U mnie też dziś na bogato :lol3:
Pomidorowa z ryżem na niedzielnym rosole. Można nauczyć się niemieckiej oszczędności? Można :lol3:
A po obiedzie powiem Ci jakie ochy i achy babcia wznosić będzie. :mniam:
U mnie też dziś na bogato :lol3:
Pomidorowa z ryżem na niedzielnym rosole. Można nauczyć się niemieckiej oszczędności? Można :lol3:
A po obiedzie powiem Ci jakie ochy i achy babcia wznosić będzie. :mniam:
Jessssuuu ,Fioletko umarłam :smiech3:.
Wybieram opis nr.1 ,najarałam się czytając go...:hihi:
:smiech3:Ja to z tych wolniej ...uważniej czytających ...
MAMY CIĘ :lol3: ....Też nie sądzę , żeby pszenica rosła na naszych , polskich polach ....Ta musi poniemiecka jest ....skoro " p r z e n i c a "
Jakby co ..to też Cię kocham Fioletto ....:smiech3: :smiech3: :smiech3:
Powaznie pierdyknelam przenice:lol3: No tak...jak sie tak bykow czlek naczyta to juz sam nie wie jak ortografia polska smakuje. Rowniesz monka i inne takie:-)
Tez Cię kocham Fioletko :-)
Bo Fioletowa taką cicho ciemna .Nie pochwali się że terminowała w kuchni u Hiltona.
No poprostu poezja nie gotowanie.:mniam:
Powaznie pierdyknelam przenice:lol3: No tak...jak sie tak bykow czlek naczyta to juz sam nie wie jak ortografia polska smakuje. Rowniesz monka i inne takie:-)
U mnie to nie oszczędności (tutaj przynajmniej), ale kto to potem będzie jadł ? Bo ja dwa dni mogę "replay" obiadowy robić, ale nie dłużej...
Nawet bym nie zauwazyla. Ja pierdziu. Czlowiek chamieje w tym Hitlerowie:lol3:
To pisalam ja. Specjalistka od przenic oraz rzyta. O osle...tfu! Owsie nawet wspominac nie jest warto:-)
Wasz ajlowek:buziaki2:
U mnie też nie oszczędności, tylko... wygoda po prostu :lol3: Babcia je tyle co wróbelek, ja również się nie opycham, to od czasu do czasu robię sobie taki szybszy i luźniejszy obiad i odpoczywam od garów, bo w domu niestety co najmniej 2 różne obiady: ten nie je ziemniaków, tamten ryzu, ten co ziemniaków nie je, nie zje nic z kminkiem, ten co mu ryż nie smakuje, nie tknie też niczego co zawiera kapustę i weź tu wymyśl obiad. Na dwa gary trzeba zawsze gotować.
A tutaj? Luz blues - wszystko smakuje, wszystko chwalone - no tak mozna gotować :gotuje:
Ciiii...ja już takie błędy nieraz walę , że nawet już mi nie wstyd , tylko się z siebie śmieję ..Na pociechę : to Twój pierwszy , jedyny jaki wyłapałam :buziaki1:
jak nie walnąć byka jak tu wczoraj jakieś alfabetki ( chyba w "powitajkach ) pisały :Ivóś ///Tinóś ...i takie tam . Nie pamiętam , które to były ...:bezradny:
Az zaluje,ze nie udalo mi sie nigdzie przczoly ulokowac. Czemu ja dzisiaj nie robilam skrzydelek w miodzie?? Zawsze pod gure:-)
Mysiu ja też czasami jestem :zaskoczenie1: jak walne byka. Ale co tam. I tak cudna jestem :radosc:
Tak więc dzisiaj na obiadokolację gularz :lol3: z ważywami :lol1:
Bo przczułki w ólach pracóją ...Ciekawe , czy dószone na patelni by smakowały ?...Morze kiedyś bendziemy miały z gurki ...
Kurde ...to trudne :smiech3: