Na wyjeździe #34

10 sierpnia 2016 22:09 / 4 osobom podoba się ten post
Wiewiórka robi się coraz to bardziej odważna i nie chce jej się uciekać na mój widok tylko dalej zajada ziarna słonecznika.

11 sierpnia 2016 08:39 / 1 osobie podoba się ten post
http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/polska-na-przedostatnim-miejscu-w-unii-europejskiej,2369434,4141
11 sierpnia 2016 11:31 / 1 osobie podoba się ten post
Mhm...wg mnie normalny ocet ,nasz: 1łyzka octu na 1 szkl wody.Ja bym tego 25% na łyzke dała 2 szkl wody i stężenie będzie o  połowę mniejsze.
11 sierpnia 2016 14:02
BaskaS

http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/polska-na-przedostatnim-miejscu-w-unii-europejskiej,2369434,4141

Wcale mnie nie zdziwił ten tekst.
11 sierpnia 2016 17:57
anerik

Większość z moich PDP umarła w domu......ale nie o tym chciałam napisać....
Jak umierał mój tata to też mama chciała go do szpitala odesłać....ale ja nie pozwoliłam i umarł na moich rękach......

Moja koleżanka młoda 40 lat umierała w domu w ogromnych cierpieniach....już nie było dla niej pomocy......byłam u niej co 2 dzień.....i była taka sytuacja, że odwiedziła ją koleżanka i narobiła takiego zamętu, ....,,że jak to może być trzeba ja oddać do szpitala przecież nie można tak cierpić itd..itd.. wtraciła się też jej znajoma też nauczycielka i do lekarzy wydzwaniali........mnie akurat tego dnia nie było...........
Wiecie co ....matka tej dziewczyny .....do dziś ma wielki żal....,że nikt o jej zdanie nie pytał, że uważały , że ta matka nie zapewnia jej dobrej opieki itd........

Ta koleżanka już więcej do niej nie przyszła....bo jak o sobie mówi nie może patrzeć na cierpienie..........a ja to mogę i ona mnie podziwia za to........tylko nikt nie wiedział jakim kosztem.....ale teraz dziekuję Bogu ,że mogłam być przyniej.....rozmawiać , modlić, uśmiechać się.........a nie rządzić.......
Moja Ania jest w niebie na pewnooo.......
Jej mamę też odwiedzam od czasu do czasu...

Wiem,nie mój biznes,ale co dolegalo Twojej kolezance?
11 sierpnia 2016 18:06 / 1 osobie podoba się ten post
MartaP

Wiem,nie mój biznes,ale co dolegalo Twojej kolezance?

Marteczko , rozwalasz mnie tymi pytaniami .....Gdyby nie było to tragiczne , bo śmierć to zawsze tragedia  to odpowiedziałabym Ci w zastępstwie Anerik : " to samo co Fioletowej , gdy leżała w niemieckim szpitalu " . Nie żartuję z chorób , ze śmierci , ale z zadawanych czasem pytań .
11 sierpnia 2016 18:23 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Marteczko , rozwalasz mnie tymi pytaniami :-):lol3: :-).....Gdyby nie było to tragiczne , bo śmierć to zawsze tragedia  to odpowiedziałabym Ci w zastępstwie Anerik : " to samo co Fioletowej , gdy leżała w niemieckim szpitalu " . Nie żartuję z chorób , ze śmierci , ale z zadawanych czasem pytań .

Nie mialam nic zlego na mysli
11 sierpnia 2016 18:46 / 2 osobom podoba się ten post
MartaP

Nie mialam nic zlego na mysli:zawstydzony:

Wiem To też pozwoliłam sobie zażartować Pomysl , gdyby wszyscy pisali " na poważnie , zwracali uwagę na słowa , pytania .....kurde, jak to by wiało nudą , nie można by było się doczepić , łatki przypiąć .... Nie w sosie dzisiaj jestem , nawet powiem , że jestem wściekła na " niby poważną agencję " , ale jutro już ode mnie usłyszą taki opier-papier , że hej ! Próbuję się zrelaksować , zapomnieć , ale coś mi nie wychodzi
11 sierpnia 2016 18:55
Barbara niepowtarzalna

Wiem :-) To też pozwoliłam sobie zażartować :-) Pomysl , gdyby wszyscy pisali " na poważnie , zwracali uwagę na słowa , pytania .....kurde, jak to by wiało nudą , nie można by było się doczepić , łatki przypiąć :-).... Nie w sosie dzisiaj jestem , nawet powiem , że jestem wściekła na " niby poważną agencję " , ale jutro już ode mnie usłyszą taki opier-papier , że hej ! Próbuję się zrelaksować , zapomnieć , ale coś mi nie wychodzi :-(

Ja to już jedną nogą na urlopie-za 3 dni   to się nie kontroluję 
11 sierpnia 2016 19:44
MartaP

Ja to już jedną nogą na urlopie-za 3 dni :yo:  to się nie kontroluję :wiking:

Szczęściara . A ja to dokładnej daty , zamknięcia biletu i tych innych bzdetów nie znam . Powiedziano mi , że do 17 -tej zadzwonią na bank i? i dupa blada ! Na wszelki wypadek nie wychodziłyśmy na spacer , bo mogą zadzwonić na " domowy " i ? i dupa blada - nie zadzwonili tak coś przeczuwałam , bo biuro pracuje do 17-tej i wiadomo , że nękać telefonami to se mogę . Jutro już po 9-tej bombarduję , dam czas tylko na " rozgrzanie " się komputerom i dzwonię , dzwonię , dzwonię ! ale dlaczego ja ? przecież grzecznie z dupą siedziałam 3 miesiące to chyba jakiś szacunek mi się należy od firmy ? .....Ja to naprawdę mam jakieś ' zezowate szczęście "
12 sierpnia 2016 10:28 / 3 osobom podoba się ten post
No i decyzja zapadła . Wyjezdżamy jutro na wycieczkę . Jadę z najstarszą córka mojego pdp w daaaaallllllllllll to już piata wycieczka w ciekawe miejsce ale zawsze są to Gory Harzu. Mamy gdzie sie zatrzymać, umyć i przespać. Dokładnie gdzie jedziemy ? nie wiem. Po wyjeździe dopiero sie dowiem. To zamiłowana podróżniczka , zbieraczka wszystkiego co jej przypomina miejsce gdzie była , ktore zwiedzała. Kobieta o wszechstronnym zainteresowaniu. Najmłodsza córka pdp przejmie po mnie opiekę nad swoim tatą. Powrót w niedzielę późnym wieczorem.

Dzisiaj mam proszoną* kolację . Pdp sam zostaje w domu , jadę z najmłodszą córka. To są ćwiczenia przed zmiana opiekunki . Pdp wyszedł z dołka po smierci zony i probujemy przyzwyczajac go do samotnosci. Źle zrobiłam , że zostałam po smierci podopiecznej z jej mężem . Nie przewidziałam skutków. On teraz uwaza mnie za osobe najbliższą , to mnie opowiada co mu dolega jak sie czuje i ciągle chce być blisko mnie. W sensie takim , że chce gadać ze mna , zwierzac się  . A jest człowiekiem zamkniętym, trudno się do niego dostać. Z corkami tylko krótko i idzie do swojego pokoju. Już niedługo pożegnam się z tym miejscem na dwa m-ce. Dufam , że wróce tu. Pdp chociaz leciwy ale dobrze sie trzyma. Teraz zaglada mi przez ramię i pyta co piszę a ja odpowiadam , że o nim . Smieje sie i nie wierzy. Zapytałam czy mogę wkleic jego fotkę , odpowiedzial - naturlich. Chyba wkleje ))

12 sierpnia 2016 13:38 / 1 osobie podoba się ten post
Dziadek jedzie do Heimu zrobić rekonesans.
Mam nadzieję że po powrocie nie zmieni zdania co do oddania żony w to miejsce.
Brigitte go zamęcza,spać nie daje,stroi fochy i panikuje całymi dniami,ale on i tak bardzo ją kocha...
12 sierpnia 2016 17:03
MartaP

Wiem,nie mój biznes,ale co dolegalo Twojej kolezance?

Miała nowotwór kości, była na morfinie..........zaczęło się od usunięcia piersi.....po pół roku już nie żyła.........bardzo mądra i dobra dziewczyna wysportowana.....chodziła w pielgrzymki do Częstochowy......
Kiedy wracałam z DE zawsze spędzaliśmy dużo czasu na rowerach......
13 sierpnia 2016 14:15 / 2 osobom podoba się ten post
Wszystko już prawie ogarnęłam. Jeszcze tylko spakować się, ale to jutro. :)
13 sierpnia 2016 14:18 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

Wszystko już prawie ogarnęłam. Jeszcze tylko spakować się, ale to jutro. :)

ojeju ale ci fajnie....