A żebyś wiedziała do wód przyjechałam,za robotę to ja się w domu biorę a tu mam wczasy,sprzątaczka ogrodnik no poprostu kawior :-) ja jestem najlepsza, pd za mną morze łez wypłakuje:-)jak mnie nie ma

A żebyś wiedziała do wód przyjechałam,za robotę to ja się w domu biorę a tu mam wczasy,sprzątaczka ogrodnik no poprostu kawior :-) ja jestem najlepsza, pd za mną morze łez wypłakuje:-)jak mnie nie ma
A żebyś wiedziała do wód przyjechałam,za robotę to ja się w domu biorę a tu mam wczasy,sprzątaczka ogrodnik no poprostu kawior :-) ja jestem najlepsza, pd za mną morze łez wypłakuje:-)jak mnie nie ma
Dzień minął pracowicie, zarówno pod względem fizycznym jak i umysłowym.
Tak, umysłowym, ponieważ dzisiaj mojej Pdp wzięło się na wspominki i co chwilę mnie egzaminowała.
Karol, a jak nazywa się miasto Inków wysoko w górach???
A najwyżej "położone" jezioro na Ziemii???
Gdzie, w jakim państwie i mieście jest "Głowa cukru"??
A wiesz co to Copacabana ???? Co to Pegaz??? i.t.d., i.t.d...
Na końcu stwierdziła, że w swoim życiu odwiedziła wiele ciekawych miejsc i bardzo dużo widziała.
Jednocześnie dziwiła się bardzo, że znam odpowiedzi na jej zapytania. Cieszyła się bardzo, ale zwróciłem uwagę, że zdumiona była niezmiernie. :-)))
Kiedyś oglądanie filmów dokumentalnych i czytanie książek-reportaży z podróży wszelakich, to było moje hobby.
Mimo zaawansowanego wieku masz Ty chopie jeszcze pamięć... :yahoo:
:super::upup:
Dzień minął pracowicie, zarówno pod względem fizycznym jak i umysłowym.
Tak, umysłowym, ponieważ dzisiaj mojej Pdp wzięło się na wspominki i co chwilę mnie egzaminowała.
Karol, a jak nazywa się miasto Inków wysoko w górach???
A najwyżej "położone" jezioro na Ziemii???
Gdzie, w jakim państwie i mieście jest "Głowa cukru"??
A wiesz co to Copacabana ???? Co to Pegaz??? i.t.d., i.t.d...
Na końcu stwierdziła, że w swoim życiu odwiedziła wiele ciekawych miejsc i bardzo dużo widziała.
Jednocześnie dziwiła się bardzo, że znam odpowiedzi na jej zapytania. Cieszyła się bardzo, ale zwróciłem uwagę, że zdumiona była niezmiernie. :-)))
Kiedyś oglądanie filmów dokumentalnych i czytanie książek-reportaży z podróży wszelakich, to było moje hobby.
Bardzo sensowne zajęcie. Filmy dokumentalne, książki-reportaże. Gratuluję dobrego gustu :]
Jestem już w Niemczech od wtorku .W Polsce urządzam sobie mieszkanie i chyba przez to, że mam już swój spokojny kącik, to tak strasznie nie chciało mi się jechać. Jeszcze bym tam pomieszkała. Wróciłam "na stare śmieci". Dziadki jak zawsze serdeczne. Zmienniczka była super i z tego co wiem, chętnie by tutaj wróciła. Pytałam ją o termin i odpowiadałby jej początek stycznia. Zawsze było tak, że ja wyjeżdżałam na Święta do domu i po świętach i Nowym Roku wracałam tutaj. W tym czasie z dziadkami była ich córka. Teraz jednak nie chce mi się wracać zaraz po Nowym Roku, co gorsza wcale mi się nie chce wracać. Rezygnuję z tego miejsca. Babcia wspomniała, że chciałaby, abym ja wróciła , córka zaproponowała mi bezpośrednie zatrudnienie, ale ja czuję się zmęczona tym miejscem. I jeszcze coś - nie chcę już wyjeżdżać na długie kontrakty , tylko takie max 6 tyg., i za każdym razem w inne miejsce, aby nie przywiązywać się do Podopiecznych, ani ich do siebie, bo właśnie w tym miejscu popełniłam ten błąd. Oni jeszcze nie wiedzą o moich zamiarach, chociaż Babcia nieraz mówiła, że ja powinnam korzystać z życia i oni zrozumieją, jak któregoś dnia powiem, że jestem ostatni raz. To, że zmienniczka chciałaby tu wrócić, to dobrze się składa, bo już ją znają i będzie im dużo łatwiej.
Powiem o swoich planach ich córce i razem zdecydujemy jak to zrobić. Będzie mi ciężko.
A, aby nawiązać do tematu Jak minął dzień....
Dziadek ma spuchnięte nogi. Swędzą go i drapie się w ciągu dni. Zwracam mu uwagę na krwawe rysy:
- Niech pan uważa, bo zdrapie pan całą skórę z nóg
- Dziecko, przecież ja nie drapię skóry, tylko spodnie...:lol2:
Jestem już w Niemczech od wtorku .W Polsce urządzam sobie mieszkanie i chyba przez to, że mam już swój spokojny kącik, to tak strasznie nie chciało mi się jechać. Jeszcze bym tam pomieszkała. Wróciłam "na stare śmieci". Dziadki jak zawsze serdeczne. Zmienniczka była super i z tego co wiem, chętnie by tutaj wróciła. Pytałam ją o termin i odpowiadałby jej początek stycznia. Zawsze było tak, że ja wyjeżdżałam na Święta do domu i po świętach i Nowym Roku wracałam tutaj. W tym czasie z dziadkami była ich córka. Teraz jednak nie chce mi się wracać zaraz po Nowym Roku, co gorsza wcale mi się nie chce wracać. Rezygnuję z tego miejsca. Babcia wspomniała, że chciałaby, abym ja wróciła , córka zaproponowała mi bezpośrednie zatrudnienie, ale ja czuję się zmęczona tym miejscem. I jeszcze coś - nie chcę już wyjeżdżać na długie kontrakty , tylko takie max 6 tyg., i za każdym razem w inne miejsce, aby nie przywiązywać się do Podopiecznych, ani ich do siebie, bo właśnie w tym miejscu popełniłam ten błąd. Oni jeszcze nie wiedzą o moich zamiarach, chociaż Babcia nieraz mówiła, że ja powinnam korzystać z życia i oni zrozumieją, jak któregoś dnia powiem, że jestem ostatni raz. To, że zmienniczka chciałaby tu wrócić, to dobrze się składa, bo już ją znają i będzie im dużo łatwiej.
Powiem o swoich planach ich córce i razem zdecydujemy jak to zrobić. Będzie mi ciężko.
A, aby nawiązać do tematu Jak minął dzień....
Dziadek ma spuchnięte nogi. Swędzą go i drapie się w ciągu dni. Zwracam mu uwagę na krwawe rysy:
- Niech pan uważa, bo zdrapie pan całą skórę z nóg
- Dziecko, przecież ja nie drapię skóry, tylko spodnie...:lol2:
Szczególnie, jak kto niegrzeczne odzywki stosuje.
Zejdź ze mnie.....
Coś taki delikatny... Ty możesz a Tobie to niet...:-)
Powtórzyłem jedynie za Tobą. Napisałeś "zejdź ze mnie", to też odpaliłem tak samo. Niemiłe, prawda??