Pomysły na jedzenie w DE

26 maja 2016 15:23 / 2 osobom podoba się ten post
Może troche dziwny temat ale generalnie chodzi o to, by miec pomysl na to by jak najmniejjesc chleba i bulek w de. Mam na mysli sniadanie i kolacje wiadomo mozna jogurt ale moze ktos ma inne pomysly. Zdziwicie sie dlaczego pisze otoz mam uczulenie chyba na pieczywo bardzo boli mnie zoladek nie wiem czy ktos z Was tez tak ma? Zdrowa jestem nie mam problemow z zoladkiemani z watroba   druga sprawa nie chce za mocno przytyc ani tez chodzic glodna i jak to pogodzic?
26 maja 2016 15:50
Na śniadanie serek lub jogurt ( plus płatki jakieś albo musli jesli lubisz ja nie lubię)
Na kolacje sałatki ( dowolna kompozycja warzyw plus ryż kasza lub makaron).
26 maja 2016 17:08
Brzozahej

Może troche dziwny temat ale generalnie chodzi o to, by miec pomysl na to by jak najmniejjesc chleba i bulek w de. Mam na mysli sniadanie i kolacje wiadomo mozna jogurt ale moze ktos ma inne pomysly. Zdziwicie sie dlaczego pisze otoz mam uczulenie chyba na pieczywo bardzo boli mnie zoladek nie wiem czy ktos z Was tez tak ma? Zdrowa jestem nie mam problemow z zoladkiemani z watroba   druga sprawa nie chce za mocno przytyc ani tez chodzic glodna i jak to pogodzic?

Tylko na pieczywo, czy ogólnie na gluten?
26 maja 2016 17:58 / 2 osobom podoba się ten post
Właśnie zjadłam kolację: sałata zielona, rzodkiewki, pomidorki koktajlowe z jogurtem naturalnym.
Generalnie nie jem pieczywa. Raz na dwa tygodnie, albo i rzadziej piekę sobie malutki chleb gryczany, taki ze szklanki mąki. Kroję na kromeczki i zamrażam. Jak dopadnie mnie nieodparta ochota na chleb - rozmrażam jedną porcję - czyli dwie kromeczki i zazwyczaj zjadam same, suche, bez niczego, albo z sałatą.
Ja tu też ciasta piekę - z mąki orkiszowej, ale najczęściej nawet nie próbuję.
Bez mąki da się żyć. To kwestia przyzwyczajenia.
Na śniadania jadam jajko - samo, albo w chłodniejszych porach roku często kaszę jaglaną z jabłkiem i orzechami, albo płatki owsiane.
26 maja 2016 18:22 / 5 osobom podoba się ten post
Ważne żeby po południu nie jeść węglowodanów.
Sniadanie jem dość obfite, bo z joggingu wracam głodna. W zasadzie nie odmawiam sobie niczego.
Najczęsciej to jest musli z jogurtem , do tego wciągnę ze 2 jajka na miękko i chleb pełnoziarnisty, pomidor do tego, rzodkiewka , sałata itp.

Obiad to mięso jakieś najczęściej , surowka, ryż dziki, albo mieszanka, makaron lub ziemniaki, czyli normalnie.

Kolacja to jakaś sałata-dużo sałaty, do tego białko, czyli najczęsciej pierś drobiowa, pieczona w folii z ziołami.

W międzyczasie jem dużo owoców, lubię bardzo jabłka, surową marchewkę też lubię zjeść.

Nie lubię słodyczy, czekolady też. Czasem zjem kawałek ciasta jak sama upiekę,ale to od czasu do czasu. Cukru w ogóle nie używam. Majonezów, sosów ze słoików, czy kartoników też nie- nie lubię po prostu.
26 maja 2016 18:34 / 4 osobom podoba się ten post
Jesteśmy Tino pokrewnymi duszami " jedzeniowymi".Po ćwiczeniach albo rowerze miewałam napady wilczego głodu. I znalazłam sposób ( no szkoda troche tych spalonych kalorii) - zjeść łyżkę cukru gronowego ( dextroza) .Podobno błyskawicznie uzupełnia niedobór glukozy we krwi ( normalne po wysiłku fizycznym) i juz nie jest sie tak bardzo głodnym.U mnie działa.Dextroza do kupienia w Edece ,1 Eu karton taki czerwony ( Trauben Zucker),jakby ktos byl zainteresowany.
26 maja 2016 18:47 / 2 osobom podoba się ten post
Tak, ten cukier szybko wyrównuje niedobór glukozy we krwi. Stosują go również cukrzycy, przy napadach hipoglikemii po insulinie
Nie stosowałam osobiście, ale miód działa podobnie, dodaję do musli z jogurtem.Wypróbuję ten cukier gronowy , zobacze jaki będzie efekt.
Po wysiłku fizycznym chce się jeść , bo metabolizm zostaje "podkręcony" i o to chodzi.
Mam też inny sposób- po posiłku piję wodę, dość skutecznie zabija uczucie niedosytu.

26 maja 2016 18:48 / 2 osobom podoba się ten post
Benita

Właśnie zjadłam kolację: sałata zielona, rzodkiewki, pomidorki koktajlowe z jogurtem naturalnym.
Generalnie nie jem pieczywa. Raz na dwa tygodnie, albo i rzadziej piekę sobie malutki chleb gryczany, taki ze szklanki mąki. Kroję na kromeczki i zamrażam. Jak dopadnie mnie nieodparta ochota na chleb - rozmrażam jedną porcję - czyli dwie kromeczki i zazwyczaj zjadam same, suche, bez niczego, albo z sałatą.
Ja tu też ciasta piekę - z mąki orkiszowej, ale najczęściej nawet nie próbuję.
Bez mąki da się żyć. To kwestia przyzwyczajenia.
Na śniadania jadam jajko - samo, albo w chłodniejszych porach roku często kaszę jaglaną z jabłkiem i orzechami, albo płatki owsiane.

Benitko, moze masz problemy z tarczyca. Przy niedoczynnosci bardzo sie tyje pomimo niewielkich porcji zywnosci. sprobuj jeszcze diety selektywnaj, znajdziesz to na necie. Ja kiedys zrobilam te diete przez pol roku, po rzuceniu palenia przytylo mi sie 20 kg. dieta ta nie jest meczaca poniewaz mozesz jesc wszystko ale nie laczac ze soba weglowodanow..... nie pamietam juz co z czym ale to znajdziesz.
26 maja 2016 19:44 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Benitko, moze masz problemy z tarczyca. Przy niedoczynnosci bardzo sie tyje pomimo niewielkich porcji zywnosci. sprobuj jeszcze diety selektywnaj, znajdziesz to na necie. Ja kiedys zrobilam te diete przez pol roku, po rzuceniu palenia przytylo mi sie 20 kg. dieta ta nie jest meczaca poniewaz mozesz jesc wszystko ale nie laczac ze soba weglowodanow..... nie pamietam juz co z czym ale to znajdziesz.

Znam tą dietę. Dzięki.
Ja nie tyję, ale zawsze, zawsze muszę się pilnować.
26 maja 2016 19:50 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Znam tą dietę. Dzięki.
Ja nie tyję, ale zawsze, zawsze muszę się pilnować.

Pilnowac sie Benitko , kazda z nas musi, jak nie z dieta to z czyms innym Ta dieta selektywna pozwolila mi na powrot do wczesniejszej wagi, wiec moge ja polecic , bo jest sprawdzona i wiem ze dziala
26 maja 2016 19:54
tina 100%

Ważne żeby po południu nie jeść węglowodanów.
Sniadanie jem dość obfite, bo z joggingu wracam głodna. W zasadzie nie odmawiam sobie niczego.
Najczęsciej to jest musli z jogurtem , do tego wciągnę ze 2 jajka na miękko i chleb pełnoziarnisty, pomidor do tego, rzodkiewka , sałata itp.

Obiad to mięso jakieś najczęściej , surowka, ryż dziki, albo mieszanka, makaron lub ziemniaki, czyli normalnie.

Kolacja to jakaś sałata-dużo sałaty, do tego białko, czyli najczęsciej pierś drobiowa, pieczona w folii z ziołami.

W międzyczasie jem dużo owoców, lubię bardzo jabłka, surową marchewkę też lubię zjeść.

Nie lubię słodyczy, czekolady też. Czasem zjem kawałek ciasta jak sama upiekę,ale to od czasu do czasu. Cukru w ogóle nie używam. Majonezów, sosów ze słoików, czy kartoników też nie- nie lubię po prostu.

Tina, sniadanie faktycznie jesz jak król.
Na obiady jadam to samo co ty, wykluczając ziemniaki, makarony, ryże. Białko ( mięsko, ryba) i sałatka, surówka. Albo same warzywa.
Kolację jem symboliczną, ale jeśli już jem, to podobną do Twojej.
Nie jadam słodyczy.
26 maja 2016 19:56
Marta

Jesteśmy Tino pokrewnymi duszami " jedzeniowymi".Po ćwiczeniach albo rowerze miewałam napady wilczego głodu. I znalazłam sposób ( no szkoda troche tych spalonych kalorii) - zjeść łyżkę cukru gronowego ( dextroza) .Podobno błyskawicznie uzupełnia niedobór glukozy we krwi ( normalne po wysiłku fizycznym) i juz nie jest sie tak bardzo głodnym.U mnie działa.Dextroza do kupienia w Edece ,1 Eu karton taki czerwony ( Trauben Zucker),jakby ktos byl zainteresowany.

Wiem, co to za cukierki, widzę je przy kasach - ale nie wiedziałam, że tak fajnie można się "oszukać".
dzięki. Pomysł kupuję.
26 maja 2016 20:09 / 2 osobom podoba się ten post
Jak ja zazdroszczę wszystkim tym, którzy nie lubią słodyczy! Ja kocham wszystko co słodkie... Kocham czekoladę! Ale ponieważ nie chcę już nosić rozmiaru 44, to najczęściej na nią tylko patrzę... A potrafiłam przez 3 dni zjeść 3 Milki...każda po 30dkg...
26 maja 2016 20:14 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tak, ten cukier szybko wyrównuje niedobór glukozy we krwi. Stosują go również cukrzycy, przy napadach hipoglikemii po insulinie
Nie stosowałam osobiście, ale miód działa podobnie, dodaję do musli z jogurtem.Wypróbuję ten cukier gronowy , zobacze jaki będzie efekt.
Po wysiłku fizycznym chce się jeść , bo metabolizm zostaje "podkręcony" i o to chodzi.
Mam też inny sposób- po posiłku piję wodę, dość skutecznie zabija uczucie niedosytu.

Lepszy od wody jest wlasnej roboty napój izotoniczny: Cztery łyżeczki dextrozy,pół płaskiej łyżeczki soli ( morska najlepsza ale i zwykła może być) sok z 1 cytryny,litr wody.Wymieszać gotowe.Zabierać na rower

A apetyt na słodycze zabijają tabletki z chromem
26 maja 2016 20:19 / 2 osobom podoba się ten post
Ola55

Jak ja zazdroszczę wszystkim tym, którzy nie lubią słodyczy! Ja kocham wszystko co słodkie... Kocham czekoladę! Ale ponieważ nie chcę już nosić rozmiaru 44, to najczęściej na nią tylko patrzę... A potrafiłam przez 3 dni zjeść 3 Milki...każda po 30dkg...

Na moje szczęście nie lubię czekolady. nie i już.
Za to owoce.... W sezonie muszę się ograniczać, bo mój apetyt na nie jest niewymierny i nieograniczony. 
W tym roku raz zgrzeszę - czekam na ten dzień, już umówiony, kiedy pojadę na plantację truskawek. Już dałam sobie dyspensę, ze tego jednego dnia najem się do syta, do amentu. I nie będę miała wyrzutów sumienia.
Bedzie to tylko raz - jak w zeszłym roku.