Nie. Chciałem wiedzieć jak smakuje. Krokodyle mięso żylasto-gumiaste jakieś i pachniało tym, co krokodyl niedawno zjadł.:-))) Ale zebry mięsko całkiem smaczne jest. No i kangura też spróbowałem, ale nie utkwiło mi to w pamięci jakoś.



Nie. Chciałem wiedzieć jak smakuje. Krokodyle mięso żylasto-gumiaste jakieś i pachniało tym, co krokodyl niedawno zjadł.:-))) Ale zebry mięsko całkiem smaczne jest. No i kangura też spróbowałem, ale nie utkwiło mi to w pamięci jakoś.
Ja tak - gotowane. Każde chyba....poza wężami :-(
Ale mogę też nie jeść mięsa, ani wędlin.
Ja też, ale czy monogamiczna będę , to nie wiem :) Drób i wołowina, to coś co lubię najbardziej, czasem świnka, ale tylko chude mięso, bez udziwnień. No i dla siebie staram się przygotowywać prosto, bez przydługiej obróbki termicznej - z solą też nie przeginam, maggi, ocet odpada.Zioła wszelakie, świeżo zmielony pieprz, to i owszem :)
Dla mnie też, ale ciekawość zwycięża :-)))
Jak jest okazja, wybieram z karty regionalne potrawy. Muszę wiedzieć, jak co smakuje, ale z okiem to wpadka na całego. Zamówiłem to samo, co inni goście nie zastanawiając się wiele co to. Podobno przysmak miał być,że hej. No nie wypadało odsunąć talerza przecie zbyt wcześnie. Zjadłem klepiąc się po brzuchu, zachwalając z zachwytem.
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła... hihihi Oczywiście warto być ciekawym czegoś jeżeli chce się do tego piekla dostać... hihihi W niebie ponoć cholernie nudno, a i żarcie mało urozmaicone .... hihihi Ale jeżeli chodzi o mnie to wolę nie być w miejscach, w któch nie jestem w stanie decydować o tym co mi przyjdzie do ust włożyć i tu mówię bardzo poważnie... )))))
Gotowane, czy pieczone i smażone to ono musi być ... Ja koło tatara to nawet nie lubię siedzieć chociaż umiem to to zrobić .... hihihihi ))))
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła... hihihi Oczywiście warto być ciekawym czegoś jeżeli chce się do tego piekla dostać... hihihi W niebie ponoć cholernie nudno, a i żarcie mało urozmaicone .... hihihi Ale jeżeli chodzi o mnie to wolę nie być w miejscach, w któch nie jestem w stanie decydować o tym co mi przyjdzie do ust włożyć i tu mówię bardzo poważnie... )))))
O, to tak jak i ja. Tatara nie zjem za skarby żadne.Chyba że po usmażeniu :-)))))
Pewnie dlatego , że z jednym jajkiem. To obraza dla mężczyzny :-) hehe
Z jednym jajkiem też wszystko można. Nie wiesz tego?
Tego nie wiem :-) Babki nie ukręcisz :-)
Jak kto potrafi, nie tylko Babkę, ale i Laskę ukręci:-))))
Dla chcącego, nic trudnego.Ludzie bez nóg rekordy biją,zdobywają bieguny!! Co tam, brak jajka znaczy tyle co nic.
Dla mnie znaczy :-) z jednym jajkiem to wybrakowany tatar i dlatego nie polecam :-))
Czyżbyś zawiodła się aż tak bardzo?
jakos daje radę :-)