Życie po powrocie do Polski - temat Romany

12 lutego 2014 10:11
Esserga

Właśnie o tym Kasiu myślałam, jeśli będzie kiepsko zawsze można znów zacząć wyjeżdżać. Pracy jako takiej się nie boję, więc ta mnie nie przeraża.
Bardziej martwię się procesem rekrutacji, bo "pleców" nie mam, a w ogóle to tak sobie myślę, gdzie je trzeba mieć gdy oni tworzą wszystko od podstaw?

tworza od podstaw ,ale wiesz jak to jest "znajoma znajomej" itd.....Złóz aplikację i dzwon codziennie,dowiaduj sie jak Ci zalezy,choc nie zawsze to znaczy ,ze przyjmą....Ja akurat te "plecki" mam ,bo kierowniczka to moja dobra znajoma i mnie nawet namawiała,na inne stanowisko, ale kasa mi za mała-rate kredytu mam dużą i mi się nie opłaca-opiekunkowo lepsze finansowo:)
12 lutego 2014 10:14
w mojej miejscowości jest Polo, tam tylko i wylącznie przyjmują jesli ktoś ma Grupe zrobioną,mając ten papierek w ręku jest latwiej.
12 lutego 2014 10:18 / 2 osobom podoba się ten post
Gra warta świeczki myślę sobie, dla mnie ważne jest, że nie musiałabym dojeżdżać, dotychczas ciągle dojeżdżałam do pracy (ok. 60 km codziennie), więc i koszta odpadają. Poza tym najważniejsze, że byłam po prostu W DOMU...
Seniorów w opiece nie zabraknie nawet za jakiś czas ;-)
12 lutego 2014 10:19
kaska_45

w mojej miejscowości jest Polo, tam tylko i wylącznie przyjmują jesli ktoś ma Grupe zrobioną,mając ten papierek w ręku jest latwiej.

Kaśka_45- chodzi o grupę inwalidzką? 
12 lutego 2014 10:23
Esserga

Kaśka_45- chodzi o grupę inwalidzką? 

Tak.
12 lutego 2014 14:52 / 2 osobom podoba się ten post
Esserga

Witam Opiekunkowo ;-)
Pozwolę sobie odkopać temat, ponieważ od wczoraj chodzi mi po głowie pewna myśl i spać nie daje. Chciałabym poznać Wasze opinie, i choć wiem, że decyzję będę zmuszona podjąć ostatecznie sama, to jednak każda sugestia będzie dla mnie ważna.
Mieszkam na Dolnym Śląsku, w małej miejscowości liczącej ok. 5000 mieszkańców. Od kilku miesięcy mówi się u nas, że Biedronka wystawi tu swój kolejny sklep i po wczorajszej rozmowie z mężem okazało się, że plany przechodzą w tryb realizacji. Sklep mieściłby się jakieś 100 m od mojego domu ;-)
Myślałam o tym, aby zgłosić swoją ofertę pracy. Czy któraś pracowała w tej sieci, lub ma kogoś bliskiego tam pracującego? Opinie w necie w większości skupiają się na narzekaniu na niskie zarobki, jednakże chciałabym wiedzieć ciut więcej.
Pomyślałam, że nie mając długów i nie będąc już na dorobku, może warto? Byłabym w domu, praca blisko...sama nie wiem.
I tak planowałam zmienić PDP w tym półroczu, bo psychicznie tu wysiadam, więc może to jest jakieś rozwiązanie? ;-)

Esserga,nie jesteś sama,ja od pewnego czasu też myślę nad takim rozwiązaniem,nie jeżdżę długo ale mam dość,myślę żeby rzucić to w diabły i znależć coś w Polsce,córki w Angli,mąż pracuje,to po co mi się zabijać,co do ciebie warto spróbować,do opieki zawsze można wrócić,trzymam kciuki za ciebie i twoje plany.
12 lutego 2014 14:57 / 1 osobie podoba się ten post
Esserga

Gra warta świeczki myślę sobie, dla mnie ważne jest, że nie musiałabym dojeżdżać, dotychczas ciągle dojeżdżałam do pracy (ok. 60 km codziennie), więc i koszta odpadają. Poza tym najważniejsze, że byłam po prostu W DOMU...
Seniorów w opiece nie zabraknie nawet za jakiś czas ;-)

Aplikuj,jesli uważasz ,ze finansowo dasz sobie radę,to idź:)
 
Popracujesz ,zobaczysz,a jak Ci bedzie nie tak ,wrócisz na łono opiekunek:)Powodzenia kochana,ja bardzo bym juz chciała w końcu zostać całkiem w domu,ale u mnie nie jest ,to takie hop-siup:(
 
12 lutego 2014 15:06
mamusia2

Esserga,nie jesteś sama,ja od pewnego czasu też myślę nad takim rozwiązaniem,nie jeżdżę długo ale mam dość,myślę żeby rzucić to w diabły i znależć coś w Polsce,córki w Angli,mąż pracuje,to po co mi się zabijać,co do ciebie warto spróbować,do opieki zawsze można wrócić,trzymam kciuki za ciebie i twoje plany.

Mamusia, mnie głównie zależy na dzieciakach, młodszego (lat 8 obecnie) bardzo kosztują te moje wyjazdy, jest typowym wrażliwcem niestety.
Starszy lat 17, ale mamy fajny kontakt, nie chciałabym gdzieś tego zgubić "po drodze".
Wyjeżdżałam do opieki z założeniem, że jeśli nie podołam psychcznie- świat się nie zawali. 
Dziękuję za kciuki, w marcu się przydadzą- gdy zjadę od razu składam papiery i będę się dobijać ;-))
12 lutego 2014 15:09 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Aplikuj,jesli uważasz ,ze finansowo dasz sobie radę,to idź:)
 
Popracujesz ,zobaczysz,a jak Ci bedzie nie tak ,wrócisz na łono opiekunek:)Powodzenia kochana,ja bardzo bym juz chciała w końcu zostać całkiem w domu,ale u mnie nie jest ,to takie hop-siup:(
 

Hogata, ja taka "swędzidupa" jestem, jak mi coś strzeli do głowy to długo nie rozmyślam. Poprzednią pracę zostawiłam bez żalu, a do tej obecnej, jak wiemy zawsze można powrócić. Życzę i Tobie, abyś już mogła tak hop-siup polecieć do domu na dobre ;-)))
12 lutego 2014 15:17 / 1 osobie podoba się ten post
Esserga mocno mocno trzymam za Ciebie kciuki
12 lutego 2014 15:23
Esserga

Mamusia, mnie głównie zależy na dzieciakach, młodszego (lat 8 obecnie) bardzo kosztują te moje wyjazdy, jest typowym wrażliwcem niestety.
Starszy lat 17, ale mamy fajny kontakt, nie chciałabym gdzieś tego zgubić "po drodze".
Wyjeżdżałam do opieki z założeniem, że jeśli nie podołam psychcznie- świat się nie zawali. 
Dziękuję za kciuki, w marcu się przydadzą- gdy zjadę od razu składam papiery i będę się dobijać ;-))

Napisałam do ciebie meila.
12 lutego 2014 15:26 / 2 osobom podoba się ten post
Dziewczyny,
poczytałam sobie różne fora i opinie na temat pracy w Biedronce, wypośrodkowując- kokosów nie ma, ale tragedia też żadna. Pomijam posty typu "wstyd pracować na kasie", "wyzysk w biały dzień" itp bo takowe też się przewijają. Praca jak każda inna, pensja na czas, ponoć socjal niezły. Gdyby któraś znała realia od zaufanych osób, proszę piszcie jeszcze.
Decyzję już podjęłam i składam papiery ;-). Pora napisać CV i szukać "pleców" jak sugerowała Kasia ;-)
12 lutego 2014 16:39
Esserga moja siostra pracuje w Biedronce od niedawna, bo od listopada ale ogólnie jest zadowolona. Owszem praca nie należy do najlżejszych, jednakże moja siostra "daje radę". Na Święta otrzymała prezenty dla dzieci w postaci słodkich paczek. I bony na zakupy. Na początku stycznia mieli dużą regionalną zabawę intergacyjną ( łącznie z transportem) , wybawiła się super. Mówi, że nie jest to praca marzeń ale ok - większa płaca byłaby mile widziana. Czas pracy pilnowany, nadgodziny naliczane i płacone w systemie kwartalnym. Co do grafiku może się dogadać, oczywiście zależy to od "ekipy"  i kierownictwa sklepu. 
12 lutego 2014 16:49
Wiesiula

Esserga moja siostra pracuje w Biedronce od niedawna, bo od listopada ale ogólnie jest zadowolona. Owszem praca nie należy do najlżejszych, jednakże moja siostra "daje radę". Na Święta otrzymała prezenty dla dzieci w postaci słodkich paczek. I bony na zakupy. Na początku stycznia mieli dużą regionalną zabawę intergacyjną ( łącznie z transportem) , wybawiła się super. Mówi, że nie jest to praca marzeń ale ok - większa płaca byłaby mile widziana. Czas pracy pilnowany, nadgodziny naliczane i płacone w systemie kwartalnym. Co do grafiku może się dogadać, oczywiście zależy to od "ekipy"  i kierownictwa sklepu. 

Wiesiula, dziękuję Ci bardzo, o takie konkrety mi chodziło ;-) Pozdrawiam!
12 lutego 2014 16:52 / 1 osobie podoba się ten post
Esserga

Dziewczyny,
poczytałam sobie różne fora i opinie na temat pracy w Biedronce, wypośrodkowując- kokosów nie ma, ale tragedia też żadna. Pomijam posty typu "wstyd pracować na kasie", "wyzysk w biały dzień" itp bo takowe też się przewijają. Praca jak każda inna, pensja na czas, ponoć socjal niezły. Gdyby któraś znała realia od zaufanych osób, proszę piszcie jeszcze.
Decyzję już podjęłam i składam papiery ;-). Pora napisać CV i szukać "pleców" jak sugerowała Kasia ;-)

Skoro nie ma duzej rotacji tzn.że rzeczywiscie nie jest źle-bo jak jest bbzle to sie zmienia ekipa-w tym moim Sianowie ,od 4 lat na kasie te same panie-może dlatego ze cieżko o prace a może bo jest w miare przyzwoicie-no i jak pisalam cięzko sie tam dostac.I chyba juz teraz to daja umowę o pracę  .Powodzenia:):):)