Jak minął dzień 5

30 września 2019 23:22 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

o utrzymaniu jakiejś higieny zapomnij, batki zmieniało się raz w tygodniu.. Nie wiem, jak teraz, bo nie ma już zasadniczej służby:-)

Ja piernicze raz w tygodniu mocna rzecz ale myslę ze to czemuś służyło a tak na marginesie smrodkiem też można udusić 
01 października 2019 12:12 / 5 osobom podoba się ten post
Powyżej post o smrodku, to ja dla odmiany o zapachach 
Siedzę właśnie migdałowo pachnąca, maską migdałową wysmarowana, która tak apetycznie pachnie, że aż zlizać by się ją chciało
Podobno mam być po niej promienna, gładka i rozświetlona . Nawet jak tak nie będzie, a już ta gładkość na pewno się nie uda, to będę myślała, że tak jest, i będę się dziwiła, że inni nie widzą, jaka to odmłodzona jestem  A po południu świętami mi zapachnie, chociaż tylko w wyobraźni. Tak,tak,świętami Bożego Narodzenia, bo jadę z siostrą i bratową, dom w lesie oglądać , ok 40 km za Olsztynem. Wynajęliśmy go na całe święta, rodziny się powiększają, a nasze mieszkania z gumy nie są, niestety. Znamy to miejsce, bo byliśmy tam nie raz, ale nigdy w środku zimy, więc trzeba wszystko dokladnie ustalić, obejrzeć i wstępnie pokoje poprzydzielać. W tym roku po raz pierwszy spotkają się u nas przy wigilijnym stole cztery pokolenia, bo jedną prababcię mamy. Nie dla nas, ale dla naszych wnuków, ta prababcia.  W dzieci u nas obrodziło prawie jak w grzyby w lasach 
Dwoje u mnie i jedno u mojego brata latoś na świat przyszło . Nie będzie stresu, spoglądania na zegarki, że trzeba do teściów, do siostry czy brata. Wigilia razem, a później, jak ktoś chce czy musi, to sobie pojedzie i wróci albo nie. Ma być bez spinki ,radośnie, leniwie i smacznie. Jak śniegiem sypnie, to i kulig zrobimy. 23 osoby dorosłe, 3 niemowląt od 6-9 miesięcy(u nas te dzieci jakoś hurtowo się rodzą), trójka czterolatków i jedna dziesięciolatka .
Zapowiada się więc głośno i wesoło, bo my to taka trochę włoska rodzina-wszyscy mówią jednocześnie ,wspominki, śmiechy ,wspólne śpiewanie i granie, bo mój brat,synowie, mój i mojej siostry i zięć siostry to chłopaki muzykujące,pianina nie weźmiemy, ale akordeon i gitary tak ! Jak ja się już na te święta cieszę 
 
01 października 2019 12:35 / 4 osobom podoba się ten post
Dzisiaj zmarła moja pdp. Przynajmniej juz nie cierpi
01 października 2019 12:52 / 2 osobom podoba się ten post
pulpecja86

Dzisiaj zmarła moja pdp. Przynajmniej juz nie cierpi :placze1:

Bardzo mi przykro 
 
01 października 2019 12:53 / 2 osobom podoba się ten post
pulpecja86

Dzisiaj zmarła moja pdp. Przynajmniej juz nie cierpi :placze1:

Kliknęlam że lubię ale to nie o to mi chodziło, na pewno wiesz, tylko o to że przeczytałam .Oj trzymaj się dziewczyno,taka kolej losu ,taka nasza praca że musimy często się z tym liczyć
01 października 2019 12:56 / 2 osobom podoba się ten post
Konwalijko
01 października 2019 12:56 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Powyżej post o smrodku, to ja dla odmiany o zapachach :-)
Siedzę właśnie migdałowo pachnąca, maską migdałową wysmarowana, która tak apetycznie pachnie, że aż zlizać by się ją chciało:smiech3:
Podobno mam być po niej promienna, gładka i rozświetlona . Nawet jak tak nie będzie, a już ta gładkość na pewno się nie uda, to będę myślała, że tak jest, i będę się dziwiła, że inni nie widzą, jaka to odmłodzona jestem :zaskoczenie1: A po południu świętami mi zapachnie, chociaż tylko w wyobraźni. Tak,tak,świętami Bożego Narodzenia, bo jadę z siostrą i bratową, dom w lesie oglądać , ok 40 km za Olsztynem. Wynajęliśmy go na całe święta, rodziny się powiększają, a nasze mieszkania z gumy nie są, niestety. Znamy to miejsce, bo byliśmy tam nie raz, ale nigdy w środku zimy, więc trzeba wszystko dokladnie ustalić, obejrzeć i wstępnie pokoje poprzydzielać. W tym roku po raz pierwszy spotkają się u nas przy wigilijnym stole cztery pokolenia, bo jedną prababcię mamy. Nie dla nas, ale dla naszych wnuków, ta prababcia.  W dzieci u nas obrodziło prawie jak w grzyby w lasach :-)
Dwoje u mnie i jedno u mojego brata latoś na świat przyszło . Nie będzie stresu, spoglądania na zegarki, że trzeba do teściów, do siostry czy brata. Wigilia razem, a później, jak ktoś chce czy musi, to sobie pojedzie i wróci albo nie. Ma być bez spinki ,radośnie, leniwie i smacznie. Jak śniegiem sypnie, to i kulig zrobimy. 23 osoby dorosłe, 3 niemowląt od 6-9 miesięcy(u nas te dzieci jakoś hurtowo się rodzą), trójka czterolatków i jedna dziesięciolatka .
Zapowiada się więc głośno i wesoło, bo my to taka trochę włoska rodzina-wszyscy mówią jednocześnie ,wspominki, śmiechy ,wspólne śpiewanie i granie, bo mój brat,synowie, mój i mojej siostry i zięć siostry to chłopaki muzykujące,pianina nie weźmiemy, ale akordeon i gitary tak ! Jak ja się już na te święta cieszę :radosc1:
 

Fajnie taka włoska rodzina ..ach....
01 października 2019 13:01 / 1 osobie podoba się ten post
Luke

Konwalijko :strach przed noca:
:smiech3:

Gdzieś tam wlazł i się chowasz 
01 października 2019 13:14 / 2 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Fajnie :-)taka włoska rodzina ..:serce:ach....:radosc1:

To prawda, sprzeczamy się, uparciuchy wszyscy, każdy chce mieć rację, na szczęście nikt się nie obraża i jeśli coś robimy wspólnie (a dużo i tak często,jak tylko możliwe),to decyzje podejmujemy wspólnie. Różnimy się bardzo w spojrzeniu na życie, dzieci i wnuki, szanujemy jednak zdanie innych. I wiecie co? Nie ma u nas marudów, malkontentów, wszyscy pełni energii i każdemu chce się chcieć. No może mnie nie zawsze, ja taka najwolniejsza ,wygodna, ale to pewnie dlatego,że i najstarsza. Przynajmniej ja tak to innym tłumaczę
Kochamy się po prostu. W jednym wszyscy od trzech pokoleń jesteśmy zgodni,łączą nas poglądy polityczne, a jakie? No cóż, troje z naszych dzieci mieszka za granicą.
Dopóki nie mieli wlasnych dzieci, planowali powrót do kraju, teraz odkładają to w czasie ,mam nadzieję, że nie do "Świętego Nigdy". 
Smutne, ale nie widzą przyszłości dla swoich dzieci w Polsce. 
01 października 2019 13:17 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Powyżej post o smrodku, to ja dla odmiany o zapachach :-)
Siedzę właśnie migdałowo pachnąca, maską migdałową wysmarowana, która tak apetycznie pachnie, że aż zlizać by się ją chciało:smiech3:
Podobno mam być po niej promienna, gładka i rozświetlona . Nawet jak tak nie będzie, a już ta gładkość na pewno się nie uda, to będę myślała, że tak jest, i będę się dziwiła, że inni nie widzą, jaka to odmłodzona jestem :zaskoczenie1: A po południu świętami mi zapachnie, chociaż tylko w wyobraźni. Tak,tak,świętami Bożego Narodzenia, bo jadę z siostrą i bratową, dom w lesie oglądać , ok 40 km za Olsztynem. Wynajęliśmy go na całe święta, rodziny się powiększają, a nasze mieszkania z gumy nie są, niestety. Znamy to miejsce, bo byliśmy tam nie raz, ale nigdy w środku zimy, więc trzeba wszystko dokladnie ustalić, obejrzeć i wstępnie pokoje poprzydzielać. W tym roku po raz pierwszy spotkają się u nas przy wigilijnym stole cztery pokolenia, bo jedną prababcię mamy. Nie dla nas, ale dla naszych wnuków, ta prababcia.  W dzieci u nas obrodziło prawie jak w grzyby w lasach :-)
Dwoje u mnie i jedno u mojego brata latoś na świat przyszło . Nie będzie stresu, spoglądania na zegarki, że trzeba do teściów, do siostry czy brata. Wigilia razem, a później, jak ktoś chce czy musi, to sobie pojedzie i wróci albo nie. Ma być bez spinki ,radośnie, leniwie i smacznie. Jak śniegiem sypnie, to i kulig zrobimy. 23 osoby dorosłe, 3 niemowląt od 6-9 miesięcy(u nas te dzieci jakoś hurtowo się rodzą), trójka czterolatków i jedna dziesięciolatka .
Zapowiada się więc głośno i wesoło, bo my to taka trochę włoska rodzina-wszyscy mówią jednocześnie ,wspominki, śmiechy ,wspólne śpiewanie i granie, bo mój brat,synowie, mój i mojej siostry i zięć siostry to chłopaki muzykujące,pianina nie weźmiemy, ale akordeon i gitary tak ! Jak ja się już na te święta cieszę :radosc1:
 

Swietny pomysł Gusiu z tym wynajmem domu na zjazd rodzinny.
01 października 2019 13:25 / 2 osobom podoba się ten post
Gusiu, też mi się podoba Twój pomysł
A teraz idę na drzemkę, bo pada i pada
01 października 2019 16:48 / 3 osobom podoba się ten post
pulpecja86

Dzisiaj zmarła moja pdp. Przynajmniej juz nie cierpi :placze1:

01 października 2019 17:00 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

To prawda, sprzeczamy się, uparciuchy wszyscy, każdy chce mieć rację, na szczęście nikt się nie obraża i jeśli coś robimy wspólnie (a dużo i tak często,jak tylko możliwe),to decyzje podejmujemy wspólnie. Różnimy się bardzo w spojrzeniu na życie, dzieci i wnuki, szanujemy jednak zdanie innych. I wiecie co? Nie ma u nas marudów, malkontentów, wszyscy pełni energii i każdemu chce się chcieć. No może mnie nie zawsze, ja taka najwolniejsza ,wygodna, ale to pewnie dlatego,że i najstarsza. Przynajmniej ja tak to innym tłumaczę:-)
Kochamy się po prostu. W jednym wszyscy od trzech pokoleń jesteśmy zgodni,łączą nas poglądy polityczne, a jakie? No cóż, troje z naszych dzieci mieszka za granicą.
Dopóki nie mieli wlasnych dzieci, planowali powrót do kraju, teraz odkładają to w czasie ,mam nadzieję, że nie do "Świętego Nigdy". 
Smutne, ale nie widzą przyszłości dla swoich dzieci w Polsce. 

I ja też jak inni uważam że pomysł z tym wynajęciem jest w deche
01 października 2019 20:11 / 3 osobom podoba się ten post
pulpecja86

Dzisiaj zmarła moja pdp. Przynajmniej juz nie cierpi :placze1:

Przykro mi ze wzgledu na Ciebie Raz mi się zdarzyło, że w czwartek przyjechałam, a w niedzielę odeszła moja Pdp . Byłam z nią sama, smutne, ale też bardzo niekomfortowa i przykra sytuacja. Nie wiem skąd znalazłam siłę i odwagę. Pierwszy raz przez kilka godzin byłam sama w domu ze zmarłą osobą. Powiadomiłam lekarza rodzinnego, aby przyszedł i potwierdził zgon, zawiadomiłam syna, który zdążył wylądować w Berlinie, bo po południu był jeszcze u mamy. Przyleciał przed północą ostatnim samolotem z powrotem do Bonn.
Kiedy teraz tak o tym myślę, to  wiem, że nie chciałabym przeżyć podobnej sytuacji raz jeszcze. Nie byłabym też taka odważna. 
02 października 2019 09:59 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Swietny pomysł Gusiu z tym wynajmem domu na zjazd rodzinny.

Tina, to święta w gronie najbliższych-my,czyli ja ,mój brat i siostra z rodzinami, nasze dzieci i ich rodziny,no i mama bratowej, jedyna prababcia. Dopóki żyła mama ,zawsze wigilia była u rodziców, z biegiem lat w coraz liczniejszym gronie. Nie wiem jakim cudem, w ich małym mieszkaniu wszyscy się mieściliśmy . Już od 13 lat świętujemy na zmianę, co roku u kogoś innego ,ale zawsze razem. Jest nas jednak coraz więcej i musielibyśmy się rozdzielić. Osobnych świat nie mogliśmy sobie ani my, ani nasze dzieci wyobrazić. Stąd pomysł na wynajem domu, który wszystkich pomieści. 
A zjazd rodzinny, że strony naszej mamy, mieliśmy 4 lata temu. Rok czasu trwały przygotowania, szukanie lub odnawianie kontaktów, wybór miejsca, ale wszystko się udało. 
Długi majowy weekend, w Toporni nad zalewem koło Przysuchy, tak wszystkim zapadł w pamięci, że w lipcu 2020 powtórka, tym razem na Mazurach. 
Wtedy było nas ok 60 osób, teraz jest nas więcej. Zjechali się ludzie z Gdańska, Łodzi, Warszawy i okolic, zza granicy no i oczywiście z Mazur. 
Ten drugi zjazd już logistycznie dużo łatwiejszy, bo mamy doświadczenie i kontakt z dalszą rodziną. Data ustalona, lista osób potwierdzona, zostało znalezienie fajnego miejsca. 
Już nie możemy się doczekać