http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/polska-na-przedostatnim-miejscu-w-unii-europejskiej,2369434,4141
http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/polska-na-przedostatnim-miejscu-w-unii-europejskiej,2369434,4141
Większość z moich PDP umarła w domu......ale nie o tym chciałam napisać....
Jak umierał mój tata to też mama chciała go do szpitala odesłać....ale ja nie pozwoliłam i umarł na moich rękach......
Moja koleżanka młoda 40 lat umierała w domu w ogromnych cierpieniach....już nie było dla niej pomocy......byłam u niej co 2 dzień.....i była taka sytuacja, że odwiedziła ją koleżanka i narobiła takiego zamętu, ....,,że jak to może być trzeba ja oddać do szpitala przecież nie można tak cierpić itd..itd.. wtraciła się też jej znajoma też nauczycielka i do lekarzy wydzwaniali........mnie akurat tego dnia nie było...........
Wiecie co ....matka tej dziewczyny .....do dziś ma wielki żal....,że nikt o jej zdanie nie pytał, że uważały , że ta matka nie zapewnia jej dobrej opieki itd........
Ta koleżanka już więcej do niej nie przyszła....bo jak o sobie mówi nie może patrzeć na cierpienie..........a ja to mogę i ona mnie podziwia za to........tylko nikt nie wiedział jakim kosztem.....ale teraz dziekuję Bogu ,że mogłam być przyniej.....rozmawiać , modlić, uśmiechać się.........a nie rządzić.......
Moja Ania jest w niebie na pewnooo.......
Jej mamę też odwiedzam od czasu do czasu...
Wiem,nie mój biznes,ale co dolegalo Twojej kolezance?
Marteczko , rozwalasz mnie tymi pytaniami :-):lol3: :-).....Gdyby nie było to tragiczne , bo śmierć to zawsze tragedia to odpowiedziałabym Ci w zastępstwie Anerik : " to samo co Fioletowej , gdy leżała w niemieckim szpitalu " . Nie żartuję z chorób , ze śmierci , ale z zadawanych czasem pytań .
Nie mialam nic zlego na mysli:zawstydzony:
Wiem :-) To też pozwoliłam sobie zażartować :-) Pomysl , gdyby wszyscy pisali " na poważnie , zwracali uwagę na słowa , pytania .....kurde, jak to by wiało nudą , nie można by było się doczepić , łatki przypiąć :-).... Nie w sosie dzisiaj jestem , nawet powiem , że jestem wściekła na " niby poważną agencję " , ale jutro już ode mnie usłyszą taki opier-papier , że hej ! Próbuję się zrelaksować , zapomnieć , ale coś mi nie wychodzi :-(
Ja to już jedną nogą na urlopie-za 3 dni :yo: to się nie kontroluję :wiking:
Wiem,nie mój biznes,ale co dolegalo Twojej kolezance?
Wszystko już prawie ogarnęłam. Jeszcze tylko spakować się, ale to jutro. :)