Co dzisiaj gotujesz na obiad? 11

04 sierpnia 2017 13:14 / 4 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Wyplun to slowo! Nie da sie tesknic za demencja,no sie nie da i juz:-)

U mnie dzisiaj beda jaja w sosie musztardowym. Kurzece. Do tego kartofle podopieczna wciagnie a ja salate. Na deser pudding jej dam. I po zawodach. Tylko,ze na to wiekopomne wydarzenie musze czekac do 15...Tak to jest jak sie sniadanie konczy wcinac okolo poludnia:-)

To ja dwie godziny wcześniej konsumuję. Na deser był jogurt choc Pan Jegomość czekał na moje "specjalite" w postaci jeżyn w jogurcie straciatella. Były wczoraj - powiedziałam. Pan Jegomość posmutniał i mówi:
- To co, że wczoraj? Dobre rzeczy nigdy się nie nudzą. A ty mi Asza wydzielasz dobre rzeczy. 

04 sierpnia 2017 13:26 / 3 osobom podoba się ten post
Asik1

To ja dwie godziny wcześniej konsumuję. Na deser był jogurt choc Pan Jegomość czekał na moje "specjalite" w postaci jeżyn w jogurcie straciatella. Były wczoraj - powiedziałam. Pan Jegomość posmutniał i mówi:
- To co, że wczoraj? Dobre rzeczy nigdy się nie nudzą. A ty mi Asza wydzielasz dobre rzeczy. 

Troche racji ma. Nie zaluj dziadkowi jezyn. To witaminy sa
04 sierpnia 2017 14:15 / 4 osobom podoba się ten post
Chyba jestem na coś chora, bo tak czytam obiadki i nic. Żadnego ślinotoku....Dziwne....a u nas dzisiaj na obiad była kartoffel wurst usmażona z cebulką, do tego ziemniaki gotowane i podduszona kapusta kwaszona. Nie smakuje mi ta kiełabasa. Ale spróbowałam, to przynajmniej już wiem, czego nie lubię
04 sierpnia 2017 15:16 / 4 osobom podoba się ten post
Kobietka

Chyba jestem na coś chora, bo tak czytam obiadki i nic. Żadnego ślinotoku....Dziwne....a u nas dzisiaj na obiad była kartoffel wurst usmażona z cebulką, do tego ziemniaki gotowane i podduszona kapusta kwaszona. Nie smakuje mi ta kiełabasa. Ale spróbowałam, to przynajmniej już wiem, czego nie lubię :nerwowa kucharka:

Oj tak tak...kiedyś "wydawało mi się" że nie lubie flakow. Potem nagle przypadkiem zjadłam i polubiłam. Mało....ja je uwielbiam. Zupełnie przypadkiem (nie wiedzialam co jem) spróbowalam ślimaków. Były boskie. Myslałam że to grzybki marynowane. Boskie były do momentugdy zostalam poinformowana co zjadłam. Gorę wzięły slimole na dzialce i nie wezmę do paszczy za nic. Z ciekawości spróbowałam oliwek zielonych. Jako że przy stole siedziała sama elita towarzyska typu bon ton, międlilam tę nieszczęśna oliwkę w gebuli głupio się uśmiechając. Nie wytrzymalam i ze słowem "szory", bo oliwka skutecznie blokowala mi dykcję, ucieklam do łazienki i oliwka w sedesie wyladowała. Tez wiem do dziś czego nie lubię. Oliwek. Brzydze sie ślimaków i mrówek, choć tych drugich nie konsumowalam. To one kiedyś mnie próbowały...boleśnie.
04 sierpnia 2017 15:37 / 4 osobom podoba się ten post
Asik1

Miały byc jajka w sosie koperkowym i sałata ale nie będzie.
Pan Jegomość przeczytał że w Aldim całą partie jaj wycofali ze spzredazy bo coś tam z nimi nie tak było.
I bedzie ryba.
Ludzieee! Czyżbym tęskniął za demencją?!

Jest cos na rzeczy z tymi jajami.Kulka zaordynowała sprawdzanie jajek-skąd pochodzą,sprawdziłam-holenderskie a ona na to ,że jakby prawnuczki przyjechały to im ich nie dawać bo mówili w TV ,że jakąś paszą nieteges kury pasione i te jajca dzieciom szkodzą...
Asik-jak opiekunka zaczyna tęsknić za demencją to pora na wizytę u specjalisty:):):):) 
04 sierpnia 2017 16:25 / 4 osobom podoba się ten post
Asik1

Oj tak tak...kiedyś "wydawało mi się" że nie lubie flakow. Potem nagle przypadkiem zjadłam i polubiłam. Mało....ja je uwielbiam. Zupełnie przypadkiem (nie wiedzialam co jem) spróbowalam ślimaków. Były boskie. Myslałam że to grzybki marynowane. Boskie były do momentugdy zostalam poinformowana co zjadłam. Gorę wzięły slimole na dzialce i nie wezmę do paszczy za nic. Z ciekawości spróbowałam oliwek zielonych. Jako że przy stole siedziała sama elita towarzyska typu bon ton, międlilam tę nieszczęśna oliwkę w gebuli głupio się uśmiechając. Nie wytrzymalam i ze słowem "szory", bo oliwka skutecznie blokowala mi dykcję, ucieklam do łazienki i oliwka w sedesie wyladowała. Tez wiem do dziś czego nie lubię. Oliwek. Brzydze sie ślimaków i mrówek, choć tych drugich nie konsumowalam. To one kiedyś mnie próbowały...boleśnie.

Mój tata kiedyś też pochłonął sporo ślimaczków, bo tak jak Ty myślał, że to grzybki Ja owocom morza oraz ślimakom mówię stanowcze "nie". Grzybki marynowane i inne warzywka w marynacie lubię, flaki też, ale nie "z każdej kuchni" - niektórzy robią do nich zasmażkę, a ja wolę bez Krewetek próbowałam 2 razy. No jak dla mnie, to bez szału, ale szaleje za to  moja wyobraźnia, kiedy połapie się co mam w ustach, to...nie nadaje się nawet do +18....
05 sierpnia 2017 09:24 / 5 osobom podoba się ten post
Papryka nadziewana farszem gołąbkowym,sos serowy do tego,na deser owoce- Kulka,lodzik -ja:)
05 sierpnia 2017 10:07 / 1 osobie podoba się ten post
Asik1

Oj tak tak...kiedyś "wydawało mi się" że nie lubie flakow. Potem nagle przypadkiem zjadłam i polubiłam. Mało....ja je uwielbiam. Zupełnie przypadkiem (nie wiedzialam co jem) spróbowalam ślimaków. Były boskie. Myslałam że to grzybki marynowane. Boskie były do momentugdy zostalam poinformowana co zjadłam. Gorę wzięły slimole na dzialce i nie wezmę do paszczy za nic. Z ciekawości spróbowałam oliwek zielonych. Jako że przy stole siedziała sama elita towarzyska typu bon ton, międlilam tę nieszczęśna oliwkę w gebuli głupio się uśmiechając. Nie wytrzymalam i ze słowem "szory", bo oliwka skutecznie blokowala mi dykcję, ucieklam do łazienki i oliwka w sedesie wyladowała. Tez wiem do dziś czego nie lubię. Oliwek. Brzydze sie ślimaków i mrówek, choć tych drugich nie konsumowalam. To one kiedyś mnie próbowały...boleśnie.

Kiedyś sama zrobiłam winniczki.Były dobre,ale...za dużo roboty.Może kiedyś zrobię...dla mojego K.Ciekawe co powie na taką propozycję.
05 sierpnia 2017 10:14 / 1 osobie podoba się ten post
U mnie ryba,kartofelki pieczone,sałata lodowa
05 sierpnia 2017 11:38 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Jest cos na rzeczy z tymi jajami.Kulka zaordynowała sprawdzanie jajek-skąd pochodzą,sprawdziłam-holenderskie a ona na to ,że jakby prawnuczki przyjechały to im ich nie dawać bo mówili w TV ,że jakąś paszą nieteges kury pasione i te jajca dzieciom szkodzą...
Asik-jak opiekunka zaczyna tęsknić za demencją to pora na wizytę u specjalisty:):):):) 

My też mamy holenderskie BIO z Aldika, ale sprawdzili, że nasze bezpieczne . W ogóle lekko śmiesznie się zrobiło, bo ostatnio dostaję coraz oszczędniejsze zakupy i nagle się okazało, że pod Aldim jest najlepszy parking. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że rodzina bardzo zorientowana na kupowanie produktów z tego regionu, a tu wtopa. Jaja holenderskie, warzywa też nie rdzennie niemieckie, co jest w pasztecie to już nawet nie dochodziłam  . Ja podchodzę mało ortodoksyjnie do jedzenia, ale tu się zderzyły poglądy z portfelem, a ja mogę to obserwować z rozbawieniem. W Polsce kupuję w dyskontach i nie mam z tym problemu, wybieram po prostu tańszą opcję, ale nie głoszę wszem i wobec, że wszystkie sieci są be.

Na obiad zupa pomidorowa z lanym ciastem i coś jak pierogi z ciasta makaronowego z nadzieniem z sera (wyrób własny córki, ja mam tylko ugotować).
05 sierpnia 2017 11:42 / 2 osobom podoba się ten post
aniao

My też mamy holenderskie BIO z Aldika, ale sprawdzili, że nasze bezpieczne :-). W ogóle lekko śmiesznie się zrobiło, bo ostatnio dostaję coraz oszczędniejsze zakupy i nagle się okazało, że pod Aldim jest najlepszy parking. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że rodzina bardzo zorientowana na kupowanie produktów z tego regionu, a tu wtopa. Jaja holenderskie, warzywa też nie rdzennie niemieckie, co jest w pasztecie to już nawet nie dochodziłam :-) . Ja podchodzę mało ortodoksyjnie do jedzenia, ale tu się zderzyły poglądy z portfelem, a ja mogę to obserwować z rozbawieniem. W Polsce kupuję w dyskontach i nie mam z tym problemu, wybieram po prostu tańszą opcję, ale nie głoszę wszem i wobec, że wszystkie sieci są be.

Na obiad zupa pomidorowa z lanym ciastem i coś jak pierogi z ciasta makaronowego z nadzieniem z sera (wyrób własny córki, ja mam tylko ugotować).

Niemce pierogi robią????Niemożliwe:)
05 sierpnia 2017 12:04 / 6 osobom podoba się ten post
kasia63

Niemce pierogi robią????Niemożliwe:)

To wygląda jak nasze pierogi, ale ciasto jest makaronowe (tylko mąka i jajka). Nadzienie to jakiś wędzony ser z Alp. Ktoś z rodziny miał praktyki studenckie w gospodarstwie rolnym i wszyscy dostali sery w prezencie, a my gotowy wyrób z tym serem. Tu jest Badenia-Witembergia czyli dla mnie kraina tysiąca potraw z ziemniaka i mąki, no ew jeszcze mleko. Raz w tygodniu, na moim wolnym, gotuje córka. Poprosiłam o regionalne potrawy. Czego my nie jedliśmy. Spatzle z serem żółtym i przesmażoną cebulką, bułki na parze duszone na kartoflach w kostkę z dużą ilością masła,do tego mleko albo kompot śliwkowy, makaron z sosem z kalarepy, cukinii, albo innych warzyw, Schwartzebrei("przypalony grysik) z masłem i surową gruszką, Różne zupy typu śmietnik, zapiekanki z kartofli jako danie główne, wariacje na temat naleśników itd.  Wszystko robione ręcznie, obowiązkowo z dużą michą sałaty. Prawie nigdy nie są to obiady mięsne. W ogóle mam prikaz co do mięsa, nie częściej niż trzy razy w tygodniu. Wywalczyłam zupy na mięsie jako profilaktykę przeciwodleżynową.
05 sierpnia 2017 15:21 / 7 osobom podoba się ten post
U mnie dorsz bez panierki, salata i pieczone kartofelki 
05 sierpnia 2017 16:49 / 3 osobom podoba się ten post
Popełniłam zbrodnię. Dzis na obiad zapodałam zupę grochowa z puszki z kiełbaskami!!! Uwierzcie że nie znoszę puszek, ale Pan Jegomośc uwielbia i się domagał. "Proście a otrzymacie". I zapodałam. Żeby uciszyć sumienie zrobilam budyń czekoladowy. Ja skonczyalm na sucharkach bo od rana w pobliżu WC biwakuję.
05 sierpnia 2017 19:07 / 2 osobom podoba się ten post
U mnie dziś na obiad był schab ze śliwkami. Nie bardzo wiedziałem jak się go przyrządza, ale z pomocą przyszedł mi internet. I odnalazłem prosty przepis na http://www.helio.pl/blog/przepisy/pieczony-schab-ze-sliwka który okazał się potrawą tak zarąbistą, że palce lizać. Akurat tak się złożyło, że miałem w domu śliwki, które w przepisie zalecają. A mam je, bo lubię sobie podjadać przy tv. Bardzo mi smakują! Tak więc obiad mi się dziś udał, teraz myślę, co przygotować na jutro.