Jak minął dzień 3

23 maja 2019 18:44 / 3 osobom podoba się ten post
Ewelina645

No ja nie mam jak wyjść ale szlak mnie trafia bo wczoraj była ta sama sytuacja dwa razy się krztusila zupa i kawa dziś znowu . Kręcą sobie bata jak się babka udusi albo coś innego będzie .

Mój biedak miał polaną koszulkę o pościeli już nie wspomnę a leżał połamany jak paragraf na tym łóżku bo go nikt nawet podciągnąć nie umiał ....
23 maja 2019 18:59 / 5 osobom podoba się ten post
No i doszła przesyłka z tymi rasowymi scyzorykami. Nie zamawiałam jakiś super drogich (jeszcze czego) Skromne Victorinoxy w wersji Camper, ale- super jakość i mają gwarancję.
Wysłałam foty i radości nie było końca. Już widzę w dowód wdzięczności wysprzątany dom na blysk
23 maja 2019 19:02 / 4 osobom podoba się ten post
Ewelina645

Ja np nie lubię grzebać się w ziemi , nie sprawia mi to frajdy i kompletnie się na tym nie znam a te różne kwiaty w ogrodach każdy potrzebuje innej pielęgnacji przycinania czy specjalnych nawozów . Jak się nie znam to nie łapie się za to :chaplin:

A to Ty o taaaaaakim ogrodzie... To za taki ogród to ogrodnik powinien się wziąć- my mozemy koperek wysiać.
23 maja 2019 19:26 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

A to Ty o taaaaaakim ogrodzie...:hihi: To za taki ogród to ogrodnik powinien się wziąć- my mozemy koperek wysiać.

No chodzi mi o takie co trzeba pielic sądzić kopać itd . Jak przyjadę muszę zrobić ogórki małosolne koniecznie takiego mam smaka .  
23 maja 2019 19:26 / 3 osobom podoba się ten post
Dziadek na złość czyta 4 raz ta sama gazetę a za minutę opadnie mu głowa i będzie spał
23 maja 2019 19:55 / 3 osobom podoba się ten post
Miałem jechać do miasta, ale przed kolacją zajrzeli inni krewni... Zjedli ją, ale obsłużyli się sami, dziadka obsłużyłem ja. Dalej rozmawiają.
Pogoda piękna, cały dzień słońca dostatek, oby tak dalej
23 maja 2019 20:24 / 5 osobom podoba się ten post
Ewelina645

Ja np nie lubię grzebać się w ziemi , nie sprawia mi to frajdy i kompletnie się na tym nie znam a te różne kwiaty w ogrodach każdy potrzebuje innej pielęgnacji przycinania czy specjalnych nawozów . Jak się nie znam to nie łapie się za to :chaplin:

Nie tylko Ty jedna. Zresztą będąc w PL nie mam na to czasu. Nie sieje nowalijek bo kto by koło tego chodzi???? Zresztą wolę coś ugotować lub upiec ciasto. I nie biorę się za nic, co mi nie sprawia frajdy . 
23 maja 2019 20:33 / 3 osobom podoba się ten post
Dzień był w miarę spokojny. Słońce grzało niemiłosiernie. Ja wskoczyłam w krótkie spodenki i koszulkę i dawaj na leżak. W przerwie gotowałam, posprzątałam po obiedzie i znowu na leżaczek.  Pierwsze efekty słoneczka na moim ciele są. Babcia w cieniu ja na słońcu. Teraz pdp jeszcze przed tv a ja łukami co w świecie słychać. 
23 maja 2019 21:30 / 4 osobom podoba się ten post
Mili moi,witam wieczorową porą .
Siedzę sobie w kuchni przy stole, okno szeroko otwarte, ptaki śpiewają ,a ja szeroko otwarte mam oczy i nacieszyć się i nadziwić nie mogę, jak pięknie te parę  kwiatków posadziłam
Cieszy mnie również to, że poraz kolejny,całkiem niezamierzoną sprowokowałam dyskusję-mieliśmy Bio,teraz mamy ogródek 
Super!
Dzięki wszystkim,którzy się wypowiedzieliście .
Z uwagą przeczytałam wszystkie Wasze posty .Nie będę nikogo cytować, tylko ogólnie się do nich odniosę. 
Tak jak ktoś napisał, każde miejsce jest inne,każdy Pdp jest inny i wymaga odmiennego podejścia, a przede wszystkim, każdy z nas jest inny. 
Na pewno nie jest moim zamiarem wybieganie przed szereg ,dokładnie sobie pracy. Sama nigdy nie miałam ogrodu, kiedy będąc nastolatką musiałam czasami pomagać rodzicom na działce, a w tamtych czasach były tzw dzialki pracownicze, to zwyczajnie tego nie cierpiałam.Na szczęście myliłam wschodzącą marchewkę czy pietruszkę z zielskiem ,nie musiałam robić tego zbyt często. 
Nie porywam się więc tutaj, na koszenie trawy, przycinanie czy co tam jeszcze specjalistycznego w ogrodzie się robi. 
Posadziłam parę kwiatków, powyrywałam trochę zielska, które od róż, piwonii, irysów czy innych sporych kwiatów, odróżnić potrafię.piekna pogoda, babcia pod kontrolą, bo siedziała przy kuchennym stole, przy otwartym oknie i czytała, więc gdyby czegoś potrzebowała ,wystarczyłoby, żeby wyjrzała przez okno i powiedziała. 
Tutaj jest jednak tak, że Ona nigdy niczego nie potrzebuje, nadal,tak jak na początku, ciągle się łagodnie uśmiecha, i chociaż ktoś z Was powiedział mi,Achtung! na taką śmieszkę, to nic się przez te ponad trzy tygodnie nie zmieniło. 
Żeby nie pisać tasiemców,w kolejnym poście następny wątek 
23 maja 2019 22:06 / 3 osobom podoba się ten post
Kwestia robienia czegoś, zamiast tego ,co robić należy. 
Ktoś z Was napisał, chyba to Ty, "moja"Konwalio,że miałaś taką zmienniczkę, która wykazywała się w ogrodzie, zaniedbując dom i przede wszystkim Pdp.
Moja Pdp jest zadbana, czysta, dostaje do jedzenia nie jakieś "zapchajbrzuchy", ale smaczne i urozmaicone posiłki, codziennie świeże. 
Bardzo możliwe, że jak przyjedzie zmienniczka, to powie, że była tutaj,przed nią, jakaś fleja, bo w domu syf. 
Nie ruszam piwnicy, strychu i innych rzeczy, z których nie korzystamy. 
Dużo czasu zajęło mi doprowadzenie kuchni do stanu, że nie mam odruchu wymiotnego, kiedy z niej korzystam. Nie, nie jest tak, jak u siebie w domu,nie każdą szafkę czy szufladę wypucowałam na błysk. Zrobiłam porządek w rzeczach i miejscach w kuchni, z których korzystam. 
Jak może wyglądać duży dom, w którym do tej pory mieszkała sama, 98 letnia w tej chwili osoba,
pomoc domowa przychodziła dwa razy w tygodniu, ale tylko do podłóg, łazienki i toalet .
Resztę do tej pory robiła Pdp sama,więc można się domyślać, co tutaj zastałam.
Nie jestem tutaj do "odgruzowywania".
Pdp wie,co należy do moich obowiązków i nie ma innych roszczeń, niż to,co jest w umowie. 
To jest moje pierwsze miejsce, gdzie wspólnie z Nią, czytałyśmy umowę po niemiecku, z mojej firmy, i ją analizowałyśmy.
Nie ma w niej niczego, czego ja nie mam w swojej.
Babcia bardzo jej przestrzega, bo jak się okazuje, czego do tej pory nie wiedziałam, firma "straszy "karami nie tylko nas, ale i Pdp.
Grożą np kary finansowe czy kierowanie spraw do sądu, w przypadku obrażania, nadmiernego wykorzystywania,wydzielania jedzenia czy pozbawiania przerw-2 godz dziennie i jednego dnia,8 godz lub dwa popołudnia po 4 godz. Obowiązkiem Pdp lub opiekuna prawnego,jest tego zapewnienie. 
Wszystko co tutaj "nadprogramowo" robię, jak narazie ogródek i umycie okna, robię też dla siebie, bo sprawia mi to przyjemność. 
23 maja 2019 22:27 / 3 osobom podoba się ten post
Dziś wyrzucając śmieci "rzuciłam okiem" na trawnik podwórkowy i znalazłam czterolistną koniczynkę. Jednak mam szczęście
23 maja 2019 22:29 / 2 osobom podoba się ten post
Rodzina Pdp
Tutaj ten problem nie istnieje, babcia jest osobą samotną, nie miała męża ani dzieci.
Jest dalsza rodzina, jakieś dzieci brata, które też są już dobrze po siedemdziesiąte. Zajmowało się Nią kilka ostatnich tygodni  przed moim przyjazdem małżeństwo,jakaś kuzynka z mężem. Wcześniej, dwa miesiące była babcia w klinice rehabilitacyjnej, bo upadła i miała operowaną nogę .
Od tego czasu porusza się tylko z rolatorem i nie może korzystać ze schodów. Na piętro ma lift, ale korzysta z parteru, jedynie do łazienki jedzie na górę. Jest jeszcze bratanek,po pięćdziesiątce, chyba opiekun prawny, ale jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać, jedynie rozmawiałam z nim przez telefon .
On mieszka ok 50 km stąd, a inni ok 400.Nikt się więc nie wtrąca, nie dyryguje, nie wymaga, babcia pomimo swojego wieku,decyduje sama o sobie, swoim domu i finansach. 
Sztela jest naprawdę lekka i spokojna, zero stresu, marudzenia,jakichś wymagań, nie wiadomo jakich i skąd. 
Ja jestem tutaj pierwsza, firma szuka zmienniczki,a ja cieszyłabym się, jakby się znalazła jakaś fajna osoba. 
Miejsce wolne od 11 czerwca, może ktoś z Was jest chętny?
To dopiero byłoby SUPER 
23 maja 2019 22:31 / 3 osobom podoba się ten post
Malgi

Dziś wyrzucając śmieci "rzuciłam okiem" na trawnik podwórkowy i znalazłam czterolistną koniczynkę. Jednak mam szczęście :skacze:

Ojej, nie przeglądałam się temu, co wyrywam w ogródku!
Mam nadzieję, że szczęścia nie wrzuciłam 
23 maja 2019 22:32 / 4 osobom podoba się ten post
Malgi

Dziś wyrzucając śmieci "rzuciłam okiem" na trawnik podwórkowy i znalazłam czterolistną koniczynkę. Jednak mam szczęście :skacze:

Gdybyś ją wcześniej znalazła to byś palucha nie przycięła plaster widze
23 maja 2019 22:45 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Rodzina Pdp
Tutaj ten problem nie istnieje, babcia jest osobą samotną, nie miała męża ani dzieci.
Jest dalsza rodzina, jakieś dzieci brata, które też są już dobrze po siedemdziesiąte. Zajmowało się Nią kilka ostatnich tygodni  przed moim przyjazdem małżeństwo,jakaś kuzynka z mężem. Wcześniej, dwa miesiące była babcia w klinice rehabilitacyjnej, bo upadła i miała operowaną nogę .
Od tego czasu porusza się tylko z rolatorem i nie może korzystać ze schodów. Na piętro ma lift, ale korzysta z parteru, jedynie do łazienki jedzie na górę. Jest jeszcze bratanek,po pięćdziesiątce, chyba opiekun prawny, ale jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać, jedynie rozmawiałam z nim przez telefon .
On mieszka ok 50 km stąd, a inni ok 400.Nikt się więc nie wtrąca, nie dyryguje, nie wymaga, babcia pomimo swojego wieku,decyduje sama o sobie, swoim domu i finansach. 
Sztela jest naprawdę lekka i spokojna, zero stresu, marudzenia,jakichś wymagań, nie wiadomo jakich i skąd. 
Ja jestem tutaj pierwsza, firma szuka zmienniczki,a ja cieszyłabym się, jakby się znalazła jakaś fajna osoba. 
Miejsce wolne od 11 czerwca, może ktoś z Was jest chętny?
To dopiero byłoby SUPER :-)

Mam pewną znajoma(pewna bo odpowiedzialna)miała jechać na 1go ale dla rodzinki za słaby język(a mówi wcale nie najgorzej) spytam jutro konkretnie.Jesli stąd nikogo byś nie miała?