Jak minął dzień 2

14 maja 2017 22:38 / 4 osobom podoba się ten post
MeryKy

Nie zapomnijmy tez o Giszowcu :oczko:

Obrobię zdjęcia tyle tylko, że prawie na każdym jestem JA. Kurcze. 
14 maja 2017 22:47 / 7 osobom podoba się ten post
ewa59

Fajna wycieczka tym bardziej, że pogoda dopisała.....wstyd się przyznać ale nie znam tych terenów. Po prostu nie było okazji aby poznać. Muszę chociaż poczytać......

Nie wstydź się Ewa  Ja mieszkam "za płotem" a dopiero dzisiaj pierwszy raz byłam na Nikiszowcu. Dzielnice gdzie mieszka MeryKy czyli Giszowiec, to chociaz z okna samochodu podglądałam. Myślałam, że tam same bloki stoja. Nic bardziej mylnego. Też są domki, zabytki zresztą i nawet drzewa - pomniki natury. Patrząc na nie cieszyłam się, że są "szerokopienne" niczym ja  Tylko ja nie mam tabliczki do tyłka przybitej. 
15 maja 2017 06:31 / 11 osobom podoba się ten post
Dzień był bardzo udany... Coś mnie napadło, wzięłam kijki i kierowałam się w stronę kaplicy, którą wypatrzyłam z tarasu domu syna mojej pdp, widocznej na najwyższym w okolicy wzgórzu ... Miało być tak około 5 km... Szłam, szłam, szłam, a kaplicę ciągle miałam w tej samej odległości... A wokół pola i ni żywego ducha, co najwyżej szybko pomykający rowerzysta... Nie było się kogo zapytać, czy na pewno dobrze idę... Tak w połowie drogi zajarzyłam, że powinnam nie tylko wgapiać się w cel (czyli kaplicę), ale też zapamiętać tą drogę, którą przeszłam ... Wejście na wzgórze zajęło mi ponad półtora godziny... czyli to było więcej niż 5 km... kaplica warta obejrzenia, ale tylko szybko rzuciłam okiem, obleciałam dookoła... wlazłam do środka i pomodliłam się o "cudowny powrót na stellę" ... żeby zdążyć choć przed wieczornym grillem ... Mówiłam, że mam taki talent, że umiem zgubić się na prostej..? a to nie była prosta dróżka, była wręcz bardzo mocno skomplikowana... Ale Bóg wysłuchał.., dotarłam bez problemów, zdążyłam wziąć prysznic, luknąć tutaj i parę innych rzeczy... Grill tez był bardzo udany...
15 maja 2017 07:12 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Nie wstydź się Ewa :aniolki: Ja mieszkam "za płotem" a dopiero dzisiaj pierwszy raz byłam na Nikiszowcu. Dzielnice gdzie mieszka MeryKy czyli Giszowiec, to chociaz z okna samochodu podglądałam. Myślałam, że tam same bloki stoja. Nic bardziej mylnego. Też są domki, zabytki zresztą i nawet drzewa - pomniki natury. Patrząc na nie cieszyłam się, że są "szerokopienne" niczym ja :lol1: Tylko ja nie mam tabliczki do tyłka przybitej. 

To niedopatrzenie mozna łatwo nadrobić odwiedzając grawera:):):):)Tylko sposób umocowania powinien byc bardziej humanitarny:)
15 maja 2017 19:11 / 7 osobom podoba się ten post
Ja to były listonosz... Ja "se"  muszę  z buta pójść... Na 25. maja zaplanowałam powrót na to wzniesienie... bo święto...  teraz bez duszy na ramieniu bo drogę znam i to  w tą i z powrotem...  Przyzwolenie mam, a seniorka cieszy się, że ja się aklimatyzuję... To warto zobaczyć, a ja już tak panikowałam, że nie będę umiała wrócić, że  prawie nic nie oglądałam... Kaplica stara i ma takie małe katakumby (własciwie grobowiec) udostępnione do zwiedzania....
15 maja 2017 19:18 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Ja to były listonosz... :lol2: Ja "se"  muszę  z buta pójść... :lol3: Na 25. maja zaplanowałam powrót na to wzniesienie... bo święto...  teraz bez duszy na ramieniu bo drogę znam i to  w tą i z powrotem...  :lol3: Przyzwolenie mam, a seniorka cieszy się, że ja się aklimatyzuję... :-) To warto zobaczyć, a ja już tak panikowałam, że nie będę umiała wrócić, że  prawie nic nie oglądałam... Kaplica stara i ma takie małe katakumby (własciwie grobowiec) udostępnione do zwiedzania.... :-)

Ja też lubię z buta poleżć przed siebie a listonoszem  nie byłam. Na rowerze tez jest nieżle. Trochę wiecej można zwiedzić.
15 maja 2017 19:23 / 7 osobom podoba się ten post
MeryKy

Ja też lubię z buta poleżć przed siebie a listonoszem  nie byłam. Na rowerze tez jest nieżle. Trochę wiecej można zwiedzić.

Z rowerem mi nie podrodze... Tu mam, ale większy ode mnie... Mi to by pasował składak, lub taki na trzech kółkach...
15 maja 2017 19:27 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Z rowerem mi nie podrodze... :lol3: Tu mam, ale większy ode mnie... :lol3: Mi to by pasował składak, lub taki na trzech kółkach... :lol1:

Na ostatniej szteli też był większy ode mnie. Ale Pdp do rodzinki się uśmiechnęła i się znalażł na moją miarę, damski.
15 maja 2017 19:31 / 5 osobom podoba się ten post
MeryKy

Na ostatniej szteli też był większy ode mnie. Ale Pdp do rodzinki się uśmiechnęła i się znalażł na moją miarę, damski.:-)

No składaka w de jeszcze nie widziałam ... A ja muszę w kazdej chwili wiedzieć, że mam grunt pod nogami... inaczej się boję...
15 maja 2017 19:35 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Z rowerem mi nie podrodze... :lol3: Tu mam, ale większy ode mnie... :lol3: Mi to by pasował składak, lub taki na trzech kółkach... :lol1:

Na 3 kółkach? Przyznam, iż nie widziałem.
15 maja 2017 19:36 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

No składaka w de jeszcze nie widziałam ... :lol2: A ja muszę w kazdej chwili wiedzieć, że mam grunt pod nogami... inaczej się boję... :-)

U ostatnich podopiecznych stał składak oparty o ścianę w garażu i nikt go nie chciał używać.
Ten rower ktorym jeździłam uwieczniłam na zdjęciu. Uwierz nie był duży. Ja też wielkoludem nie jestem 
15 maja 2017 19:38 / 4 osobom podoba się ten post
MeryKy

U ostatnich podopiecznych stał składak oparty o ścianę w garażu i nikt go nie chciał używać.
Ten rower ktorym jeździłam uwieczniłam na zdjęciu. Uwierz nie był duży. Ja też wielkoludem nie jestem :smiech3:

Bardzo przyzwoity rower.
15 maja 2017 19:40 / 4 osobom podoba się ten post
Rambo8

Na 3 kółkach? :-) Przyznam, iż nie widziałem.

W Niemczech są landy, w których jest tego od zas... i ciut ciut.., ale nie wszędzie jest tak gęsto z tymi trzykołowcami... Z góry przepraszam za mało wykwintny język.., lubię pisać obrazowo ...
15 maja 2017 19:41 / 4 osobom podoba się ten post
Rambo8

Bardzo przyzwoity rower.

Przyzwoity ale hamulce zgrzypiały. Nie potrzebowałam dzwonka. Wystarczyło, że przyhamowałam i wszyscy się obracali i schodzili z drogi 
15 maja 2017 19:44 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

U ostatnich podopiecznych stał składak oparty o ścianę w garażu i nikt go nie chciał używać.
Ten rower ktorym jeździłam uwieczniłam na zdjęciu. Uwierz nie był duży. Ja też wielkoludem nie jestem :smiech3:

Składakiem to oni wstydziliby się jeździć, ja u nich chyba też...