krymas148Z tego co wiem, agencje często dają do wypełnienia formularz rodzinie. Rodzina go wypełnia z klauzulą, że piszą prawdę. A niestety prawdy nie piszą. Wszystko online. Agencje nie sprawdzają. Wysyłają opiekunkę. Opiekunka jest pewna, że oferta pracy jeswt sprawdzona. ja tak myślałam na początku. Tak i to opiekunka musi sobie radzić. Kurcze, trzeba zgłaszac, trzeba mieć wszystko na piśmie. Tylko my zamiast sie skupić na pracy, skupiamy sie na zbieraniu dowodów na nieprawdziwość opisu z rzeczywistością. A nasze emocje siegają zenitu, bo nikt nie lubi być tak traktowany. A cóż szkodzi sprawdzić rodzinę, a coż szkodzi, sprawdzenie miejsca przez koordynatora. Wiemy, że nie opiekujemy się ludżmi zdrowymi, zdajemy sobie sprawę, że to są ludzie chorzy. Kiedys myslałam, że reklama szeptana działa również w tej branży, że firmy, ktore tak dzialaja, nie będą miały racji bytu. Niestety mają. I mają się nieźle. Pieniądz rządzi. Wartości upadają. Chyba już dawno upadły. Nie generalizuję. Ale po rozmowach ostatnich z opiekunkami, śmiem twierdzić, że jest gorzej.
Iwonia, jak u Ciebie dalej?
Krymas dzięki. Jest tak, jak opisałaś. Okazuje się, że rodzina czekała na miejsce dla babci w Heimie. Taki to był lekki stan, wymagający częściowego wsparcia według oferty

Zakomunikowali mi to we wtorek. Jutro przyjeżdża transport po babcię. Firma polska w ogóle nie ustosunkowała się do moich rozmów telefonicznych i wysłanego e-mail opisującego całą sytuację. Żadnej rekompensaty za niezgodność oferty i nieprzespane noce. Przez trzy tygodnie nie zadzwonił, ani nie przyszedł nikt ze strony niemieckiej, by zobaczyć sytuację. Pieniądz rządzi, ważne żeby złapać klienta i tyle. Zapytałam się o mozliwość przemieszczenia się na inne zlecenie. Owszem istnieje taka, ale tylko pociągiem. No kpina! Godzina jazdy samochodem po autostradzie, a ja mam tłuć się z przesiadkami i ciężką walizką. Szkoda firmie przeznaczyć kilka euro na opłatę taxi, lub zorganizowanie busa. Tym samym przypieczętowali moją decyzję o zakończeniu z nimi wsółpracy. Marketing szeptany wiadomo, jaki będą mieli z mojej strony. Tylko, czy tym się zmartwią? Dalej będą pięknie się ogłaszać i szukać świeżynek, które w przysłowiowego konia można zrobić, a samemu nieżle zarobić. No ale, nie możemy się zniechęcać, trzeba działać dalej.
