Minuta ciszy [*]

23 lipca 2017 14:21 / 11 osobom podoba się ten post
Wczoraj zmarła mi teściowa. Byłyśmy ze sobą bardzo blisko. Mieszkaliśmy z mężem w tym samym bloku, na tej samej klatce, prawie drzwi w drzwi wiele lat. Kilka lat po śmierci męża wyprowadziłam się i zamieszkałam na Śląsku. Kontakt pozostał. Już nie taki jak wcześniej, ale starałam się odwiedzając grób męża wpaść do niej i do teścia. Teść zmarł ponad dwa lata temu. Byłam wtedy na zleceniu, tak jak i teraz. Nie byłam na jego pogrzebie i później tak dziwnie się składało, że kupując znicze na grób męża, zapominałam, ze teść przecież też leży na tym cmentarzu. Teraz też mnie nie będzie. Pojadę na ich grób, gdy będę w Polsce, aby tak w zupełnej ciszy posiedzieć przy nich. Cmentarz jest malutki, mało kiedy są tam ludzie, chociaż grobów przybywa w zastraszającym tempie.
Gdybym się bardzo uparła, to pewnie mogłabym przyjechać na pogrzeb i w tym samym dniu znów wsiać do Sindbada.
Moi rodzice będą, zapalą i ode mnie znicz. Teściowa by to zrozumiała, ona zawsze mówiła, że mam wpaść do nich, gdy będę w pobliżu, że oni czekają i chociaż mój mąż nie żyje, to nadal jestem ich córką.
Gdybym była w Polsce, byłabym na pogrzebie, teraz nie za bardzo mam możliwość. W takich chwilach ta praca dużo mi zabiera. Zastanawiałam się czy nie pojechać mimo wszystko. Wiem, że ona poczeka, jak zawsze, tym bardziej, że czas liczy się dla niej inaczej a pożegnam ją na spokojnie, jak będę sama, bez orszaku żałobnego, bez księdza, ludzi. Jak zawsze, gdy wymykałyśmy się do jej pokoiku i rozmawiałyśmy po cichutku, aby nikt nas nie słyszał.
23 lipca 2017 14:33 / 2 osobom podoba się ten post
Anniko to dla twojej teściowej.... Współczuję...
23 lipca 2017 18:47 / 3 osobom podoba się ten post
Annika przykro mi
23 lipca 2017 19:05 / 2 osobom podoba się ten post
Annika

Wczoraj zmarła mi teściowa. Byłyśmy ze sobą bardzo blisko. Mieszkaliśmy z mężem w tym samym bloku, na tej samej klatce, prawie drzwi w drzwi wiele lat. Kilka lat po śmierci męża wyprowadziłam się i zamieszkałam na Śląsku. Kontakt pozostał. Już nie taki jak wcześniej, ale starałam się odwiedzając grób męża wpaść do niej i do teścia. Teść zmarł ponad dwa lata temu. Byłam wtedy na zleceniu, tak jak i teraz. Nie byłam na jego pogrzebie i później tak dziwnie się składało, że kupując znicze na grób męża, zapominałam, ze teść przecież też leży na tym cmentarzu. Teraz też mnie nie będzie. Pojadę na ich grób, gdy będę w Polsce, aby tak w zupełnej ciszy posiedzieć przy nich. Cmentarz jest malutki, mało kiedy są tam ludzie, chociaż grobów przybywa w zastraszającym tempie.
Gdybym się bardzo uparła, to pewnie mogłabym przyjechać na pogrzeb i w tym samym dniu znów wsiać do Sindbada.
Moi rodzice będą, zapalą i ode mnie znicz. Teściowa by to zrozumiała, ona zawsze mówiła, że mam wpaść do nich, gdy będę w pobliżu, że oni czekają i chociaż mój mąż nie żyje, to nadal jestem ich córką.
Gdybym była w Polsce, byłabym na pogrzebie, teraz nie za bardzo mam możliwość. W takich chwilach ta praca dużo mi zabiera. Zastanawiałam się czy nie pojechać mimo wszystko. Wiem, że ona poczeka, jak zawsze, tym bardziej, że czas liczy się dla niej inaczej a pożegnam ją na spokojnie, jak będę sama, bez orszaku żałobnego, bez księdza, ludzi. Jak zawsze, gdy wymykałyśmy się do jej pokoiku i rozmawiałyśmy po cichutku, aby nikt nas nie słyszał.

Przykro mi Anniko. Ja w swojej Teściowej tez miałam bratnia dusze. Moja odeszła w styczniu.
23 lipca 2017 19:34 / 1 osobie podoba się ten post
Annika

Wczoraj zmarła mi teściowa. Byłyśmy ze sobą bardzo blisko. Mieszkaliśmy z mężem w tym samym bloku, na tej samej klatce, prawie drzwi w drzwi wiele lat. Kilka lat po śmierci męża wyprowadziłam się i zamieszkałam na Śląsku. Kontakt pozostał. Już nie taki jak wcześniej, ale starałam się odwiedzając grób męża wpaść do niej i do teścia. Teść zmarł ponad dwa lata temu. Byłam wtedy na zleceniu, tak jak i teraz. Nie byłam na jego pogrzebie i później tak dziwnie się składało, że kupując znicze na grób męża, zapominałam, ze teść przecież też leży na tym cmentarzu. Teraz też mnie nie będzie. Pojadę na ich grób, gdy będę w Polsce, aby tak w zupełnej ciszy posiedzieć przy nich. Cmentarz jest malutki, mało kiedy są tam ludzie, chociaż grobów przybywa w zastraszającym tempie.
Gdybym się bardzo uparła, to pewnie mogłabym przyjechać na pogrzeb i w tym samym dniu znów wsiać do Sindbada.
Moi rodzice będą, zapalą i ode mnie znicz. Teściowa by to zrozumiała, ona zawsze mówiła, że mam wpaść do nich, gdy będę w pobliżu, że oni czekają i chociaż mój mąż nie żyje, to nadal jestem ich córką.
Gdybym była w Polsce, byłabym na pogrzebie, teraz nie za bardzo mam możliwość. W takich chwilach ta praca dużo mi zabiera. Zastanawiałam się czy nie pojechać mimo wszystko. Wiem, że ona poczeka, jak zawsze, tym bardziej, że czas liczy się dla niej inaczej a pożegnam ją na spokojnie, jak będę sama, bez orszaku żałobnego, bez księdza, ludzi. Jak zawsze, gdy wymykałyśmy się do jej pokoiku i rozmawiałyśmy po cichutku, aby nikt nas nie słyszał.

Wyrazy współczucia Anniko  
23 lipca 2017 19:36 / 2 osobom podoba się ten post
Anniko przykro mi. 
23 lipca 2017 20:07 / 5 osobom podoba się ten post
Annika

Wczoraj zmarła mi teściowa. Byłyśmy ze sobą bardzo blisko. Mieszkaliśmy z mężem w tym samym bloku, na tej samej klatce, prawie drzwi w drzwi wiele lat. Kilka lat po śmierci męża wyprowadziłam się i zamieszkałam na Śląsku. Kontakt pozostał. Już nie taki jak wcześniej, ale starałam się odwiedzając grób męża wpaść do niej i do teścia. Teść zmarł ponad dwa lata temu. Byłam wtedy na zleceniu, tak jak i teraz. Nie byłam na jego pogrzebie i później tak dziwnie się składało, że kupując znicze na grób męża, zapominałam, ze teść przecież też leży na tym cmentarzu. Teraz też mnie nie będzie. Pojadę na ich grób, gdy będę w Polsce, aby tak w zupełnej ciszy posiedzieć przy nich. Cmentarz jest malutki, mało kiedy są tam ludzie, chociaż grobów przybywa w zastraszającym tempie.
Gdybym się bardzo uparła, to pewnie mogłabym przyjechać na pogrzeb i w tym samym dniu znów wsiać do Sindbada.
Moi rodzice będą, zapalą i ode mnie znicz. Teściowa by to zrozumiała, ona zawsze mówiła, że mam wpaść do nich, gdy będę w pobliżu, że oni czekają i chociaż mój mąż nie żyje, to nadal jestem ich córką.
Gdybym była w Polsce, byłabym na pogrzebie, teraz nie za bardzo mam możliwość. W takich chwilach ta praca dużo mi zabiera. Zastanawiałam się czy nie pojechać mimo wszystko. Wiem, że ona poczeka, jak zawsze, tym bardziej, że czas liczy się dla niej inaczej a pożegnam ją na spokojnie, jak będę sama, bez orszaku żałobnego, bez księdza, ludzi. Jak zawsze, gdy wymykałyśmy się do jej pokoiku i rozmawiałyśmy po cichutku, aby nikt nas nie słyszał.

Przykre ... Pożegnaj ją na spokojnie bo wygląda na to, że zasłużyła sobie na coś więcej niż na to co  wypada...
23 lipca 2017 20:31 / 3 osobom podoba się ten post
To jest trudne w naszej pracy, że nieraz nie możemy uczestniczyć w pogrzebie bliskiej osoby. Ona zrozumie, jeżeli bez orszaku ją pożegnasz. Pięknie piszesz o teściowej.
24 lipca 2017 11:22 / 1 osobie podoba się ten post
Damessa,przykro mi,z powodu smierci Twojej kolezanki.
Annika,najszczersze kondolencje.
24 lipca 2017 11:25 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara48

Anniko przykro mi. 

Podpinam się, Anniko wyrazy współczucia. Ja też tak mam z pogrzebami, wtedy kiedy jestem na wyjeździe. Jak jestem na wolnym to odwiedzam groby.
24 lipca 2017 11:38 / 2 osobom podoba się ten post
Anetko.Przykro mi.
24 lipca 2017 12:04 / 3 osobom podoba się ten post
[*] Spieszmy sie kochac ludzi,tak szybko odchodza 
24 lipca 2017 13:48 / 6 osobom podoba się ten post
"Zastanawiałam się czy nie pojechać mimo wszystko. Wiem, że ona poczeka, jak zawsze, tym bardziej, że czas liczy się dla niej inaczej a pożegnam ją na spokojnie, jak będę sama, bez orszaku żałobnego, bez księdza, ludzi" cytuję Ciebie Anniko, na pewno nie jest łatwo podjąć decyzję, czy jechać... ale tylko Ty będziesz wiedziała co możesz zrobić i zrobisz to co będzie odpowiednie dla Ciebie tak, żebyś Ty się z tym dobrze czuła. Bardzo współczuję Ci straty bliskiej osoby, trzymaj się
25 lipca 2017 18:58 / 10 osobom podoba się ten post
Odeszła moja Koleżanka_Podopieczna.
Odeszła w dzień mojego wyjazdu.
Rodzina nie chciała mnie zasmucać, chciała,
żebym spokojnie dojechała do domu i odpoczęła,,,,,,,

Chcę upamiętnić Jej pamięć właśnie Tu.

Jutro też poślę moje Kondolencję do Niemiec.

Ale mi smutno jest,,,,,,,,,,,

25 lipca 2017 19:00 / 5 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Odeszła moja Koleżanka_Podopieczna.
Odeszła w dzień mojego wyjazdu.
Rodzina nie chciała mnie zasmucać, chciała,
żebym spokojnie dojechała do domu i odpoczęła,,,,,,,

Chcę upamiętnić Jej pamięć właśnie Tu.

Jutro też poślę moje Kondolencję do Niemiec.

Ale mi smutno jest,,,,,,,,,,,