Mija kolejny dzionek. Spacerek z babcią i dziadkiem,ale pilnuję tylko babci.Asekuruję ją. Ale fajnie chodzi. Dziś trochę dłuższy był spacerek, bo do sklepu 500 m w jedną stronę, bo dziadek chciał kupić gelbe sack. Chodziaż w domu są jeszcze dwa zapasowe, to uparł się, że kupi dziś. A na spacerku usiedliśmy na ławce przystankowej i babcia mnie za rękę i kolano chwyciła i tak trzymała

a dziadek zaczął ją przytulać . Czyżby zazdrość ? haha. Wczoraj wieczorem powiedziałem ...idziemy już spać, a ona...Beide ?


dziadek tylko się pośmiał, ale widać troszkę zazdrości,haha. Ogólnie spokojna sztela, babcia odżyła, je więcej...może to i obecność dziadka w domu to sprawiła? Dzisiaj wraz z dziadkiem zjedli całą mizerię z rzodkiewką, bo bardzo ją lubią, a ja tylko się smakiem obyłem.To teraz każdemu nałożę do osobnych salaterek. Zapraszam ich na kolację,bo gotowa. Pa
