Nieocenione Opiekunki

19 kwietnia 2018 14:20 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

No właśnie, dlatego piszmy, co robić, żeby "nie dostać" do głowy". Czyli własne zajęcia, hobby, odpoczynek, sport, spacer. Ważne jest też, żeby wymieniać się doświadczeniami, jak radzić sobie z trudnymi podopiecznymi. Bo myślę, że 80 % podopiecznych należy do trudnych. A my przebywamy z tymi osobami 24 h. A gdy jeszcze mąż w domu też trudny .... :)

Ta praca wykończyła już niejedną osobę. Łaski nikomu nie robię, nie narzekam. Wiem gdzie jadę, czytam to co mam podpisać.
Wtedy nie mam nerwów, nie piszę, że mało mi płacą. Dużo opiekunek nie lubi tej pracy a to największy błąd na początku.
19 kwietnia 2018 20:54 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Trudni podopieczni to jedna strona medalu. Doświadczona opiekunka jest w stanie znaleźć optymalne rozwiązanie. Czyli odpowiednia "logistyka" :-) i prowadzenie podopiecznego. W zasadzie w tym wypadku jedno bez drugiego nie ma prawa bytu. O czasie wolnym rozpisywać się nie będę, bo to oczywiste , że musi być.
Rozpatrywanie zagadnienia tylko ze strony pracy z pdp , jej organizacji i odskoczni od obowiązków jest jednak bardzo jednostronne. Sprawą jakiej nie można pominąc jest to, że wyjeżdżamy. Nie uczestniczymy w naszym prywatnym życiu. Jeśli coś się dzieje , możliwości reagowania z naszej strony są bardzo ograniczone. Dlatego też bardzo ważne jest dla komfortu psychicznego uporzadkowanie własnych spraw. Bez tego każda czynność " poprawiająca humor" jest tylko uciekaniem od problemu i chowaniem głowy w piach.

Swieta prawda
19 kwietnia 2018 20:57 / 5 osobom podoba się ten post
ela.p

Ta praca wykończyła już niejedną osobę. Łaski nikomu nie robię, nie narzekam. Wiem gdzie jadę, czytam to co mam podpisać.
Wtedy nie mam nerwów, nie piszę, że mało mi płacą. Dużo opiekunek nie lubi tej pracy a to największy błąd na początku.

Wisz bo to jest tak,ze sasiedztwo tyz wbija szpile,wysmiewaja sie,ze sasiadka jezdzi do Niemcow tylki podcierac a przeca nie kazdy ma taka prace,ze tylki podciera. Poza tym to robota jak kazda inna i za dobre pieniadze,nie ma wstydu. To jest tak,ze czlowiek sobie radzi,nie klepie biedy w Polsce,daje sobie rade,z tego trza byc dumnym i nie patrzec co inni mowia.
20 kwietnia 2018 07:52 / 4 osobom podoba się ten post
EwaR65

Wisz bo to jest tak,ze sasiedztwo tyz wbija szpile,wysmiewaja sie,ze sasiadka jezdzi do Niemcow tylki podcierac a przeca nie kazdy ma taka prace,ze tylki podciera. Poza tym to robota jak kazda inna i za dobre pieniadze,nie ma wstydu. To jest tak,ze czlowiek sobie radzi,nie klepie biedy w Polsce,daje sobie rade,z tego trza byc dumnym i nie patrzec co inni mowia.

Nie ma co zwracać uwagi na  klepanie, a taka "tfurczość" wydaje świadectwo tylko i wyłącznie jego autorowi, który czując się mało warty w ten sposób poprawia sobie samopoczucie.
20 kwietnia 2018 11:52 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Trudni podopieczni to jedna strona medalu. Doświadczona opiekunka jest w stanie znaleźć optymalne rozwiązanie. Czyli odpowiednia "logistyka" :-) i prowadzenie podopiecznego. W zasadzie w tym wypadku jedno bez drugiego nie ma prawa bytu. O czasie wolnym rozpisywać się nie będę, bo to oczywiste , że musi być.
Rozpatrywanie zagadnienia tylko ze strony pracy z pdp , jej organizacji i odskoczni od obowiązków jest jednak bardzo jednostronne. Sprawą jakiej nie można pominąc jest to, że wyjeżdżamy. Nie uczestniczymy w naszym prywatnym życiu. Jeśli coś się dzieje , możliwości reagowania z naszej strony są bardzo ograniczone. Dlatego też bardzo ważne jest dla komfortu psychicznego uporzadkowanie własnych spraw. Bez tego każda czynność " poprawiająca humor" jest tylko uciekaniem od problemu i chowaniem głowy w piach.

Problemy zawsze były, są i będą. W naszej pracy też podobnie, problemy były, są i będą. Kwestia tego, jak sobie z nimi radzimy. Moim zdaniem, czym jesteśmy silniejsze, tym lepiej sobie radzimy. Silniejsze fizycznie i psychicznie. Buduję swoją siłę psychiczną poprzez sport (bieganie:)), regularny. Mamy siłę psychiczną to mamy siłę wewnętrzną, by uczyć się niemieckiego. A jak znamy niemiecki, to jesteśmy pewniejsze siebie, a jak jesteśmy pewniejsze siebie, to rozmawiamy o problemie z podopieczną, rodziną, koordynatorem lub firmą. Skupiamy się nie na narzekaniu ... A z tym narzekaniem ... Trochę można ponarzekać, nawet nieraz lubię (stary nawyk :)) ponarzekać. Kilka minut, a potem zadaję sobie sama pytania "Co w tej sytuacji mogę zrobić"? "Kto mi może teraz pomóc?" , "Do kogo mogę się zwrócić?". "Co muszę zrobić, by w przyszłości tego uniknąć ?"itp.itd. lub "Co mogę zrobić, by ta sytucja, która jest nieprzyjemną, już się nie wydarzyła". I robię to, krok po kroku, aż rozwiążę problem.
Rozłąka z rodziną, praca z osobami chorymi, jest pracą wymagająca. Ale Wy pokazujecie dziewczyny, że można fajnie pracować. :) Tina pozdrawiam
P.S. Tina, rzeczywiście. Uporządkowane sprawy własne, rodzinne, są ogromnie ważne.
20 kwietnia 2018 11:56 / 2 osobom podoba się ten post
opiekun.5

To dziwne, ale z perspektywy czasu, który szalenie upływa, coraz bardziej tęsknię za tymi wyjazdami. Odwiedzałem różne Landy, zwiedzałem zamki, Parki etc, podziwiałem piękne ogrody, pomagałem dbać o kwiaty, robiłem zdjęcia. Dobrze, ze na miejscu teraz czasem także gdzieś wędruję.

Opiekun.5 Mam o 20 lat starszą koleżankę, (którą zmieniałam raz i już została moją dobrą koleżanką :)), miała operację na biodra i nie może pół roku pracować. Siedzi w domu z synem i mężem i już ciągnie ją do pracy. Ona ma 69 lat (wygląda o 10 lat mniej) i chce jej się pracować jako opiekunka w Niemczech. Rozumiem Cię. Może wrócisz? Tego Ci życzę. :)
20 kwietnia 2018 12:09 / 2 osobom podoba się ten post
ela.p

Ta praca wykończyła już niejedną osobę. Łaski nikomu nie robię, nie narzekam. Wiem gdzie jadę, czytam to co mam podpisać.
Wtedy nie mam nerwów, nie piszę, że mało mi płacą. Dużo opiekunek nie lubi tej pracy a to największy błąd na początku.

Gdzieś przeczytałam na forum, że wszystkie opiekunki wyjeżdżają do Niemiec ze względu na pieniądze , a lubienie nie ma nic do rzeczy. Bo kto może lubić pracę opiekunki w Niemczech?
Moim zdaniem pieniądze są ważne, bo one dają nam bezpieczeństwo finansowe, ale jak ktoś nie lubi tej pracy, to jest jej ogromnie ciężko. Z tym radzą sobie opiekunki różnie: bywa, że poprzez alkohol, wpadają w depresje, są agresywne.
Zresztą, to że robimy prawie codziennie to samo, czyli rutyna, monotonność, to, że nie mamy osobistego kontaktu z rodziną i znajomymi, to że widzimy skutki choroby, starość, może wpływać na nas niekorzystnie, niszcząco.
Dlatego nasza siła, hobby, dobre nastawienie, szukanie dobrych stron i sport są ważne. Mnie, gdy jest mi naprawdę, naprawdę ciężko, myślę, ile dziś zarobiłam :) i mówię: "Krystyna, przecież lubisz tę pracę". Wierzcie mi, że to mi pomaga. :) Dziękuję Ela.p za komentarz.
20 kwietnia 2018 12:17 / 1 osobie podoba się ten post
EwaR65

Wisz bo to jest tak,ze sasiedztwo tyz wbija szpile,wysmiewaja sie,ze sasiadka jezdzi do Niemcow tylki podcierac a przeca nie kazdy ma taka prace,ze tylki podciera. Poza tym to robota jak kazda inna i za dobre pieniadze,nie ma wstydu. To jest tak,ze czlowiek sobie radzi,nie klepie biedy w Polsce,daje sobie rade,z tego trza byc dumnym i nie patrzec co inni mowia.

Ojej, u mnie też było różnie. Jestem z mniejszej miejscowości. Pełno znajomych. Ludzie różnie reagowali. Też usłyszałam, że jeżdżę do Niemiec, by Niemce podcierać tyłek. A przedszkolanka nie pociera tyłka dzieciom? Tak osobiście, najbardziej lubię czynności pielęgnacyjne.
Gdybym w Polsce w tej branży zarobiła tyle, co w Niemczech, pracowałabym w Polsce. Ulżyło mi, gdy przestałam martwić się, co myślą, na temat mojej pracy inni. Mówię otwarcie, w jakim charakterze pracuję. Dziwią się, bo mogłabym pracować w zupełnie innym charakterze. Ale ja robię teraz, to co lubię", mam pieniądze, jestem niezależna i dobrze mi z tym. :) 
20 kwietnia 2018 13:44 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Masz racje te grupy fb-kowe to znam ze słyszenia i czytałam , że umieszczają zdjęcia podopicznych osmieszające . Nie wiem co to za zwyczaj nastał, żeby starsze kobiety często same wymykające się z opałów tak postepowały. Piszą, że piją alkohol. Wstyd . Potem dziwią się, że Niemcy tak nas oceniają.

Tak samo jest na forach, na fb można blokować osoby i czytać inne posty. Na forach jesteśmy narażeni na czytanie kompromitujących postów. Dodam, że nie chcę zabierać Krymas. Zasugerowałam jej zwiększenie oglądalności.
20 kwietnia 2018 17:36 / 1 osobie podoba się ten post
Magdalenka

Tak samo jest na forach, na fb można blokować osoby i czytać inne posty. Na forach jesteśmy narażeni na czytanie kompromitujących postów. Dodam, że nie chcę zabierać Krymas. :-) Zasugerowałam jej zwiększenie oglądalności.

:) Pozdrawiam
21 kwietnia 2018 18:23
Dziś nietypowo. Na blogu przytaczam jeden ze wpisów z mojego "zeszytowego" pamiętnika. Kartka z przeszłości. Zapraszam http://nieocenioneopiekunki.com/z-mojego-pamietnika/
22 kwietnia 2018 21:05 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Nie ma co zwracać uwagi na  klepanie, a taka "tfurczość" wydaje świadectwo tylko i wyłącznie jego autorowi, który czując się mało warty w ten sposób poprawia sobie samopoczucie.

A to racja ale ludziska niektore to lubia wsio wiedziec o innych a jak nie wiedza to se dopowiadaja i czlowieka obrazaja wlasnie swoimi teoriami z rynsztoka.... Ja mialam takie przeboje z sasiadkami ale zem sie wziela na sposob,nie zwracam uwagi zamiast sie denerwowac a jak sie interesuja tak bardzo tom se pomyslala,ze musze byc jaka gwiazda hahahaha ze mnie ino obczajaja jak ja ubrana,co kupilismy jak wrocilam z Niemcow to ja zyje jak gwiazda,no smiech ino czeszczy babole nie maja co robic to wymyslaja. Mnie ich szkoda,no zycia swoje nie maja za grosz,nuda,nuda i raz jeszcze nuda u nich a ja moze zmeczona i trza robic ale jestem zadowolona.
22 kwietnia 2018 21:15 / 3 osobom podoba się ten post
krymas148

Ojej, u mnie też było różnie. Jestem z mniejszej miejscowości. Pełno znajomych. Ludzie różnie reagowali. Też usłyszałam, że jeżdżę do Niemiec, by Niemce podcierać tyłek. A przedszkolanka nie pociera tyłka dzieciom? Tak osobiście, najbardziej lubię czynności pielęgnacyjne.
Gdybym w Polsce w tej branży zarobiła tyle, co w Niemczech, pracowałabym w Polsce. Ulżyło mi, gdy przestałam martwić się, co myślą, na temat mojej pracy inni. Mówię otwarcie, w jakim charakterze pracuję. Dziwią się, bo mogłabym pracować w zupełnie innym charakterze. Ale ja robię teraz, to co lubię", mam pieniądze, jestem niezależna i dobrze mi z tym. :) 

Bo mnie sie wydaje,ze to nie idzie nawet o te robote bo tak jak piszesz przeca w innych pracach tyz sie zmienia pampersy ale,ze sasiadka z zazdrosci pije do kogos i dosrywa albo nie lubi,albo ma inne powody. Olac ich,na poczatku to sie czlowiek przejmuje ale pozniej to splywa jak po kaczce,trza sie trzymac jak najdalej od takich
23 kwietnia 2018 09:07 / 3 osobom podoba się ten post
EwaR65

Bo mnie sie wydaje,ze to nie idzie nawet o te robote bo tak jak piszesz przeca w innych pracach tyz sie zmienia pampersy ale,ze sasiadka z zazdrosci pije do kogos i dosrywa albo nie lubi,albo ma inne powody. Olac ich,na poczatku to sie czlowiek przejmuje ale pozniej to splywa jak po kaczce,trza sie trzymac jak najdalej od takich :aniolki:

Rzeczywiście Ewa, olać to i do przodu!:)
23 kwietnia 2018 09:12 / 4 osobom podoba się ten post
EwaR65

A to racja ale ludziska niektore to lubia wsio wiedziec o innych a jak nie wiedza to se dopowiadaja i czlowieka obrazaja wlasnie swoimi teoriami z rynsztoka.... Ja mialam takie przeboje z sasiadkami ale zem sie wziela na sposob,nie zwracam uwagi zamiast sie denerwowac a jak sie interesuja tak bardzo tom se pomyslala,ze musze byc jaka gwiazda hahahaha :smiech2: :smiech3: :lol3: ze mnie ino obczajaja jak ja ubrana,co kupilismy jak wrocilam z Niemcow to ja zyje jak gwiazda,no smiech ino czeszczy babole nie maja co robic to wymyslaja. Mnie ich szkoda,no zycia swoje nie maja za grosz,nuda,nuda i raz jeszcze nuda u nich a ja moze zmeczona i trza robic ale jestem zadowolona.

No właśnie Ewa, ta NUUDDAAA, która zabija naszych znajomych i naszych podopiecznych. A życie takie fajne i pełne niespodzianek. Czuję bezpieczeństwo finansowe i to, że pracy mi w Niemczech nie zabraknie. A skoro wciąż kształcę znajomość języka niemieckiego, to i w razie czego w Polsce, też coś znajdę. A zresztą i ludzi starszych w Polsce jest coraz więcej. Pozdrawiam