Jak minął dzień 2

20 października 2017 16:52 / 6 osobom podoba się ten post
Malina

A żebyś wiedziała do wód przyjechałam,za robotę to ja się w domu biorę a tu mam wczasy,sprzątaczka ogrodnik no poprostu kawior :-) ja jestem najlepsza, pd za mną morze łez wypłakuje:-)jak mnie nie ma

Aż miło to czytać,nic tak nie uszczęśliwia opiekunkę,jak rozpacz pdp za nią ..
20 października 2017 20:09 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień minął pracowicie, zarówno pod względem fizycznym jak i umysłowym.
Tak, umysłowym, ponieważ dzisiaj mojej Pdp wzięło się na wspominki i co chwilę mnie egzaminowała. 

Karol, a jak nazywa się miasto Inków wysoko w górach???
A najwyżej "położone" jezioro na Ziemii???
Gdzie, w jakim państwie i mieście jest "Głowa cukru"?? 
A wiesz co to Copacabana ???? Co to Pegaz??? i.t.d., i.t.d...
Na końcu stwierdziła, że w swoim życiu odwiedziła wiele ciekawych miejsc i bardzo dużo widziała. 

Jednocześnie dziwiła się bardzo, że znam odpowiedzi na jej zapytania. Cieszyła się bardzo, ale zwróciłem uwagę, że zdumiona była niezmiernie. ))
Kiedyś oglądanie filmów dokumentalnych i czytanie książek-reportaży z podróży wszelakich, to było moje hobby. 
20 października 2017 20:13 / 2 osobom podoba się ten post
Malina

A żebyś wiedziała do wód przyjechałam,za robotę to ja się w domu biorę a tu mam wczasy,sprzątaczka ogrodnik no poprostu kawior :-) ja jestem najlepsza, pd za mną morze łez wypłakuje:-)jak mnie nie ma

20 października 2017 20:13 / 3 osobom podoba się ten post
Knorr

Dzień minął pracowicie, zarówno pod względem fizycznym jak i umysłowym.
Tak, umysłowym, ponieważ dzisiaj mojej Pdp wzięło się na wspominki i co chwilę mnie egzaminowała. 

Karol, a jak nazywa się miasto Inków wysoko w górach???
A najwyżej "położone" jezioro na Ziemii???
Gdzie, w jakim państwie i mieście jest "Głowa cukru"?? 
A wiesz co to Copacabana ???? Co to Pegaz??? i.t.d., i.t.d...
Na końcu stwierdziła, że w swoim życiu odwiedziła wiele ciekawych miejsc i bardzo dużo widziała. 

Jednocześnie dziwiła się bardzo, że znam odpowiedzi na jej zapytania. Cieszyła się bardzo, ale zwróciłem uwagę, że zdumiona była niezmiernie. :-)))
Kiedyś oglądanie filmów dokumentalnych i czytanie książek-reportaży z podróży wszelakich, to było moje hobby. 

Mimo zaawansowanego wieku masz Ty chopie jeszcze pamięć... 
20 października 2017 20:16 / 3 osobom podoba się ten post
opiekun.5

Mimo zaawansowanego wieku masz Ty chopie jeszcze pamięć... :yahoo:

Szczególnie, jak kto niegrzeczne odzywki stosuje.
Zejdź ze mnie.....
20 października 2017 20:17 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

:super::upup:

20 października 2017 20:43 / 3 osobom podoba się ten post
Jestem już w Niemczech od wtorku .W Polsce urządzam sobie mieszkanie i chyba przez to, że mam już swój spokojny kącik, to tak strasznie nie chciało mi się jechać. Jeszcze bym tam pomieszkała. Wróciłam "na stare śmieci". Dziadki jak zawsze serdeczne. Zmienniczka była super i z tego co wiem, chętnie by tutaj wróciła. Pytałam ją o termin i odpowiadałby jej początek stycznia. Zawsze było tak, że ja wyjeżdżałam na Święta do domu i po świętach i Nowym Roku wracałam tutaj. W tym czasie z dziadkami była ich córka. Teraz jednak nie chce mi się wracać zaraz po Nowym Roku, co gorsza wcale mi się nie chce wracać. Rezygnuję z tego miejsca. Babcia wspomniała, że chciałaby, abym ja wróciła , córka zaproponowała mi bezpośrednie zatrudnienie, ale ja czuję się zmęczona tym miejscem. I jeszcze coś - nie chcę już wyjeżdżać na długie kontrakty , tylko takie max 6 tyg., i za każdym razem w inne miejsce, aby nie przywiązywać się do Podopiecznych, ani ich do siebie, bo właśnie w tym miejscu popełniłam ten błąd. Oni jeszcze nie wiedzą o moich zamiarach, chociaż Babcia nieraz mówiła, że ja powinnam korzystać z życia i oni zrozumieją, jak któregoś dnia powiem, że jestem ostatni raz. To, że zmienniczka chciałaby tu wrócić, to dobrze się składa, bo już ją znają i będzie im dużo łatwiej.
Powiem o swoich planach ich córce i razem zdecydujemy jak to zrobić. Będzie mi ciężko.
A, aby nawiązać do tematu Jak minął dzień....
Dziadek ma spuchnięte nogi. Swędzą go i drapie się w ciągu dni. Zwracam mu uwagę na krwawe rysy:
- Niech pan uważa, bo zdrapie pan całą skórę z nóg
- Dziecko, przecież ja nie drapię skóry, tylko spodnie...
20 października 2017 20:45 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

Dzień minął pracowicie, zarówno pod względem fizycznym jak i umysłowym.
Tak, umysłowym, ponieważ dzisiaj mojej Pdp wzięło się na wspominki i co chwilę mnie egzaminowała. 

Karol, a jak nazywa się miasto Inków wysoko w górach???
A najwyżej "położone" jezioro na Ziemii???
Gdzie, w jakim państwie i mieście jest "Głowa cukru"?? 
A wiesz co to Copacabana ???? Co to Pegaz??? i.t.d., i.t.d...
Na końcu stwierdziła, że w swoim życiu odwiedziła wiele ciekawych miejsc i bardzo dużo widziała. 

Jednocześnie dziwiła się bardzo, że znam odpowiedzi na jej zapytania. Cieszyła się bardzo, ale zwróciłem uwagę, że zdumiona była niezmiernie. :-)))
Kiedyś oglądanie filmów dokumentalnych i czytanie książek-reportaży z podróży wszelakich, to było moje hobby. 

Bardzo sensowne zajęcie. Filmy dokumentalne, książki-reportaże. Gratuluję dobrego gustu :]
20 października 2017 20:51 / 2 osobom podoba się ten post
Darko

Bardzo sensowne zajęcie. Filmy dokumentalne, książki-reportaże. Gratuluję dobrego gustu :]

Dzięki.
Od zawsze "ciągnęło" mnie do wiedzy wszelakiej.
Bo nie wyobrażam sobie znaleźć się w jakimś towarzystwie i nie wiedzieć, o czym mowa.
20 października 2017 20:56 / 4 osobom podoba się ten post
Annika

Jestem już w Niemczech od wtorku .W Polsce urządzam sobie mieszkanie i chyba przez to, że mam już swój spokojny kącik, to tak strasznie nie chciało mi się jechać. Jeszcze bym tam pomieszkała. Wróciłam "na stare śmieci". Dziadki jak zawsze serdeczne. Zmienniczka była super i z tego co wiem, chętnie by tutaj wróciła. Pytałam ją o termin i odpowiadałby jej początek stycznia. Zawsze było tak, że ja wyjeżdżałam na Święta do domu i po świętach i Nowym Roku wracałam tutaj. W tym czasie z dziadkami była ich córka. Teraz jednak nie chce mi się wracać zaraz po Nowym Roku, co gorsza wcale mi się nie chce wracać. Rezygnuję z tego miejsca. Babcia wspomniała, że chciałaby, abym ja wróciła , córka zaproponowała mi bezpośrednie zatrudnienie, ale ja czuję się zmęczona tym miejscem. I jeszcze coś - nie chcę już wyjeżdżać na długie kontrakty , tylko takie max 6 tyg., i za każdym razem w inne miejsce, aby nie przywiązywać się do Podopiecznych, ani ich do siebie, bo właśnie w tym miejscu popełniłam ten błąd. Oni jeszcze nie wiedzą o moich zamiarach, chociaż Babcia nieraz mówiła, że ja powinnam korzystać z życia i oni zrozumieją, jak któregoś dnia powiem, że jestem ostatni raz. To, że zmienniczka chciałaby tu wrócić, to dobrze się składa, bo już ją znają i będzie im dużo łatwiej.
Powiem o swoich planach ich córce i razem zdecydujemy jak to zrobić. Będzie mi ciężko.
A, aby nawiązać do tematu Jak minął dzień....
Dziadek ma spuchnięte nogi. Swędzą go i drapie się w ciągu dni. Zwracam mu uwagę na krwawe rysy:
- Niech pan uważa, bo zdrapie pan całą skórę z nóg
- Dziecko, przecież ja nie drapię skóry, tylko spodnie...:lol2:

Anniczka:)Dawno Cie nie było.Ktoś oglądał te dziadkowe nogi?Swędzą bo spuchły i skóra się "naciągnęła"Coś moczopędnego dziadeczek powinnien miec przepisane,zeby zeszła ta spuchlizna.
Co do zmian to te 6 tygodniowe to takie akuratne są,nawet jak się wraca w to samo miejsce.Ale fakt ,im więcej razy wracasz ,tym mocniej się PDP przywiązują.Opiekunki niestety też,jeśli na to nie uważają.Dopiero przyjechałaś,nie mów jeszcze bo będziesz miała zrąbany pobyt.Ja bym tak ze 2 max tygodnie przed końcem powiedziała.Pozdrawiam Cię serdecznie:)
20 października 2017 20:57 / 2 osobom podoba się ten post
Annika

Jestem już w Niemczech od wtorku .W Polsce urządzam sobie mieszkanie i chyba przez to, że mam już swój spokojny kącik, to tak strasznie nie chciało mi się jechać. Jeszcze bym tam pomieszkała. Wróciłam "na stare śmieci". Dziadki jak zawsze serdeczne. Zmienniczka była super i z tego co wiem, chętnie by tutaj wróciła. Pytałam ją o termin i odpowiadałby jej początek stycznia. Zawsze było tak, że ja wyjeżdżałam na Święta do domu i po świętach i Nowym Roku wracałam tutaj. W tym czasie z dziadkami była ich córka. Teraz jednak nie chce mi się wracać zaraz po Nowym Roku, co gorsza wcale mi się nie chce wracać. Rezygnuję z tego miejsca. Babcia wspomniała, że chciałaby, abym ja wróciła , córka zaproponowała mi bezpośrednie zatrudnienie, ale ja czuję się zmęczona tym miejscem. I jeszcze coś - nie chcę już wyjeżdżać na długie kontrakty , tylko takie max 6 tyg., i za każdym razem w inne miejsce, aby nie przywiązywać się do Podopiecznych, ani ich do siebie, bo właśnie w tym miejscu popełniłam ten błąd. Oni jeszcze nie wiedzą o moich zamiarach, chociaż Babcia nieraz mówiła, że ja powinnam korzystać z życia i oni zrozumieją, jak któregoś dnia powiem, że jestem ostatni raz. To, że zmienniczka chciałaby tu wrócić, to dobrze się składa, bo już ją znają i będzie im dużo łatwiej.
Powiem o swoich planach ich córce i razem zdecydujemy jak to zrobić. Będzie mi ciężko.
A, aby nawiązać do tematu Jak minął dzień....
Dziadek ma spuchnięte nogi. Swędzą go i drapie się w ciągu dni. Zwracam mu uwagę na krwawe rysy:
- Niech pan uważa, bo zdrapie pan całą skórę z nóg
- Dziecko, przecież ja nie drapię skóry, tylko spodnie...:lol2:

Może ma grzybicę skóry. Był kto z Nim u lekarza???
Maści trzeba kupić i smarować. I skarpety bezuciskowe zakładać. 
20 października 2017 21:00
Knorr

Szczególnie, jak kto niegrzeczne odzywki stosuje.
Zejdź ze mnie.....

Coś taki delikatny... Ty możesz a Tobie to niet...
20 października 2017 21:04 / 1 osobie podoba się ten post
opiekun.5

Coś taki delikatny... Ty możesz a Tobie to niet...:-)

Powtórzyłem jedynie za Tobą. Napisałeś "zejdź ze mnie", to też odpaliłem tak samo. Niemiłe, prawda??
20 października 2017 21:04 / 1 osobie podoba się ten post
No Kasieńko dawnie mnie nie było. Czytałam Was troszkę, ale w sumie chciałam, aby się uspokoiło na Forum. Lekarz widział nogi Dziadka, ma spuchnięte, bo zbiera się woda. Przepisał maść. W przyszłym tygodniu jadę z nim na z nim na pobieranie krwi, to najwyżej poproszę lekarza, aby znów zerknął. Ale ten lekarz taki dziwny. Powiedział, że ma pacjentów, którzy mają jeszcze grubsze nogi niż Dziadek i to w pewnym wieku staje się normalne. Przypomniałam córce Dziadków, jak chodziłam z Babcią do niego i z jej otwartymi ranami na nogach, a on mówił, że ma pacjentów, którzy mają jeszcze większe rany, i niektórym osobom one już nie znikną. Teraz Babcia ma nóżki jak sarenka, a po ranach zostały lekkie blizny.
Oczywiście Dziadek nosi uciskowe podkolanówki.
20 października 2017 21:07
Knorr

Powtórzyłem jedynie za Tobą. Napisałeś "zejdź ze mnie", to też odpaliłem tak samo. Niemiłe, prawda??

Bo mialeś uszczypliwe komentaże wtedy...i to ja teraz zrobiłem to samo...niemiłe prawda?...