Ja jestem fanką gołąbków ,ale tu taki obiad nie przejdzie .Zrobiłam raz i sama musiałam je jeść .Pdp zjadła jednego małego i tyle .Ona takiego jedzenia nie lubi.

Ja jestem fanką gołąbków ,ale tu taki obiad nie przejdzie .Zrobiłam raz i sama musiałam je jeść .Pdp zjadła jednego małego i tyle .Ona takiego jedzenia nie lubi.
Barbarko zobacz jak naszej Tinie zdjęcie gołąbków podziałało na kubki smakowe, dwa wiadra chce zrobić:)
Pewnie zupki kremowe Pdp przyrządzasz ? Zgadzam się, że zmiksowanie gołąbków byłoby profanacją !
Dla mnie to jedna z ulubionych potraw. Krótko byłam w domu przed przyjazdem tutaj i nie zdążyłam poszaleć, więc trochę nadrabiam.
Pdp zadowolona, no i smakuje jej, a to najważniejsze :-)
Tak, tylko taką zupkę jest w stanie zmęczyć, ewentualnie z jakimiś miękkimi pulpetami w środku. Jakieś papki i puree.
No, jak twojej pdp smakuje, to wtedy można gotować, wiedzac, że ktoś zje ze smakiem. Ta tutaj pewnie by gołabka zjadła, bo jest otwarta na kulinarne nowinki i testuję na niej zupy wlasnego pomyslu i z kuchni swiata :lol2: hehe, no ale bez zębów nie da rady temu gołabkowi, zdenerwuje się , że nie może przełknąć i na tym u niej jedzenie obiadu się kończy.
Gołąbki to tutaj robiłam ,ale mlodych , prawdziwie mlodych ziemniaków to jeszcze w tym roku nie jadłam :-( jak se pomyślę , że w domu mąż się zażera takimi z koperkiem , polanym masełkiem to taka wk.....ca mnie bierze , że hej ! Tutaj kupuję tylko w Tegucie i niby mają być młode , ale o skrobaniu mowy nie ma , trzeba je po prostu obierać :-(
Fakt, chociaż nie gotuję nic wykwintnego, miło widzieć jak Pdp zajada ze smakiem i sięga po dokładkę :-)
A przecież ja tylko zwykła "matka - polka" jestem :lol3:
To szkoda, takie najlepsze, ja mam dobrze bo córka Pdp ma ogródek dość spory to ziemniaki cały rok swojskie.Sałata, ogórki, kalarepa,rzodkiewka. Nawet w tym roku specjalnie zasiala te małe gruntowe ogórki bo widziała że w zeszłym roku kupowałam coby sobie zrobić małosolne. No i jeszcze kurczaczki,w zamrazarce już jest 35 szt z czerwcowego uboju a następne już rosną będą gotowe w sierpniu. Ale Ty Basiu chyba niedługo do domu jedziesz to jeszcze zdążysz pojesc ziemniaczkow z koperkiem i maselkiem?
I ze zsiadłym mlekiem :) Mam nadzieję, że ja też zdąże :)
Iiii tam, to zadne wykwintne dania, proste w przyrzadzeniu no i jest cały arsenał mixerow z termomixem na czele :) Dziwne, że jeszcze młota pneumatycznego nie zakupili do ubijania Schlagsahne :-)
Np. ten przepis na chłodnik z pora, który zamieściłam, to bardzo prosty jest, ale naprawdę smaczny, babcia też tutaj chętnie chłodnik z czerwonych buraczków z ogórkiem zjadła, gazpacho też- ale to wsio wystarczy w mixer wrzucić, gaz do dechy i potrawa gotowa. Gołąbki w porównaniu z tymi daniami, to wyższa szkoła jazdy :)
A do kiedy jesteś?
Do 10 tego sierpnia.
Eee,to zdążysz się najeść tego zsiadłego mleka z ziemniaczkami.
Ja już nie bo tu nie ma zsiadłego mleka ani krowy, tylko konie.
To mleczko od kobyłki wypijesz:):)