnice; pranie itp
Robiłam obiad . A jak mnie nie widzi 10-minut to już mnie woła. Sniedzenie i słuchanie Jej, oraz dym papierosowy. To już jest bardzo ciężko.
Tak jest co dnia. Na zakupach byłam tylko raz i były 'wielkie cyrki'':-( Długo by pisac ,A o głownym problemie napiszę kiedyś,,,,,,,,,