Dlatego ja od zeszłego roku latam tylko samolotem, żal mi 2 dni urlopu na podróż.
A jechalam,, tylko "10-13 h.
Dlatego ja od zeszłego roku latam tylko samolotem, żal mi 2 dni urlopu na podróż.
A jechalam,, tylko "10-13 h.
Dlatego ja od zeszłego roku latam tylko samolotem, żal mi 2 dni urlopu na podróż.
A jechalam,, tylko "10-13 h.
Wszystko by było dobrze ,gdyby były lotniska blisko.
Bosze, wycieczkę objazdową sobie zrobiłaś?
Teraz wypoczywaj i ciesz się domkiem:)
Basiu,tak się jezdzi w niektóre województwa.Ja ostatnio jechałam 22 godz a tak uważam,że podróż była łaskawa:yeah:
Współczuję Wam, biedne Wasze cztery litery :-(
Współczuję Wam, biedne Wasze cztery litery :-(
Dla mnie nie 4 litery ,a nogi są biedne ,opuchnięte.Dlatego na każdym przystanku -przerwie wychpodze ,choćby obejść autobus do okoła.
Ja jade pod sama ruska granice ale zajmuje mi to 15 godzin (male busy). Nie moge samolotami przez zakrzepice. Zycie. Ale na Sindbada daje sie namowic w ostatecznosci! Doladowali siedzen ponad stan i mnie osobiscie kolana bola od takiej jazdy...Niewygodnie jest. Ciagle na bacznosc trzeba siedziec,jak w Starym Kinie. Strasznie to meczace...
Na krótkich odcinkach zakrzepica w samolocie nie jest groźna. Jakbys leciała do Stanów 8 godz. to tak.....trzeba wstawać i chodzić po pokładzie......tak zmarł syn tej aktorki ( zapomnialam nazwiska ), która grała Bronkę w " Daleko od szosy "
Młody chłopak, student, leciał z nogą w gipsie do Stanów.....dostał zakrzepicy i niestety zmarł.
Twoje cztery litery nie są biedne? Fakt ty masz jedną literę ,w dodtku kwardą :-)
Dla mnie nie 4 litery ,a nogi są biedne ,opuchnięte.Dlatego na każdym przystanku -przerwie wychpodze ,choćby obejść autobus do okoła.
Na krótkich odcinkach zakrzepica w samolocie nie jest groźna. Jakbys leciała do Stanów 8 godz. to tak.....trzeba wstawać i chodzić po pokładzie......tak zmarł syn tej aktorki ( zapomnialam nazwiska ), która grała Bronkę w " Daleko od szosy "
Młody chłopak, student, leciał z nogą w gipsie do Stanów.....dostał zakrzepicy i niestety zmarł.