Mój dzień wolny jak zwykle nie jest nudny. Dziś zaliczyliśmy wycieczkę do zamku w Schwetzingen,który słynie z pieknych ogrodów,a w którym mieszkał Carl Theodor wraz ze swoją zoną. Ogrody faktycznie cudne,niesamowicie przycięte drzewa i krzewy,a plac ogromny zakończony stawem. Bylismy tez w środku z przewodnikiem,oglądaliśmy różne komnaty,wyposażone w mega nowoczesne przedmioty użytkowe,jak np. kibelek :-),albo nawet cała toaleta,ukryta w ścianie.Łoże długości około 160 cm ,więc malutkie,podobno dawniej spało się na pólsiedząco i dlatego wiekszego łoza nikt nie potrzebował,ale jak na nim uprawiali sex to już nie wiem...:lol2:Chyba tylko w jednej,no gora w dwóch pozycjach o ile je znali..
Dzień zaliczam do udanych,zrobiłam kilka fotek ale muszę je przerzucić na kompa i zmniejszyc,a dziś mi sie nie chce.


Dzień zaliczam do udanych,zrobiłam kilka fotek ale muszę je przerzucić na kompa i zmniejszyc,a dziś mi sie nie chce.