Sprawa wyglada ta jestem tu ponad tydzien.... Na stale tu jest opiekunka 25 lat z Czech, aczkolwiek przyjaciel dziadka mi powiedzial, ze jej umowa wyglada calkiem inaczej/ przyjezdza tutaj dwa lata w miedzy czasie byly Bulgarki, Rumunki i tylko jedna Polka..... Dziadek codziennie wydzwania do niemieckiej agencji marudzi ze nie rozmawiam z nim itd... A ja po jego achowaniu niestety nie mam ochoty z nim rozmawiac, bede dzwonic do tej Czeszki, zeby sztbciej mnie zmienila, bo ja tez jestem ograniczona czasowo i nie moge zmienic teraz miejsca, bo na nie cale 3 tygodnie nikt mnie nie zatrudni... Wczoraj kladalm dziadka po 1 spac to wyobrazcie sobie ze dyktafon wlaczyl, zeby mnie na grac, do tego prowokowal, a ja sie po prostu ani slowem nie odezwalam... Wiem, ze on mnie tu nie chce i ja tez tu nie chce byc, tylko problem jest w tym ze nikogo mu nie przysla.... Wiec chyba chce znalezc haka na mnie , ze on cacy a ja bee, ale nie dam sie sprowokowac. Jestem niedaleko Monachium, aczkolwiek jak chce do miasta jechac i bylam w zeszla sobote mialam 3 godziny na 7 musialam bys spowrotem, a pdp wroci o 24.... A ja jak wierny piesek musialam na niego czekac... Zmeczona jestem tym czlowiekiem, dziala na mnie bardzo anty.... Wgl juz zmeczona jestem ta robota chyba najwyzszy czas zakonczyc kariere opiekunki...
