
Szukałem w pamięci... I szukałem aż znalazłem. Ktoś tu pamiętam lubial jazz, a to facet z klasą i o zabarwieniu jazzowym ?
Wykonawcy nie znam, pierwszy raz na oczy widzę . Ufam, że się w koncu gdzieś dopatrzy tego, co zobaczyć chce, bo RZS to nic przyjemnego, ziąb tylko pogarsza sprawę ( sorry musiałam, tak mi się choregografia skojarzyła ) .
Zbyt mroczne klimaty jak dla mnie , zdecydowanie zlokalizowane w ludzkiej psychice-niełatwe do strawienia. Obiektywnie oceniając muzyka ok.
Wolę zdecydowanie , a nawet bardzo lubię Pat Metheny Group i własnie w tym celu jedziemy z mężem do Sopotu.
Tak, zdecydowanie Pat - multiinstrumentalista ?- jest pozytywniejszy, i lubię go posłuchać czasami... Ja lubię trochę mroku w muzyce - nie takiego psychodelicznego jak onegdaj The Doors ? choć słynny kawałek z filmu Czas Apokalipsy na trwałe wpisał się w mój umysł. Proszę więc troszkę Pata - tak w ogóle. Lubię jak Muzycy - wszelakich gatunkow- sięgają po folklor czy to tematycznie czy wokalnie ?
Doorsi nie jawią mi się jako szczegolnie psychodeliczni. Tytuł to The End, że przypomnę :-)
Lepiej sie przyznaj kogo chcesz przytopić :lol1: ( Radiohead -lubię ).
To teraz coś z polskiej mrocznej muzyki
Pamiętam ?choć ulokowała mi się ta muzyka wówczas troszeczkę inaczej... Niekoniecznie mroczno- on czy Republika, czy Brygada Kryzys z tamtych czasów ulokowali mi się jako pieśniarze buntu.
Mrok poznałem i polubiłem jak zacząłem - i do dziś uwielbiam - słuchać Death Can Dance, nie wrzucę niczego byś nie uciekła.
Ale wrzucę coś innego - mocno zelektryzuje moje zmysly (bajka też fajna?)