LukeFajny dzionek mija...2 godziny na rowerku...Zakupki dla siebie zrobiłem w rosyjskim sklepie...Naszła mnie ochota na flaczki i kupiłem po zamojsku. 2,49 - tyle kosztują oraz rosyjski pasztet z gęsi - 0,59.Do azjatyckiego pojadę w piątek:-) A tak wkoło jest wesoło:niech zyje:
No i niech tak zostanie-wesoło, miło i przyjemnie

U mnie dzień minął spokojnie, nawet świadomie na dłużej zostawiłam telefon w swoim pokoju, żeby mnie nie kusiło tutaj Was podglądać. Wczorajsza dyskusja była bardzo ciekawa i pełna emocji, ale niestety też bardzo czasochłonna.
Dzisiaj postanowiłam wziąć się za robotę. I znów pewnie narażę się komuś, bo robiłam rzeczy, które nie należą do moich obowiązków. Umyłam w kuchni okno! Duże! Nie dlatego, żeby się babci przypodobać, bo Ona ze swoim niewidzącym jednym okiem i tak nie zauważy różnicy, ale dlatego, że kuchnia jest u nas również "pokojem dziennym " i spędzam w niej większość czasu. Umyłam je dla siebie,żeby mnie nie wnerwiało ,kiedy patrzę na nie w słoneczny dzień.
Ha,żeby to było wszystko!Jak już dopadła mnie chęć porządków, to musiałam ją wykorzystać, bo nie często takowa, na generalkę, mnie nachodzi .Wyszorowałam więc fronty szafek kuchennych,które już tylko przypominały biały kolor .Wymagały naprawdę szorowania, a nie przetarcia delikatną ściereczką. Znacie te drzwiczki z kilkoma rowkami na obrzeżach?Znacie, więc domyślacie się pewnie, jak wyglądały, skoro parę lat nie były myte.Jestem tutaj jako pierwsza ,więc miałam tego nie robić, żeby babcia nie pomyślała, że to nasz obowiązek i żeby następna osoba, która tutaj przyjedzie ,nie psioczyła na mnie.Ale nie dałam rady tak ich zostawić.To ja z nich codziennie korzystam, więc też "dobrudzam " i zaczęłam się obawiać, że któregoś dnia, albo się do nich przykleję, albo się na nie wy...gam!Wcześniej, jak już gdzieś wspominałam, zrobiłam porządki w zawartości tychże szafek, no i zapełnioną mam całą czarną "tone",a zabiorą dopiero w poniedziałek. Może bieżące śmieci, gdzieś ciemną nocą, jakiemuś sąsiadowi podrzucę?
Jak widzicie, dzień mi minął pracowicie, nawet się zrymowało

Zdążyłam w między czasie przygotować posiłki ,podać je o czasie ,wypić kawę, wpaść na 40 min do koleżanki, w czasie spaceru, więc czuję się trochę zmęczona, ale czuję się świetnie, wiecie, o co mi chodzi.
Po takim fajnym dniu, jeszcze fajniej mi się tutaj z Wami rozmawia.
Do następnego