Dzień dobry wszystkim!
Jestem już w domu.Cieszę się tym bardziej,że ostatnie dwa tygodnie spędziłam znowu w niemieckim szpitalu.Przywieziono mnie karetka.Powodem było oporne na leczenie obustronne zapalenie płuc połączone z arytmią, wysokim RR i dusznościami.Dwa tygodnie na intensywnej,bez możliwości wstania z łóżka,bez internetu,z zablokowanym telefonem,wkłuciem centralnym i gorączką w okolicach 39 stopni.
Jeszcze nie mam za bardzo siły ale dam radę :-)
Najważniejsze że już jestem w domu.Jak tak dalej pójdzie to zacznę pisać bloga pt:''Agamy pobyty w szpitalach niemieckich'':)
u mnie też zimnica.....brrr, cały czas popaduje raz więcej raz mniej :(
wyjść z domu nie ma jak, chyba klaustrofobii dostanę, nienawidzę takiej pogody gdzie się siedzi w domu :(