Na wyjeździe #34

09 lipca 2016 12:15 / 1 osobie podoba się ten post
Ma chyba ta chorobe, co napisala Tina tylko ja znam dkuga obcojezyczna nazwe. Zwieracze dzialaja. Liftu nie ma, poza ty tu tak dom jest zorganizowany,ze musialy byc byc ze 4 w sumie. Pampersow nie ma i PDP nie chce nosic. Rodziny wpoblizu do pomocy nie ma. Przy tym co tu jest teraz nawet za 2000 euro bym nie zostala. Kregoslup mi wulazi na wierzch juz. Walcze o przeniesienie.
09 lipca 2016 12:16
Sorki za bledy - pisze z tableta i te klawisze za male dla mnie sa
09 lipca 2016 12:21 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Ma chyba ta chorobe, co napisala Tina tylko ja znam dkuga obcojezyczna nazwe. Zwieracze dzialaja. Liftu nie ma, poza ty tu tak dom jest zorganizowany,ze musialy byc byc ze 4 w sumie. Pampersow nie ma i PDP nie chce nosic. Rodziny wpoblizu do pomocy nie ma. Przy tym co tu jest teraz nawet za 2000 euro bym nie zostala. Kregoslup mi wulazi na wierzch juz. Walcze o przeniesienie.

W Niemczech ALS na to mówią. Jesli to to, to jest ciężko opiekować się taką osobą, a zwłaszcza ją transferować. Pracowalam w Niemczech przy takiej chorej- też już całkowicie bezwładna, karmiona przez sondę, nosiła pieluchy, ale załatwiała się w dzień na Toilettenstuhl. Ja pracowałam razem w jednym czasie z inną opiekunką- we dwie, mimo liftu do przenoszenia i wszelkich udogodnień, miałyśmy full roboty.

Wydaje mi się, że znowu brak jako takiego rozeznania w medycznych sprawach spowodował, że firma myśląc, że jakoś to będzie, skierowała do tak chorej osoby jedną opiekunkę.
09 lipca 2016 12:51
tina 100%

W Niemczech ALS na to mówią. Jesli to to, to jest ciężko opiekować się taką osobą, a zwłaszcza ją transferować. Pracowalam w Niemczech przy takiej chorej- też już całkowicie bezwładna, karmiona przez sondę, nosiła pieluchy, ale załatwiała się w dzień na Toilettenstuhl. Ja pracowałam razem w jednym czasie z inną opiekunką- we dwie, mimo liftu do przenoszenia i wszelkich udogodnień, miałyśmy full roboty.

Wydaje mi się, że znowu brak jako takiego rozeznania w medycznych sprawach spowodował, że firma myśląc, że jakoś to będzie, skierowała do tak chorej osoby jedną opiekunkę.

Firma nie miala chyba pelnych informacji- przynajmniej tak twierdza. Tak czy inaczej maja mnie stad zabrac. I tak jak mowisz i we dwie opiekunki bylo by tu ciezko...
09 lipca 2016 13:21 / 2 osobom podoba się ten post
Knorr

Oooo, nie!!
Ratunku!!! Jadłem już jakieś oko, co patrzyło na mnie z talerza, zupę z płetwy rekina, żabie udka, smażonego węża, mięso krokodyla, też mięso zgniłego rekina, no ale żeby..... ryj???

Wszystko co wymienileś Knorr , a także swiński ryj nie jest dla mnie do spożycia... hihihi I to za żadne pieniądze, czy za każde pieniądze... Ja mało wymagająca jestem ... hihihi
09 lipca 2016 13:33 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Firma nie miala chyba pelnych informacji- przynajmniej tak twierdza. Tak czy inaczej maja mnie stad zabrac. I tak jak mowisz i we dwie opiekunki bylo by tu ciezko...

Już po samej nazwie choroby i tym, że chora jest już leżąca, można doskonale wywnioskować z czym to się może wiązać. No, niestety, w tym miejscu firmy mają wyrażną lukę. Do przyjmowania i przedstawiania ofert nie przygotowują się merytorycznie.
09 lipca 2016 13:37 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Komu chce się jeść na śpiąco? :)

No, te plastry zwłaszcza na początku tak działają, potem organizm się przyzwyczaja, może być konieczne zwiększenie dawki.

Pierwszy plaster dostał wczoraj po 17tej... Zakwalifikowano go do 3grupy ... to mu sie chyba należy z takim problemem... Była pani robila wywiad... Pytała sie (m.in.)  kto go podnosi i w ile osób i kto go myje i w ile osób... Te czynności sa przewidziane dla dwóch osób... Też nie mam liftu, ale pdp mam pampersy... Najgorsze dla mnie jest to podciąganie go w górę łóżka... Jak nie śpi głęboko to bez przerwy przewraca sie z boku na bok ...  T tak wiercącego się go myję, gole, przebieram i karmię... Wszystkie te czynności (poza karmieniem) są o wiele łatwiejsze gdy śpi głęboko... Też poważnie myślę o przeniesieniu bo nie wiem jak długo jeszcze będę dawała sobie rady z tym podciąganiem... Na razie jakby mi troche pomaga..., odpycha się nogami od podłoża, ale ile będzie mi w ten sposób pomagał...??? Pdp waży ponad 70 kg... Acha, nie zauważyłam żadnej zmiany w zachowaniu pdp po przyklejeniu plastra... ))))
09 lipca 2016 13:43 / 1 osobie podoba się ten post
mleczkovoll40

Danusia masz identyczną sytuacje  do mojej z przed dwoch miesięcy, no może trzech. Ciezko , cięzko psychicznie dla mnie było . Nie chce nawet o tym mysleć :-( 

Dwa razy mi tu łzy pociekły... mimowolnie...  I faktycznie taka bliskość, a własciwie już całkowity brak barier, zbliża jezeli nic innego cię nie odpycha, a tylko ludzkie wydzieliny ... ))))
09 lipca 2016 13:44 / 5 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Pierwszy plaster dostał wczoraj po 17tej... Zakwalifikowano go do 3grupy ... to mu sie chyba należy z takim problemem... Była pani robila wywiad... Pytała sie (m.in.)  kto go podnosi i w ile osób i kto go myje i w ile osób... Te czynności sa przewidziane dla dwóch osób... Też nie mam liftu, ale pdp mam pampersy... Najgorsze dla mnie jest to podciąganie go w górę łóżka... Jak nie śpi głęboko to bez przerwy przewraca sie z boku na bok ...  T tak wiercącego się go myję, gole, przebieram i karmię... Wszystkie te czynności (poza karmieniem) są o wiele łatwiejsze gdy śpi głęboko... Też poważnie myślę o przeniesieniu bo nie wiem jak długo jeszcze będę dawała sobie rady z tym podciąganiem... Na razie jakby mi troche pomaga..., odpycha się nogami od podłoża, ale ile będzie mi w ten sposób pomagał...??? Pdp waży ponad 70 kg... Acha, nie zauważyłam żadnej zmiany w zachowaniu pdp po przyklejeniu plastra... ))))

Masz na pewno Krankenbet.  Jak będziesz go musiala podciągnąc, to podnieś pilotem nogi od łóżka wyżej głowy i to tak sporo, nie bój się. Grawitacja pomoże w przesunięciu go. Lepiej też przesuwać łapiąc za podkład, żeby odleżyny nie powstały, nie wiem czy dasz radę tak z tyle ważącym dziadkiem.Morfina działa przeciwbólowo i "zamula", ale nie działa jak neuroleptyk np. Zachowanie może się zmienic w ten sposób, że będzie pobudzony-np. będzie bardziej ruchliwy śpiąc:). Tak to może wygladać z grubsza opisujac.
09 lipca 2016 13:49 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Masz na pewno Krankenbet.  Jak będziesz go musiala podciągnąc, to podnieś pilotem nogi od łóżka wyżej głowy i to tak sporo, nie bój się. Grawitacja pomoże w przesunięciu go. Lepiej też przesuwać łapiąc za podkład, żeby odleżyny nie powstały, nie wiem czy dasz radę tak z tyle ważącym dziadkiem.Morfina działa przeciwbólowo i "zamula", ale nie działa jak neuroleptyk np. Zachowanie może się zmienic w ten sposób, że będzie pobudzony-np. będzie bardziej ruchliwy śpiąc:). Tak to może wygladać z grubsza opisujac.

Dzięki ... łózko mam porządne, a z obsługą daje sobie radę... Nie wiem dlaczego nie wpadłam na to wykorzystanie siły grawitacji ... Dzieki.))))
09 lipca 2016 13:53 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Dzięki ... łózko mam porządne, a z obsługą daje sobie radę... Nie wiem dlaczego nie wpadłam na to wykorzystanie siły grawitacji ... Dzieki.))))

Jak chory ma nogi wyżej głowy, to idzie dość łatwo, zwłaszcza jak dziadek próbuje trochę pomagać.

Czasem, jak jest się przejętym, to trudno wpaść wlasnie na proste rozwiązanie.
Fakt, takie czynności powinny 2 osoby wykonywac, no, ale jest jak jest.
09 lipca 2016 19:38 / 2 osobom podoba się ten post
No i tak mi mija kolejny dzien tutaj dzisiaj byla u mnie Polka ktora jest tez tutaj bardzo fajna babka zwiedzilysmy tutaj tereny porobilysmy fotki,ale martwi mnie jedna rzecz zrobilam dzis prasowanie babcia czesc rzeczy odlozyla na bok
i mowi mi ze mam je zniesc do torby do szpitala pozniej jej sie zapytalam dlaczego do tej torby,a ona ze gdyby miala jechac do szpitala to bedzie juz spakowana,a taka prawda ze ona co pare dni temu wyszla ze szpitala troche zaczynam sie bac moze ona cos przeczuwa?
09 lipca 2016 19:47
Katarzyna89

No i tak mi mija kolejny dzien tutaj dzisiaj byla u mnie Polka ktora jest tez tutaj bardzo fajna babka zwiedzilysmy tutaj tereny porobilysmy fotki,ale martwi mnie jedna rzecz zrobilam dzis prasowanie babcia czesc rzeczy odlozyla na bok
i mowi mi ze mam je zniesc do torby do szpitala pozniej jej sie zapytalam dlaczego do tej torby,a ona ze gdyby miala jechac do szpitala to bedzie juz spakowana,a taka prawda ze ona co pare dni temu wyszla ze szpitala troche zaczynam sie bac moze ona cos przeczuwa?

Na ogół miałam podopiecznych, którzy mieli zawsze spakowane torby "do szpitala" Moja mama tez takową ma... Jeżeli Twoja pdp wróciła ze szpitala to wiadomo, że przeprała te rzeczy, które tam używała, a teraz muszą wrócić na miejsce, czyli do szpitalnej torby...))))
09 lipca 2016 19:52 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Na ogół miałam podopiecznych, którzy mieli zawsze spakowane torby "do szpitala" Moja mama tez takową ma... Jeżeli Twoja pdp wróciła ze szpitala to wiadomo, że przeprała te rzeczy, które tam używała, a teraz muszą wrócić na miejsce, czyli do szpitalnej torby...))))

no tak ale tylko pizamy,majtki,reczniki  mam nadzieje ze nic jej sie nie stanie
09 lipca 2016 20:01 / 3 osobom podoba się ten post
Dziś dom pełen ludzi... Pdp ma łóżko w salonie, goście zachowywali się głośno jakby tam go nie było ... Jestem zmęczona tym harmiderem, a mój pdp nie zmrużył oka i tylko z boku na bok ... Wreszcie wróciła cisza, ale ze mnie już powietrze uszło...Dziś raz udało mi się podać tabletki i z 100 ml picia ... ))))